W zespole Skry zabrakło kadrowiczów - Winiarskiego, Bąkiewicza, Wlazłego, Możdżonka i Kurka oraz Frazncuza Antigi. W składzie wyjściowym byli: Pliński, Novotny, Wnuk, Woicki i na libero Zatorski oraz dwójka zawodników Młodej Ligi; Górski i znany z gry w Bydgoszczy Maciej Krzywiecki. Później na parkiecie pojawili się jeszcze Bociek (Młoda Liga) oraz podstawowy rozgrywający Skry Miguel Falasca i Karol Kłos, który był w szerokiej kadrze Daniela Castellaniego.
W pierwszych dwóch setach bydgoszczanie dzięki bardzo dobrej zagrywce Sopki, skutecznych kontrach Konarskiego i umiejętnej reżyserii Masnego wyraźnie kontrolowali grę. Trzecia partia była już bardzo wyrównana, a w czwartej obaj trenerzy dokonali gruntownych zmian. W Delekcie weszli od początku Marcin Waliński, Piotr Lipiński, Stanisław Pieczonka i Grzegorz Szymański, w Skrze zagrali praktycznie sami zmiennicy( Górski, Bociek, Mysera, Krzywiecki, Kłos i Woicki). I to młodzi zawodnicy Skry zaczęli dyktować warunki gry. W przyjęciu pogubił się trochę Waliński, którego zastąpił Wojciech Serafin, ale mimo ambitnej pogoni seta wygrali goście. Po meczu kapitan zespołu Wojciech Jurkiewicz otrzymał z rąk prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza puchar pamiątkowy za zwycięstwo.
Po meczu mówili:
Waldemar Wspaniały - trzeba pamiętać, że w Skrze nie było podstawowych zawodników, choć oni mają i tak szeroką kadrę i wyrównaną. Brakowało tych, którzy stanowią o obliczu tego zespołu. Skra nadal będzie dla mnie faworytem w lidze, choć myślę, że będzie im w tym roku trudniej wygrywać niż w poprzednich latach. Dziś zagraliśmy przede wszystkim zdecydowanie lepiej zagrywką niż w pierwszym meczu. Praktycznie w każdym elemencie zagraliśmy lepiej niż w Pniewach.
Jacek Nawrocki (trener Skry) - mimo braku połowy zespołu takie sparingi są bardzo ważne z dwóch powodów. Jeden to sprawdzenie dyspozycji młodych graczy, którzy mają stanowić uzupełnienie składu podstawowego, a druga, dyspozycja tych podstawowych. To jest czas na eksperymenty. Nie ukrywam, że często patrzymy pod kątem indywidualnej techniki graczy. W taktyce musimy się trzymać standardów, bo do przodu nie pójdziemy bez tych kluczowych zawodników. W pierwszym meczu młodzi zagrali świetnie, jak prawdziwi ligowcy, dziś byli trochę wystraszeni. Sopko i Konarski pograli zagrywką.