Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Trzy punkty zostają w Bydgoszczy!

Po meczach z PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów, bydgoszczan czekał kolejnych trudny mecz z zespołem w czołówki. Spotkanie z Jastrzębskim Węglem zakończyło się wygraną naszej drużyny 3:1!

Źle rozpoczęliśmy to spotkanie. Jastrzębianie bardzo szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Po ataku ze środka Pajenka prowadzili 5:1. Gra zupełnie nie układała się po naszej myśli. Nie mogliśmy poradzić sobie z dobrze spisującymi się przeciwnikami, którzy spokojnie zdobywali kolejne punkty – 15:10. Na drugą przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Łasko, popisując się kolejnym udanym atakiem – 16:11. Dopiero w samej końcówce seta, gdy w polu serwisowym pojawił się Jakub Jarosz, zaczęliśmy odrabiać straty. Reagował trener rywali prosząc o czas (17:21), jednak to nie wybiło z rytmu naszego atakującego i odrobiliśmy kolejne dwa „oczka” - 19:21. Ostatecznie jednak nie zdołaliśmy doprowadzić do remisu i po ataku Pajenka zespół z Jastrzębia cieszył się ze zwycięstwa 25:22.

Od początku drugiej partii byliśmy świadkami wyrównanej walki obu zespołów. Dopiero pomyłka Cupkovicia w ataku sprawiła, iż na pierwszą przerwę techniczną rywale zeszli z dwupunktową zaliczką (8:6). Po wznowieniu gry staraliśmy się za wszelką cenę odrobić straty, jednak goście utrzymywali dwupunktowy dystans. Gdy w polu serwisowym rozszalał się Pajenk, o czas poprosił trener Vital Heynen. Przegrywaliśmy 11:15. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem przy zagrywkach Pawła Woickiego częściowo odrobiliśmy straty (13:15). Na przerwę obie drużyny sprowadził jednak Gierczyński, sprytnie obijając ręce Jarosza – 16:13. Po powrocie na boisko zacięcie walczyliśmy o doprowadzenie do remisu. Dobrze w tym fragmencie spisywał się Cupković, który popisywał się skutecznymi atakami w kontrze. Wszystko to działo się przy trudnej zagrywce Wojciecha Jurkiewicza. O czas zdecydował się prosić trener Jastrzębskiego Węgla. Jego zespół wciąż prowadził, ale już tylko 19:18. Choć po przerwie goście raz jeszcze odskoczyli (20:23), ponownie udało nam się zniwelować straty do jednego punktu – 22:23. Chwilę później cieszyliśmy się z remisu, broniąc wcześniej dwie piłki setowe (24:24). Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Po udanej akcji Cupkovicia wygraliśmy 27:25.

Bardzo dobrze rozpoczęliśmy trzecią partię, bo od prowadzenia 3:1 po skutecznym ataku Cupkovicia. Gdy kontrę wykorzystał Jarosz nasza przewaga jeszcze wzrosła (6:3). Z trzypunktową zaliczką zbiegliśmy na pierwszą przerwę techniczną, po pewnym ataku ze środka Jurkiewicza – 8:5. Bydgoszczanie wyraźnie złapali odpowiedni rytm, czując się coraz pewniej. Po kapitalnej zagrywce Jarosza wygrywaliśmy 12:7. Gdy goście zdołali odrobić dwa „oczka”, o czas poprosił trener Heynen. Przerwa podziałała na nasz zespół, bowiem powróciliśmy do wysokiej przewagi – 14:9. Bardzo duże znaczenie odgrywała na tym etapie zagrywka, a po świetnej akcji między Woickim a Jurkiewiczem, wygrywaliśmy na drugim czasie technicznym 16:12. Po wznowieniu gry przyjezdni naciskali coraz mocniej, jednak odpowiedzieliśmy im na to świetną zagrywką. Dwoma asami serwisowymi popisał się Nally, tym samym o czas zmuszony był prosić szkoleniowiec jastrzębian. Jego zespół przegrywał 14:19. Po wznowieniu gry gospodarzom przydarzył się przestój, tym samym w decydującym fragmencie mieliśmy już tylko dwa „oczka” przewagi (20:18). Zapowiadała się niezwykle nerwowa końcówka seta. Kapitalny as serwisowy Cupkovicia dał nam chwilę oddechu (23:20), jednak akcję później o czas poprosił trener Transferu. Po nim w zagrywce pomylił się Bartman, dając nam piłkę setową – 24:21. Jastrzębianie zdołali jednak doprowadzić do remisu i ponownie byliśmy świadkami walki na przewagi. Ostatecznie as serwisowy Cupkovicia zakończył tę partię wynikiem 31:29.

