Mecz otworzył udany atak Martina Sopko, jednak po bloku na naszym przyjmującym ZAKSA prowadziła 1:3. Goście dość długo utrzymywali dwupunktową przewagę (4:6). Dopiero dobra gra w bloku naszych zawodników pozwoliła na odrobienie strat. To właśnie blok na Kaźmierczaku sprowadził obie drużyny na przerwę techniczną przy prowadzeniu 8:7 Delecty. Po powrocie na boisko przyjezdni odrobili straty, a dwa ataki w aut Sopko sprawiły, że nasz zespół przegrywał 10:12. O czas poprosił Waldemar Wspaniały. Akcja ze środka Cervena przerwała serię gości (11:14), jednak na drugą przerwę techniczną nasz zespół zbiegł ze stratą czterech „oczek", po skutecznym zbiciu Czarnowskiego – 12:16. Po czasie technicznym obraz gry nie uległ zmianie. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha przeważali na boisku, a po udanej kontrze Urnauta o drugą przerwę zdecydował się prosić szkoleniowiec naszej drużyny – 13:19. Krótko po niej skutecznym atakiem popisał się Pieczonka, a blok na Jaroszu pozwolił na częściowe zniwelowanie strat (16:20). W decydującym momencie goście pozostali jednak nieomylni i to oni po ataku Jarosza mieli piłkę setową – 18:24. To właśnie atakujący ZAKSY zakończył premierową odsłonę – 19:25.
Od prowadzenia 1:2 rozpoczęli drugiego seta siatkarze z Kędzierzyna. Chwilę później jednak, po błędzie podwójnego odbicia Pilarza i kiwce Siltali prowadziliśmy 5:3. Jeszcze przed przerwą techniczną przyjezdni zdołali objąć prowadzenie (6:7 po bloku na Pieczonce), a zeszli na nią przy stanie 7:8. Po wznowieniu gry bydgoszczanie szybko doprowadzili do wyrównania, a po skutecznej zagrywce Pieczonki prowadzili już 11:9. Niezła gra w ataku pozwalała na spokojne utrzymywanie wypracowanej przewagi, a blok Jurkiewicza na Kaźmierczaku podwyższył ją do trzech „oczek" - 15:12. O przerwę poprosił Krzysztof Stelmach. Tuż po niej asem serwisowym popisał się Siltala i obie drużyny ponownie zbiegły do trenerów, tym razem jednak na przerwę techniczną – 16:12. Po powrocie na boisko goście zaczęli odrabiać straty. Blok na Pieczonce wymusił wzięcie czasu na trenerze Wspaniałym. Wciąż prowadziliśmy, ale już tylko 17:16. Passę rywala przerwał skuteczny atak Cervena (19:18), jednak podopieczni Krzysztofa Stelmacha skutecznie powalczyli o doprowadzenie do remisu (20:20). W bardzo ważnym momencie ręki nie wstrzymał jednak Pieczonka, dzięki temu udało się odskoczyć – 23:21. Piłkę setową dał nam kolejny udany atak naszego przyjmującego (24:22). Partię zakończył potrójny blok na Jaroszu – 25:22.
Dobrze dla naszej drużyny rozpoczęła się także trzecia partia. Po ataku z szóstej strefy Siltali prowadziliśmy 3:1. Kolejny skuteczny atak naszego przyjmującego podwyższył przewagę Delecty do trzech punktów. Akcję później o czas poprosił Krzysztof Stelmach – 7:3. Po powrocie na boisko jego podopieczni bardzo szybko zniwelowani straty. Blok na Owczarzu sprawił, że tracili już tylko punkt (7:6). Na przerwę techniczną jednak to nasz zespół zbiegł z prowadzeniem 8:6, po zbiciu Siltali. Po wznowieniu gry bydgoszczanie powrócili do wcześniejszej przewagi (10:7), jednak ponownie goście zdołali odrobić straty. Po błędzie Pieczonki był remis, po 11. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt, dopiero skuteczna zagrywka Pilarza pozwoliła jego drużynie odskoczyć. Na przerwie technicznej przyjezdni prowadzili 14:16. Po wznowieniu gry podopieczni Krzysztofa Stelmacha utrzymywali wypracowaną wcześniej przewagę. W ważnym momencie blok obił Wójtowicz (18:21), a błąd popełnił Siltala i sytuacja naszej drużyny w tej partii była już bardzo trudna. O czas poprosił Waldemar Wspaniały (18:22). Wprawdzie nasi siatkarze starali się jeszcze gonić wynik (20:23 po bloku na Witczaku), jednak błąd Cervena w zagrywce dał przyjezdnym piłkę setową – 20:24. Odsłonę zakończył natomiast serwis w siatkę Lipińskiego - 21:25.
Czwarty set lepiej rozpoczęli goście, którzy po ataku Witczaka prowadzili 1:3. Autowy serwis Wójtowicza zniwelował straty bydgoszczan (4:5), jednak ten sam błąd popełnił Owczarz. Chwilę później mieliśmy jednak remis, za sprawą świetnego ataku Jurkiewicza – 6:6. Na pierwszej przerwie technicznej nasz zespół wygrywał natomiast 8:7, po bloku na Witczaku. Po wznowieniu gry goście dość szybko doprowadzili do remisu (9:9), jednak po raz kolejny gospodarzom udało się zbudować dwupunktową przewagę. W tym momencie o czas poprosił Krzysztof Stelmach – 12:10. Po powrocie na boisko nadal byliśmy świadkami wyrównanej walki, a tuż przed przerwą techniczną przyjezdni doprowadzili do remisu, 15:15 po ataku Witczaka. Blok na Serafinie sprowadził oba zespoły do trenerów – 15:16. Tuż po wznowieniu gry bydgoszczanie wrócili do prowadzenia. Po bloku na Witczaku o czas poprosił szkoleniowiec ZAKSY – 18:16. Po przerwie świetnym blokiem popisał się Serafin, jednak błąd w ataku tego zawodnika wymusił na trenerze Wspaniałym wzięcie czasu – 19:18. W ważnym momencie skutecznie atakował Owczarz, co niewiele nam jednak dało. Przyjezdni bardzo szybko doprowadzili do remisu - 20:20. Grę ponownie przerwał nasz szkoleniowiec. Na prowadzenie swój zespół wyprowadził jednak Urnaut (20:21). Końcówka należała już do siatkarzy z Kędzierzyna, którzy zwyciężyli po zagrywce w siatce Pieczonki - 21:25.
MVP: Tine Urnaut
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Owczarz, Cerven, Jurkiewicz, Sopko, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Pieczonka, Masny, Bonisławski (libero), Konarski, Serafin,
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Pilarz, Jarosz, Czarnowski, Kaźmierczak, Wójtowicz, Urnaut, Idi (libero) oraz Witczak, Gacek,
Delecta Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(19:25, 25:22, 21:25, 21:25)