
Spotkanie otworzył udany atak Ruciaka, a chwilę później gospodarze prowadzili 3:1, bowiem asem popisał się Gladyr. Do przerwy technicznej nie udało nam się odrobić strat, natomiast dzięki skutecznej kontrze van Dijka, rywale zbiegli na nią przy stanie 8:5. Po powrocie na parkiet nieudanie kiwał Paweł Woicki. Wciąż nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu, popełniając sporo błędów, szczególnie w zagrywce. Tak dotrwaliśmy do drugiej regulaminowej przerwy w grze, na którą obie drużyny sprowadził Andrew John Nally, myląc się w polu serwisowym – 12:16. Po wznowieniu gry za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do remisu. Bardzo dobrze spisywał się Jakub Jarosz, głównie dzięki któremu zniwelowaliśmy straty do jednego punktu – 17:18. Zabrakło jednak czasu, by wyrównać. Na udane ataki Wojciecha Jurkiewicza, tym samym odpowiadał Gladyr. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:23 dla ZAKSY, po udanym zbiciu Kooya.
Źle rozpoczęliśmy drugiego seta. Kędzierzynianie prowadzili 2:0, a chwilę później 4:2, po bloku na Jaroszu. Do czterech punktów ich przewaga wzrosła po błędzie Konstantina Cupkovicia i asie serwisowym van Dijka. Obie drużyny zbiegły do trenerów – 8:4. Po przerwie skutecznie atakował Justin Duff, jednak mieliśmy w tym pojedynku festiwal zepsutych zagrywek po obu stronach. Mimo to gospodarze zdołali zbudować wysoką przewagę (11:6). Trener Heynen zdecydował się na zmianę formacji przyjęcia. Na boisku pojawił się Marshall i Waliński. Dodatkowo dobrze w zagrywce spisywał się Woicki, dzięki czemu zdołaliśmy wyrównać – 12:12, a niedługo później, po świetnym boku Duffa objąć prowadzenie 15:14! Z jednopunktową zaliczką zbiegliśmy także na drugi czas techniczny (16:15). To kędzierzynianie zaliczyli jednak lepszy powrót na parkiet i szybko odzyskali prowadzenie – 18:16, po ataku Kooya. O czas poprosił trener Transferu. Niewiele on jednak zmienił. Nie potrafiliśmy wyjść z niewygodnego ustawienia. Stało się tak dopiero po błędzie Kooya w zagrywce, jednak wówczas przegrywaliśmy już 16:21. Staraliśmy się jeszcze walczyć, ale i ta odsłona padła łupem miejscowych siatkarzy – 25:20.
Otwarcie trzeciego seta pozostawiało wiele do życzenia. Rywale szybko wypracowali sobie przewagę, na co zareagował trener Heynen, prosząc o czas. Jego zespół przegrywał 2:5. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem jeszcze przed przerwą techniczną doprowadziliśmy do remisu, a gdy van Dijk pomylił się w ataku zbiegliśmy na nią z prowadzeniem 8:7. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej walki punkt za punkt. Ta zaprowadziła nas na drugą przerwę techniczną. Obie ekipy sprowadził na nią Marshall, popisując się skutecznym zbiciem – 16:15. Po powrocie na boisko udało nam się powstrzymać blokiem Ruciaka, co zmusiło Sebastiana Świderskiego do wzięcia czasu. Jego zespół przegrywał 15:17. Nie pozwoliliśmy jednak rywalom doprowadzić do remisu. W końcówce szkoleniowiec ZAKSY musiał raz jeszcze przerywać grę. Prowadziliśmy bowiem 21:18. Przewagi nie oddaliśmy i dzięki świetnej postawie w bloku, cieszyliśmy się ze zwycięstwa 25:20.
Bardzo dobrze rozpoczęliśmy czwartą partię. Gdy Nally popisał się skuteczną kiwką prowadziliśmy 4:1. Przewagą nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Jeszcze przed przerwą techniczną gospodarze doprowadzili do wyrównania (7:7). Atak Marshalla pozwolił nam jednak zejść na nią z minimalną zaliczką (8:7). Po powrocie na parkiet wróciliśmy do dobrej gry, którą prezentowaliśmy na początku seta. Udało nam się zbudować bezpieczną przewagę, w czym pomagali nam także rywale. Po dwóch błędach Zagumnego obie drużyny zbiegły do trenerów przy prowadzeniu Transferu 16:10. Taki stan rzeczy pozwolił nam na spokojną i co najważniejsze skuteczną grę. Pewnym krokiem zmierzaliśmy po zwycięstwo. Piłkę setową dał nam błąd Nimira w zagrywce (24:17), a gdy Nally zagrał asa cieszyliśmy się z remisu w tym spotkaniu 2:2.
Od początku tie-breaka byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli kędzierzynianie, blokując atak Marshalla. Jak się później okazało, był to kluczowy moment piątego seta. Przy zmianie stron miejscowi prowadzili 8:5 po kontrze Witczaka. Do końca partii nie byliśmy już w stanie powstrzymać gospodarzy, którzy m.in. dzięki bardzo dobrej postawie Kooya zwyciężyli 15:9.
MVP: Paweł Zagumny
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Transfer Bydgoszcz 3:2
(25:23, 25:20, 20:25, 17:25, 15:9)
Składy:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, van Dijk Kan, Kaźmierczak, Gladyr, Ruciak, Kooy, Zatorski (libero) oraz Rejno, Witczak, Loh, Nimir, Zapłacki,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Duff, Jurkiewicz, Nally, Cupković, Murek (libero), Bonisławski (libero) oraz Wolański, Gunia, Marshall, Waliński.