Mecz na Podpromiu otworzył skuteczny atak Jakuba Jarosza. Od początku spotkania zespoły grały punkt za punkt. Dopiero po asie serwisowym Bartosza Kurka, a potem punktowej akcji Pencheva rzeszowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Skuteczny blok Murilo Radke doprowadził jednak do remisu, a na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z punktem przewagi. Kolejne akcje należały do mistrzów Polski (10:8). Przy serwisie Holmesa rzeszowianie zaczęli budować swoje prowadzenie. Serię gospodarzy przerwał efektowny atak Kevina Klinkenberga (14:11). Nadal mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki przeciwnika, schodząc na drugi regulaminowy czas po asie Kurka (16:11). Rzeszowianie zaczęli jednak popełniać błędy i nasza strata zaczęła topnieć (16:14). Niestety również bydgoszczanie nie ustrzegli się pomyłek w polu serwisowym (17:14). W decydującej fazie seta długą akcję skończył Bartosz Krzysiek i traciliśmy do Asseco Resovii Rzeszów punkt. Gospodarze szybko odskoczyli na trzy 'oczka' i o czas poprosił wówczas trener Piotr Makowski (20:17). Końcówka partii należała do mistrzów Polski, chociaż zdołaliśmy obronić dwie piłki setowe. Premierową odsłonę zakończył błąd dotknięcia siatki po naszej stronie.
Lepiej drugiego seta rozpoczęli mistrzowie Polski, prowadząc 3:1 po ataku Holmesa. Nieporozumienia po naszej stronie i skuteczna gra w ataku rzeszowian sprawiła, że nie potrafiliśmy odrobić strat (6:2). Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy przy stanie 8:3. Złą passę przerwała krótka Wojciecha Jurkiewicza, ale w kolejnej akcji w aut zagrał Michał Ruciak (9:4). Kiedy na tablicy wyników było 11:5 trener Makowski poprosił o czas. Po przerwie mocno zaatakował Jakub Jarosz. Ponownie jednak dała o sobie znać trudna zagrywka Holmesa i skuteczne ataki skrzydłowych z Rzeszowa (14:8). Chwilę później sprytnym zbiciem odpowiedział Ruciak. Sygnał na drugą przerwę dał blok po ataku Kevina Klinkenberga (16:9). Zaczęliśmy nieznacznie odrabiać straty dzięki skutecznym atakom Bartosza Krzyśka oraz asowi serwisowemu Ruciaka (17:13). Resovia nie pozwoliła nam jednak doprowadzić do remisu, a my dodatkowo popełnialiśmy błędy. W końcówce seta na boisku pojawił się Dawid Murek. Decydująca faza partii została zdominowana przez rzeszowian. Pierwszą piłkę setową obroniliśmy po ataku Jarosza, a w kolejnej akcji atakujący popełnił błąd.
Trzeciego seta rozpoczęliśmy z Łukaszem Wiese w składzie. Początek partii został zdominowany przez drużynę z Rzeszowa, która prowadziła już 5:0. Dopiero błąd Jaeschkego dał nam pierwszy punkt. Przy stanie 6:1 skutecznym atakiem popisał się Łukasz Wiese, ale kolejne akcje należały do Asseco Resovii Rzeszów. Po przerwie technicznej trener Makowski zaczął rotować składem, wprowadzając na boisko Krzyśka i Wolańskiego. Seria błędów gospodarzy sprawiła, że nasza strata stopniała do dwóch 'oczek' (10:8). As serwisowy Ruciaka dał nam dziewiąty punkt. Ponownie jednak dały znać o sobie nasze błędy, ale nadal utrzymaliśmy kontakt punktowy z przeciwnikiem (13:10). Sygnał na drugi regulaminowy czas dał serwis w siatkę Wiese (16:12). Po ataku Ruciaka bydgoszczanie tracili już tylko dwa punkty. Chwilę później błąd w polu serwisowym popełnił Grzegorz Kosok, jednak w kolejnej akcji potrójny blok zatrzymał atak Kurka. Przy stanie 19:15 trener Makowski poprosił o czas. Wpłynął on pozytywnie na grę Łuczniczki, bowiem najpierw pewnie zaatakował Wiese, a potem Krzysiek. W końcówce seta ponownie lepsi okazali się mistrzowie Polski, wygrywając 25:21.
MVP: Krzysztof Ignaczak
Asseco Resovia Rzeszów - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0
(25:22, 25:18, 25:21)
Składy:
Asseco Resovia Rzeszów: Kurek, Jaeschke, Tichacek, Dryja, Penchev, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Lyneel,
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Kosok, Jurkiewicz, Jarosz, Ruciak, Klinkenberg, Żurek (libero) oraz Wiese, Wolański, Krzysiek, Murek,