
Źle rozpoczęliśmy to spotkanie. Jastrzębianie bardzo szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Po ataku ze środka Pajenka prowadzili 5:1. Gra zupełnie nie układała się po naszej myśli. Nie mogliśmy poradzić sobie z dobrze spisującymi się przeciwnikami, którzy spokojnie zdobywali kolejne punkty – 15:10. Na drugą przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Łasko, popisując się kolejnym udanym atakiem – 16:11. Dopiero w samej końcówce seta, gdy w polu serwisowym pojawił się Jakub Jarosz, zaczęliśmy odrabiać straty. Reagował trener rywali prosząc o czas (17:21), jednak to nie wybiło z rytmu naszego atakującego i odrobiliśmy kolejne dwa „oczka” - 19:21. Ostatecznie jednak nie zdołaliśmy doprowadzić do remisu i po ataku Pajenka zespół z Jastrzębia cieszył się ze zwycięstwa 25:22.
Od początku drugiej partii byliśmy świadkami wyrównanej walki obu zespołów. Dopiero pomyłka Cupkovicia w ataku sprawiła, iż na pierwszą przerwę techniczną rywale zeszli z dwupunktową zaliczką (8:6). Po wznowieniu gry staraliśmy się za wszelką cenę odrobić straty, jednak goście utrzymywali dwupunktowy dystans. Gdy w polu serwisowym rozszalał się Pajenk, o czas poprosił trener Vital Heynen. Przegrywaliśmy 11:15. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem przy zagrywkach Pawła Woickiego częściowo odrobiliśmy straty (13:15). Na przerwę obie drużyny sprowadził jednak Gierczyński, sprytnie obijając ręce Jarosza – 16:13. Po powrocie na boisko zacięcie walczyliśmy o doprowadzenie do remisu. Dobrze w tym fragmencie spisywał się Cupković, który popisywał się skutecznymi atakami w kontrze. Wszystko to działo się przy trudnej zagrywce Wojciecha Jurkiewicza. O czas zdecydował się prosić trener Jastrzębskiego Węgla. Jego zespół wciąż prowadził, ale już tylko 19:18. Choć po przerwie goście raz jeszcze odskoczyli (20:23), ponownie udało nam się zniwelować straty do jednego punktu – 22:23. Chwilę później cieszyliśmy się z remisu, broniąc wcześniej dwie piłki setowe (24:24). Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Po udanej akcji Cupkovicia wygraliśmy 27:25.
Bardzo dobrze rozpoczęliśmy trzecią partię, bo od prowadzenia 3:1 po skutecznym ataku Cupkovicia. Gdy kontrę wykorzystał Jarosz nasza przewaga jeszcze wzrosła (6:3). Z trzypunktową zaliczką zbiegliśmy na pierwszą przerwę techniczną, po pewnym ataku ze środka Jurkiewicza – 8:5. Bydgoszczanie wyraźnie złapali odpowiedni rytm, czując się coraz pewniej. Po kapitalnej zagrywce Jarosza wygrywaliśmy 12:7. Gdy goście zdołali odrobić dwa „oczka”, o czas poprosił trener Heynen. Przerwa podziałała na nasz zespół, bowiem powróciliśmy do wysokiej przewagi – 14:9. Bardzo duże znaczenie odgrywała na tym etapie zagrywka, a po świetnej akcji między Woickim a Jurkiewiczem, wygrywaliśmy na drugim czasie technicznym 16:12. Po wznowieniu gry przyjezdni naciskali coraz mocniej, jednak odpowiedzieliśmy im na to świetną zagrywką. Dwoma asami serwisowymi popisał się Nally, tym samym o czas zmuszony był prosić szkoleniowiec jastrzębian. Jego zespół przegrywał 14:19. Po wznowieniu gry gospodarzom przydarzył się przestój, tym samym w decydującym fragmencie mieliśmy już tylko dwa „oczka” przewagi (20:18). Zapowiadała się niezwykle nerwowa końcówka seta. Kapitalny as serwisowy Cupkovicia dał nam chwilę oddechu (23:20), jednak akcję później o czas poprosił trener Transferu. Po nim w zagrywce pomylił się Bartman, dając nam piłkę setową – 24:21. Jastrzębianie zdołali jednak doprowadzić do remisu i ponownie byliśmy świadkami walki na przewagi. Ostatecznie as serwisowy Cupkovicia zakończył tę partię wynikiem 31:29.
Źle rozpoczęliśmy czwartego seta, bo od wyniku 1:4 dla rywali. Przy zagrywce Jarosza udało nam się odrobić większość strat (3:4), choć na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo. Żółtą kartę otrzymał Michał Masny. Na pierwszej przerwie technicznej 8:6 prowadzili goście, po ataku Łasko. Gdy dwukrotnie świetnym obiciem bloku popisał się Nally, mieliśmy remis (8:8). Gdy jastrzębianie ponownie odskoczyli na dwa „oczka”, o czas poprosił trener Heynen (10:12). Choć staraliśmy się doprowadzić do wyrównania, rywale wciąż byli minimalnie lepsi. Ta sztuka powiodła nam się dopiero, gdy Nally popisał się udanym zbiciem blok-aut. Akcję później zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem 16:15. Od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Przy stanie 20:19 dla naszego zespołu o czas poprosił trener przyjezdnych. Po nim asem serwisowym popisał się Jarosz – 21:19 – jeszcze bardziej nakręcając swoich kolegów. Przeciwnicy nie zamierzali jednak odpuszczać i po raz kolejny w końcówce mieliśmy sporo nerwów. Piłkę meczową dał nam Nally (24:22), na co czasem zareagował trener drużyny z Jastrzębia. Ostatni punkt należał jednak dla nas – blok na Czarnowskim dał nam wygraną 25:22.
MVP: Konstantin Cupković
Transfer Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 3:1
(22;25, 27:25, 31:29, 25:22)
Skład:
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Waliński, Marshall, Duff, Jurkiewicz, Bonisławski (libero), Murek (libero) oraz Gunia, Nally, Cupković, Wolański,
Jastrzębski Węgiel: Masny, Bartman, Gierczyński, Łasko, Czarnowski, Pajenk, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Filippov, Kosok.