To nie były dobre dni dla podopiecznych Andrzeja Kowala. W piątkowy wieczór, w pierwszym meczu w Estonii, nie byli w stanie wiele zdziałać. Co prawda każdy z setów rozpoczynał się od wyrównanej walki, jednak po pierwszej przerwie technicznej, gospodarze „odjeżdżali” naszym siatkarzom, budując przewagę. Na drugim regulaminowym czasie prowadzili już trzema bądź czterema punktami i do końca seta nie pozwalali biało-czerwonym na nawiązanie wyrównanej walki. Tym samym zasłużenie zwyciężyli w trzech setach.
W naszym zespole przede wszystkim zabrakło przyjęcia zagrywki. Najlepiej w tym elemencie spisał się Wojciech Włodarczyk, który zmienił Adriana Buchowskiego. Przyjmował na poziomie 63%, z czego 38% perfekcyjnie. Najsłabiej wypadł nasz libero – Adam Kowalski, który tylko 8% piłek dograł pozytywnie, popełniając cztery własne błędy. Pomyłek w różnych elementach było po naszej stronie sporo, co przy dobrej grze rywali, przyniosło pierwszą porażkę w Lidze Europejskiej w tym roku.
Cały mecz po raz kolejny rozegrał Jan Nowakowski, który zapisał na swoim koncie 4 punkty, z czego trzy atakiem przy skuteczności 60% i jeden blokiem. Tylko na krótką zmianę w pierwszym secie pojawił się natomiast Wojciech Ferens.
Estonia – POLSKA 3:0
(25:17, 25:19, 25:18)
Składy:
Estonia: Kreek, Toobal, Juhkami, Taht, Venno, Aganits, Rikberg (libero).
POLSKA: Dryja, Nowakowski, Kędzierski, Romać, Buchowski, Bednorz, Kowalski (libero) oraz Ferens, Włodarczyk, Pająk.
***
Następnego dnia miało być znacznie lepiej. Biało-czerwoni starali się zapomnieć o pierwszym spotkaniu, jednak premierowa partia drugiego meczu wyglądało niemal identycznie, jak całe piątkowe starcie. Duże lepiej zaprezentowaliśmy się jednak w drugiej odsłonie. Już na początku wypracowaliśmy sobie przewagę, której nie oddaliśmy. Przede wszystkim graliśmy bardzo dobrze w ataku. Niewiele brakowało, by na swoją korzyść rozstrzygnąć także trzeci set, w którym w samej końcówce mieliśmy przewagę (21:19). To jednak nie wystarczyło, bowiem gospodarze odrobili straty i po wyrównanej końcówce zwyciężyli 34:32. Ten wynik złamał naszych siatkarzy, którzy wyraźnie oddali czwartą partię i tym samym przegrali całe spotkanie 1:3.
Jan Nowakowski po raz kolejny rozpoczął spotkanie w wyjściowej szóstce, jednak nie był to najlepszy mecz w jego wykonaniu. Zdobył tylko dwa punkty, jeden atakiem (33%) i jeden blokiem.
Estonia – POLSKA 3:1
(25:22, 18:25, 34:32, 25:17)
Składy:
Estonia: Treial, Pupart, Kreek, Juhkami, Teppan, Nolvak, Rikberg (libero) oraz Taht, Venno, Aganits,
POLSKA: Dryja, Nowakowski, Kędzierski, Włodarczyk, Buchowski, Bednorz, Kowalski (libero) oraz Romać, Pająk, Grzechnik.