Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Komplet punktów dla rzeszowian

Po zwycięstwie nad BBTS-em Bielsko-Biała naszym kolejnym rywalem była Asseco Resovia Rzeszów. Na Podpromiu lepsi okazali się gospodarze, inkasując trzy punkty. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został libero Krzysztof Ignaczak. 

Mecz na Podpromiu otworzył skuteczny atak Jakuba Jarosza. Od początku spotkania zespoły grały punkt za punkt. Dopiero po asie serwisowym Bartosza Kurka, a potem punktowej akcji Pencheva rzeszowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Skuteczny blok Murilo Radke doprowadził jednak do remisu, a na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z punktem przewagi. Kolejne akcje należały do mistrzów Polski (10:8). Przy serwisie Holmesa rzeszowianie zaczęli budować swoje prowadzenie. Serię gospodarzy przerwał efektowny atak Kevina Klinkenberga (14:11). Nadal mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki przeciwnika, schodząc na drugi regulaminowy czas po asie Kurka (16:11). Rzeszowianie zaczęli jednak popełniać błędy i nasza strata zaczęła topnieć (16:14). Niestety również bydgoszczanie nie ustrzegli się pomyłek w polu serwisowym (17:14). W decydującej fazie seta długą akcję skończył Bartosz Krzysiek i traciliśmy do Asseco Resovii Rzeszów punkt. Gospodarze szybko odskoczyli na trzy 'oczka' i o czas poprosił wówczas trener Piotr Makowski (20:17). Końcówka partii należała do mistrzów Polski, chociaż zdołaliśmy obronić dwie piłki setowe. Premierową odsłonę zakończył błąd dotknięcia siatki po naszej stronie.

Lepiej drugiego seta rozpoczęli mistrzowie Polski, prowadząc 3:1 po ataku Holmesa. Nieporozumienia po naszej stronie i skuteczna gra w ataku rzeszowian sprawiła, że nie potrafiliśmy odrobić strat (6:2). Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy przy stanie 8:3. Złą passę przerwała krótka Wojciecha Jurkiewicza, ale w kolejnej akcji w aut zagrał Michał Ruciak (9:4). Kiedy na tablicy wyników było 11:5 trener Makowski poprosił o czas. Po przerwie mocno zaatakował Jakub Jarosz. Ponownie jednak dała o sobie znać trudna zagrywka Holmesa i skuteczne ataki skrzydłowych z Rzeszowa (14:8). Chwilę później sprytnym zbiciem odpowiedział Ruciak. Sygnał na drugą przerwę dał blok po ataku Kevina Klinkenberga (16:9). Zaczęliśmy nieznacznie odrabiać straty dzięki skutecznym atakom Bartosza Krzyśka oraz asowi serwisowemu Ruciaka (17:13). Resovia nie pozwoliła nam jednak doprowadzić do remisu, a my dodatkowo popełnialiśmy błędy. W końcówce seta na boisku pojawił się Dawid Murek. Decydująca faza partii została zdominowana przez rzeszowian. Pierwszą piłkę setową obroniliśmy po ataku Jarosza, a w kolejnej akcji atakujący popełnił błąd.

Trzeciego seta rozpoczęliśmy z Łukaszem Wiese w składzie. Początek partii został zdominowany przez drużynę z Rzeszowa, która prowadziła już 5:0. Dopiero błąd Jaeschkego dał nam pierwszy punkt. Przy stanie 6:1 skutecznym atakiem popisał się Łukasz Wiese, ale kolejne akcje należały do Asseco Resovii Rzeszów. Po przerwie technicznej trener Makowski zaczął rotować składem, wprowadzając na boisko Krzyśka i Wolańskiego. Seria błędów gospodarzy sprawiła, że nasza strata stopniała do dwóch 'oczek' (10:8). As serwisowy Ruciaka dał nam dziewiąty punkt. Ponownie jednak dały znać o sobie nasze błędy, ale nadal utrzymaliśmy kontakt punktowy z przeciwnikiem (13:10). Sygnał na drugi regulaminowy czas dał serwis w siatkę Wiese (16:12). Po ataku Ruciaka bydgoszczanie tracili już tylko dwa punkty. Chwilę później błąd w polu serwisowym popełnił Grzegorz Kosok, jednak w kolejnej akcji potrójny blok zatrzymał atak Kurka. Przy stanie 19:15 trener Makowski poprosił o czas. Wpłynął on pozytywnie na grę Łuczniczki, bowiem najpierw pewnie zaatakował Wiese, a potem Krzysiek. W końcówce seta ponownie lepsi okazali się mistrzowie Polski, wygrywając 25:21. 

MVP: Krzysztof Ignaczak 

Asseco Resovia Rzeszów - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0
(25:22, 25:18, 25:21)

Składy:
Asseco Resovia Rzeszów: 
Kurek, Jaeschke, Tichacek, Dryja, Penchev, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Lyneel, 

Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Kosok, Jurkiewicz, Jarosz, Ruciak, Klinkenberg, Żurek (libero) oraz Wiese, Wolański, Krzysiek, Murek,

2016-02-19:1943 Napisane przez: Aleksandra Kabat
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 8
kris
dodano: 2016-02-23 22:30:51
Kosok pójdzie tam, gdzie więcej zapłacą...taka karma. Janka żal, bo nawet jak nie błyszczy, to może warto zawodnika ogrywać w perspektywie kolejnego sezon...ten i tak już stracony :(
matjol
dodano: 2016-02-22 09:28:11
Kosok jest fatalny slabo gra... ten sezon juz i tak na straty idzie wiec zamiast ogrywac Janka to nasz trener gra Kosokiem, ktory i tak nas po sezonie oleje i pojdzie bog wie gdzie bo przy jego grze to jakos nie widze gdzie znajdzie chetnego
Mirek
dodano: 2016-02-21 19:43:56
Armia zaciężna jest wspierana, w następnym sezonie znowu zmieni się 90% drużyny a młodzi będą grać stale w Młodej Plus Lidze i za kilka lat będzie po nich. Zupełny brak koncepcji budowy drużyny, a taką zdolną młodzież mamy w Bydgoszcz.
kris
dodano: 2016-02-21 13:54:30
no chyba tylko trener uważa Kosoka za lepszego...już nie wspomnę o tym, jak ten zawodnik irytuje bydgoską publiczność...kibice tak łatwo nie zapominają...a jego prowokacje były niesmaczne.
matjol
dodano: 2016-02-21 11:36:07
Nie gra bo chyba trener uwaza ze Kosok jest lepszy.... masakra jakas
Mirek
dodano: 2016-02-21 09:22:17
A czy ktoś z Was wie co dzieje się z Nowakowskim. Czemu nie gra?
matjol
dodano: 2016-02-20 22:22:14
Wiese na równi z Kevinem? ?? Bez jaj...
viper
dodano: 2016-02-20 22:05:44
Cóż napisać po tym meczu - za słabi na ósemkę, za mocni na resztę. Takie jest nasze miejsce w szeregu.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem