Nad naszymi głowami w dalszym ciągu wiszą czarne chmury zwiastujące pożegnanie się z najwyższą klasą rozgrywkową w kraju. Bolesnaporażki kolejno z Katowicami, następnie z Treflem Gdańsk nie napawają optymizmem, jednak nie oznacza to, że podopieczni Przemysława Michalczyka mają zamiar spuścić głowy i do końca sezonu zostać „chłopcem do bicia”, co w pomeczowej wypowiedzi podkreślił nasz libero, Tomasz Bonisławski: „Po tylu porażkach trudno jest wychodzić na treningi. Pamiętam w tym klubie lepsze i gorsze sytuacje. Dla mnie to jest jednak najtrudniejszy sezon w klubie z Bydgoszczy. Mimo tego nie położymy się, pojedziemy walczyć do Olsztyna i damy z siebie tyle, ile będziemy mogli”.
Położenie w jakim się znaleźliśmy sprawia, że nie wystarczy już tylko wygrywać własne mecze. Aby zachować szanse na pozostanie w lidze musimy również patrzeć na potyczki naszych oponentów. Cel jest jeden – wygrać wszystkie spotkania z jak najlepszym bilansem punktowym. Nasi nadchodzący przeciwnicy, zespół Indykpolu AZS Olsztyn plasuje się obecnie na 10 pozycji a do zapewne upragnionego przez nich miejsca 8. tracą 5 punktów, zatem nie można spodziewać się łatwej przeprawy w hali Urania. Bydgoszczanie natomiast do 13. miejsca, które gwarantuje pozostanie w lidze tracą aż 10 punktów, z czego znajdująca się na nim Asseco Resovia Rzeszów rozegrała o dwa spotkania mniej, niż podopieczni Przemysława Michalczyka.
Ciężko jest w tej sytuacji mówić, że wszystko jest w naszych rękach, jednak nie zamierzamy być cieniem rywali i zostawimy serce na boisku, aby rewanżując się olsztynianom za porażkę w bydgoskiej Łuczniczce pozostaniemy nadal w grze. Zapraszamy przed telewizory, bądźcie z nami do końca!
Indykpol AZS Olsztyn – BKS Visła Bydgoszcz
27.02, czwartek, godz. 17:30
Hala Urania, al. Piłsudskiego 44, Olsztyn
Transmisja : Polsat Sport