Spotkanie otworzył skuteczny atak Jakuba Jarosza ze skrzydła, a gdy bydgoszczanie popisali się dwoma z rzędu blokami, o czas poprosił trener gospodarzy. Prowadziliśmy już 5:1. Niewiele zmieniło się po powrocie na boisko. Nasi siatkarze utrzymali wysoką przewagę i po błędzie Pawlińskiego zameldowali się u trenerów w ramach przerwy technicznej (8:4). Po wznowieniu gry podopieczni Piotra Makowskiego nadal przeważali, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Kolejne skuteczne ataki Jarosza zmusiły trenera MKSu do wzięcia drugiego czasu (8:13). Ponownie przerwa nie wpłynęła na zmianę sytuacji na boisku. To bydgoszczanie nadawali ton grze. Na drugim czasie prowadzili 16:12, a tuż po nim dołożyli kolejny skuteczny blok (17:12). Będzinianie nie zamierzali się jednak poddawać i zaczęli niwelować straty. Gdy przegrywali już tylko 15:17, po kontrze Kamińskiego, o przerwę poprosił trener Piotr Makowski. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem bydgoszczanie szybko odskoczyli rywalom – 21:17. Ostatecznie seta zwyciężyli 25:18, po dwóch skutecznych blokach.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po błędzie Michała Ruciaka w przyjęciu prowadzili 3:0. Szybko udało nam się zniwelować większość strat. Gdy Peszko posłał piłkę w aut przegrywaliśmy już tylko 3:4. Z kolei tuż przed przerwą techniczną doprowadziliśmy do remisu, bowiem blokiem popisał się Ruciak. Akcję później natomiast obie drużyny zbiegły do trenerów przy prowadzeniu Łuczniczki 8:7, po kontrze Jarosza. Po wznowieniu gry nasi siatkarze szybko powiększyli przewagę (11:9), jednak gdy bloku nie przebił Kevin Klinkenberg był remis – 12:12. Po kilku wyrównanych akcjach bydgoszczanie ponownie odskoczyli przeciwnikom. Atak Jarosza dał nam prowadzenie 16:14 na drugiej przerwie technicznej. Po powrocie na boisko trwała zacięta walka. Gospodarzom udało doprowadzić się do remisu – 20:20. O czas poprosił trener Makowski. Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali siatkarze Łuczniczki, którzy zwyciężyli 25:23, po kolejnym skutecznym ataku Jarosza.
Po kilku wyrównanych akcjach na początek trzeciego seta, gospodarze odskoczyli po udanym bloku na Jaroszu – 5:3. Tuż przed czasem technicznym wyrównaliśmy jednak stan seta, a akcja z drugiej piłki Murilo Radke dała nam prowadzenie 8:7. Po powrocie obu drużyn na boisko byliśmy świadkami zaciętej gry. Ta doprowadziła nas do drugiej regulaminowej przerwy, na której 16:15 prowadzili nasi siatkarze po ataku ze środka Wojciecha Jurkiewicza. Miejscowi nie zamierzali się jeszcze poddawać. Zdołali odwrócić wynik na swoją korzyść. Po asie serwisowym Żuka było 19:17 dla MKSu. Bydgoszczanie zdołali odrobić straty i po błędzie Kamińskiego w ataku cieszyli się z remisu – 23:23. To także nasz zespół miał jako pierwszy piłkę setową, a jednocześnie meczową (24:23). Ostatecznie jednak set zakończył się walką na przewagi, a z tej z korzystnym wynikiem wyszli będzinianie po ataku Kamińskiego 30:28.
Lepiej czwartego seta rozpoczęli bydgoszczanie, którzy dzięki świetnej w grze bloku objęli prowadzenie 5:3. Choć gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, na przerwie technicznej nasz zespół ponownie miał dwa punkty zaliczki, bowiem asem serwisowym popisał się Jarosz (8:6). Po wznowieniu gry jeszcze podwyższyliśmy swoją przewagę, bowiem punkt zagrywką zdobył Ruciak - 11:8. Nasi siatkarze włączyli swoją najgroźniejszą broń – blok, dzięki któremu nasze prowadzenie rosło (15:10). Na przerwie technicznej wygrywaliśmy 16:10, po kontrze Grzegorza Kosoka. Po powrocie na boisko podopieczni Piotra Makowskiego kontynuowali swoją dobrą grę. Gdy skutecznym atakiem popisał się Ruciak o czas poprosił szkoleniowiec MKSu (18:12). Gospodarze nie byli już jednak w stanie zagrozić naszej drużynie. Piłkę meczową dał nam atak Jurkiewicza z przechodzącej piłki (24:18), a spotkanie zakończył Kuba Jarosz – 25:21.
MVP: Jakub Jarosz
MKS Będzin - Łuczniczka Bydgoszcz 1:3
(18:25, 23:25, 30:28, 21:25)
Składy:
MKS Będzin: Pawliński, Batchkala, Oczko, Warda, Piotrowski, Żuk, Kaczmarek (libero) oraz Kamiński, Laane, Peszko, Gaca,
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Jarosz, Jurkiewicz, Kosok, Klinkenberg, Ruciak, Żurek (libero) oraz Krzysiek, Murek, Wolański.