Źle rozpoczęliśmy czwartego seta, bo od wyniku 1:4 dla rywali. Przy zagrywce Jarosza udało nam się odrobić większość strat (3:4), choć na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo. Żółtą kartę otrzymał Michał Masny. Na pierwszej przerwie technicznej 8:6 prowadzili goście, po ataku Łasko. Gdy dwukrotnie świetnym obiciem bloku popisał się Nally, mieliśmy remis (8:8). Gdy jastrzębianie ponownie odskoczyli na dwa „oczka”, o czas poprosił trener Heynen (10:12). Choć staraliśmy się doprowadzić do wyrównania, rywale wciąż byli minimalnie lepsi. Ta sztuka powiodła nam się dopiero, gdy Nally popisał się udanym zbiciem blok-aut. Akcję później zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem 16:15. Od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Przy stanie 20:19 dla naszego zespołu o czas poprosił trener przyjezdnych. Po nim asem serwisowym popisał się Jarosz – 21:19 – jeszcze bardziej nakręcając swoich kolegów. Przeciwnicy nie zamierzali jednak odpuszczać i po raz kolejny w końcówce mieliśmy sporo nerwów. Piłkę meczową dał nam Nally (24:22), na co czasem zareagował trener drużyny z Jastrzębia. Ostatni punkt należał jednak dla nas – blok na Czarnowskim dał nam wygraną 25:22.

MVP: Konstantin Cupković

Transfer Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 3:1
(22;25, 27:25, 31:29, 25:22)

Skład:
Transfer Bydgoszcz:
Woicki, Jarosz, Waliński, Marshall, Duff, Jurkiewicz, Bonisławski (libero), Murek (libero) oraz Gunia, Nally, Cupković, Wolański,
Jastrzębski Węgiel: Masny, Bartman, Gierczyński, Łasko, Czarnowski, Pajenk, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Filippov, Kosok.

