Spotkanie lepiej otworzyli przyjezdni, którzy dzięki dobrej grze w bloku i w zagrywce, szybko objęli prowadzenie 4:1. Passę przeciwników przerwał dopiero Andrzej Wrona, skutecznie atakując ze środka (4:2). Bo błędzie w tym samym elemencie Marcina Walińskiego o czas zmuszony był jednak prosić trener Piotr Makowski. Przegrywaliśmy już 2:6. Przerwa nic jednak nie zmieniła. Po skutecznych atakach Ferensa i Szarka, obie drużyny ponownie zameldowały się u swoich szkoleniowców – 2:8. Po powrocie na parkiet bydgoszczanie starali się odrabiać straty. W kontrze dobrze spisali się: Dawid Konarski i Stephane Antiga, a po błędzie w ataku Krzyśka, o czas poprosił trener ekipy gości. Nasze straty stopniały już bowiem do dwóch punktów (8:10). Po powrocie na parkiet olsztynianie wrzucili drugi bieg. Skuteczna gra Krzyśka i bardzo dobra postawa w bloku, pozwoliła im objąć wysokie prowadzenie – 16:10. Po wznowieniu gry bydgoszczanie zaczęli sukcesywnie niwelować przewagę przeciwników, korzystając również z ich błędów własnych. Po punktowym serwisie Walińskiego o czas zdecydował się prosić trener Radosław Panas. Wciąż przegrywaliśmy, jednak już tylko 16:18. Wprawdzie po wznowieniu gry udało się jeszcze zmniejszyć straty do jednego „oczka”, bowiem w kontrze świetnie spisał się Antiga (18:19), jednak olsztynianie ponownie odskoczyli. Skuteczna akcja Ferensa, który zdołał przedrzeć się przez blok, zmusiła trener Delecty do wzięcia czasu – 19:22. Po nim Ferens popisał się kolejnym świetnym atakiem, a Piotr Makowski zdecydował się na wprowadzenie na boisko Łukasza Wiese, który zmienił Walińskiego. Decydujące akcje należały już do ekipy przyjezdnej, która ostatecznie zwyciężyła 25:20, po skutecznym zbiciu Ferensa.
Od początku drugiej partii trwała zacięta walka. Po autowym ataku Krzyśka bydgoszczanie objęli prowadzenie – 4:3, natomiast do dwóch punktów zwiększyli je, gdy skutecznym zbiciem popisał się Antiga (6:4). Olsztynianie zdołali jednak odrobić straty, ale na pierwszej przerwie technicznej to my mieliśmy jednopunktową zaliczkę, dzięki błędzie w zagrywce Hernana – 8:7. Po wznowieniu gry nadal byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego boju. Prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Trener Piotr Makowski szukał poprawy gry, wprowadzając na boisko Piotra Lipińskiego i Łukasza Owczarza. Na drugim czasie technicznym prowadzili jednak goście, bowiem w ataku z sytuacyjnej piłki pomylił się Antiga – 16:15. Znacznie lepszy powrót na parkiet zaliczyli jednak nasi rywale. Bardzo szybko zdołali zbudować czteropunktowe prowadzenie, m.in. dzięki skutecznej grze Ferensa – 16:20. O czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem zaczęliśmy sukcesywnie niwelować straty. Gdy asem serwisowym popisał się Waliński, traciliśmy już tylko jedno „oczko” - 21:22. Remis dał nam natomiast blok na Krzyśku – 23:23. W nerwowej końcówcer, więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Po ataku Konarskiego mieliśmy piłkę setową, a partię zakończył Sobala, popełniając błąd w ataku – 27:25.
Początek trzeciej odsłony zwiastował wyrównaną walkę. Po bloku na Gruszce udało nam się jednak odskoczyć na dwa punkty (6:4), a kolejny blok, tym razem jednak na Krzyśku, sprowadził obie drużyny na pierwszą przerwę techniczną, przy prowadzeniu 8:4 naszej drużyny. Po wznowieniu gry bydgoszczanie jeszcze podkręcili tempo. Skuteczna kontra w wykonaniu Konarskiego zmusiła trenera AZSu do wzięcia czasu (11:5). Niewiele on jednak zmienił. Nasi siatkarze wyraźnie złapali swój rytm gry, dzięki czemu na drugim czasie technicznym prowadziliśmy 16:8, po tym, jak bloku nie przebił Skup. Po powrocie na boisko skutecznie atakował Ferens, jednak kolejnych pięć „oczek” na swoim koncie zapisali gospodarze, w dużej mierze dzięki świetnej postawie na zagrywce Antigi (21:9). W końcówce partii olsztynianie zaczęli jednak odrabiać straty. Wprawdzie po pewnym ataku ze skrzydła Konarskiego mieliśmy piłkę setową – 24:14, jednak nasi rywale zacięcie bronili wyniku. Ostatecznie seta zakończył Antiga, popisując się skutecznym zbiciem ze skrzydła – 25:19.
Bardzo dobrze rozpoczęliśmy czwartego seta. Po skutecznym ataku ze środka Wrony, o pierwszy czas poprosił trener Radosław Panas – 4:1. Niewiele on jednak zmienił. Bydgoszczanie utrzymali trzypunktowe prowadzenie, aż do pierwszej przerwy technicznej, na którą obie drużyny sprowadził Antiga, udanym atakiem blok-aut (8:5). Po wznowieniu gry podwyższyliśmy swoją przewagę, bowiem świetnie w kontrze spisał się Konarski (10:6), jednak olsztynianie nie zamierzali składać broni i zabrali się za odrabianie strat. Po bloku na Walińskim o czas poprosił trener naszej drużyny. Prowadziliśmy, jednak już tylko 13:12. Po powrocie na parkiet nasz przyjmujący atakował już skutecznie, a po udanej akcji w wykonaniu Konarskiego ponownie odskoczyliśmy przeciwnikom (16:13). Po drugiej przerwie technicznej udawało nam się utrzymywać bezpieczną przewagę. Gdy świetnym blokiem na Hainie popisał się Jurkiewicz, o czas zmuszony był poprosić trener Radosław Panasa – 21:17. Wprawdzie po nim Hain zbijał skutecznie, jednak ostatni punkt w tym secie akademicy zdobyli po błędzie Walińskiego w zagrywce (22:19). Autowy atak Skupa dał nam piłkę meczową, natomiast spotkanie zakończył identyczny błąd popełniony przez Gunię – 25:19.
MVP: Andrzej Wrona
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Masny, Konarski, Wrona, Jurkiewicz, Antiga, Waliński, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Owczarz, Rejno, Wieczorek, Wiese,
Indykpol AZS Olsztyn: Hernan, Krzysiek, Hain, Sobala, Szarek, Ferens, Żurek (libero) oraz Kvalen, Skup, Gunia, Mariański, Gruszka.
Delecta Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn 3:1
(20:25, 27:25, 25:19, 25:19)