2014-11-21:3568 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 31
:)
dodano: 2014-11-24 12:31:44
Właśnie też nie zapomnę gdy po udanym ataku gdzie wygraliśmy seta przez ten atak Nally wyskoczył do trybun ursdowany i pełen szczęścia, takich właśnie chce widzieć naszych zawodników. Albo gdy Cupko przytulił Wujka, a Wujek o głowę niższy i to było takie fajne, jest ta "chemia" pomiędzy zawodnikami :) To też pomaga :) Odliczam do następnego meczu. Takiego wielkiego kopa dał mi ten mecz, że jeju :3
Kibic
dodano: 2014-11-24 08:24:04
To był na razie najlepszy mecz w tym sezonie.Bloki i czapa jedną ręką Duffa, asy,bloki i świetnymi obiciami bloku popisał się Nelly dla mnie to cichy bohater tego meczu, no i ta jego radość po zdobytym punkcie bezcenna. Świetne akcje Jurkiewicza. Asy Cupkovicia które dawały nam chwilę oddechu, zagrywki , ataki Jarosza to było to. Szybkość, taktyka, technika, moc, kartki... blok, zagrywka i przyjęcie... to dziś zagrało.No i Hubert M. prowadził bardzo fajnie nie było nic takiego co by mnie irytowało. Dzięki Panowie za fajną siatkówkę i dużo radości , taki mecz oglądać to sama przyjemność. Pikanterii w tym meczu dodał nam Zbyszek B.-zagrywkami :D i atakami i całym jego zachowaniem, do tego reakcja trybun na jego popisy -genialna. Już czekam na następny mecz,odliczam dni.
:)
dodano: 2014-11-24 00:24:34
@ziomek, właśnie wcześniej pisałam, że wpasowywał się do KK z klaskaniem :) I muzyka nie była aż tak strasznie głośno :) Chyba zaszła jakaś zmiana, może klub HM poinformował, nie wiem ale ma efekty :) Właśnie, byłam pobudzona na meczu, przeważnie u nas jest tak że ludzie tylko siedzą i patrzą, no i od czasu do czasu klasną, a na tym meczu to było coś zupełnie innego! Cała hala przeżywała, każdy chciał żebyśmy wygrali, bo wszyscy wiemy, że nas na to stać tylko tego nie pokazaliśmy wcześniej, takie mecze mogą być zawsze! Mam nadzieję, że nawet z tymi "papierkowo" gorszymi od nas :)
ziomek
dodano: 2014-11-23 23:15:49
to ja też coś od siebie dorzucę. Mecz był świetny, dobrze, że się na niego wybrałem. Blok Duffa jedną ręką - cudo. Jak będziemy grać tak jak w piątek, to w piątce powinniśmy być - ale! Spójrzcie na tabelę: Cuprum, Zaksa i PW depczą nam po piętach... Dlatego bardzo ważne jest zwycięstwo w Kedzierzynie, a potem u siebie z Czarnymi, którzy chyba już nie są tak mocni jak rok temu. Co do Huberta M... nie jestem jego zwolennikiem, ale jak się nie wygłupia, to trzeba przyznać, że potrafi pobudzić kibiców do dopingu. Wiadomo, nie jest to górnolotne, ale zawsze. Na setowych ze Skrą wszyscy siedzieli, a wpiątek? Było widać chęć do wspierania Chemika.. Nawet była większa współpraca z KK, chociaż to też jeszcze do dopracowania. Bedzie dobrze !
:)
dodano: 2014-11-23 19:41:37
Byłam na meczu i widziałam... Gdybym nie była tego pewna to bym tego nie pisała. Poprawił się od początku sezonu, nie mówię że jest super ale dużo lepiej, a atak ma dużo dużo lepszy niż przyjęcie. W ogóle to moje zdanie i nikt nie musi się z tym zgadzać :)
Norce
dodano: 2014-11-23 10:41:25
Tyle, że oni grają w takim ustawieniu praktycznie od początku sezonu, a teraz przynajmniej już nie straszą te zera w statystykach przy przyjęciu Cupko, więc jakby nie patrzeć poprawa w tym meczu była. To co miał, to przyjął poprawnie. A jak już przyjmie źle, to nadrobi w ataku, więc kto mu to będzie pamiętał? Problem pojawi się w momencie, gdy trafi się słabszy dzień AJ'a czy Dawida Murka w przyjęciu, ale oby takich sytuacji było jak najmniej.
(ch)
dodano: 2014-11-23 09:34:16
Serio chwalisz Cupko za przyjęcie ? :] Meczu nie widziałaś ? :D Przecież Cupko miał momentami pół metra boiska do pokrycia, więc te statystyki w ogóle nie oddają realnego przyjęcia ;)
:)
dodano: 2014-11-22 18:56:40
Chciałabym jeszcze pochwalić Cupko, chodzi mi głównie o przyjęcie, bo bardzo się poprawił :) Ładne ma statystyki :) 55% pozytywnego i 36% perf :) Ładnie ładnie. Widać wieeeeelkie zaangażowanie u każdego zawodnika i no po prostu super! Praca o jakiej pisałam wcześniej w jakimś wpisie (że praca praca praca i jeszcze raz praca) dała efekty i oby tak dalej! Muzyka ciszej tylko. Nawet wczoraj HM jakoś próbował się wpasowywać w rytm KK :)
kibic
dodano: 2014-11-22 18:37:04
przyjęcie plus murek w dzisiejszym meczu super
Kibic Transferu:D
dodano: 2014-11-22 17:49:42
Za taką grę tylko należą się gratulacje:)
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem