Piątkowe pożegnania rozpoczęliśmy od spotkania z kibicami w Galerii Pomorskiej. Drużyna prawie w komplecie zameldowała się tam o godzinie 14:45. Zabrakło tylko Michała Masnego, Dawida Konarskiego i Andrzeja Wrony. Ten ostatni bardzo chciał pożegnać się z fanami, zwolnił się u trenera Andrei Anastasiego z popołudniowego treningu, jednak nie zdążył dotrzeć do Bydgoszczy na czas. Miał pecha, łapiąc po drodze „gumę”. Z kolei Dawid Konarski musiał zostać w Spale na wieczornych zajęciach i do Bydgoszczy przyjechał późnym wieczorem.
Spotkanie w Galerii Pomorskiej przyciągnęło wielu fanów, którzy chcieli po raz ostatni spotkać się z naszą ekipą w takim właśnie składzie. Brakowało trenerów: Piotra Makowskiego i Mariana Kardasa, którzy również wracali do Bydgoszczy z konferencji w Spale. Zespół przebywał w Galerii około godziny. Siatkarze chętnie pozowali do zdjęć i rozdawali autografy, dziękując za wsparcie w sezonie. Kibice byli dla nas siódmym zawodnikiem, co do tego nie ma żadnej wątpliwości! Pożegnał się także Stephane Antiga, który w sobotę nad ranem wylatywał do Francji.
Po południu drużyna zameldowała się natomiast w Tawernie, gdzie spotkaliśmy się ze sponsorami, by również i im podziękować za wsparcie w sezonie 2012/2013. Do Żołędowa dojechał Michał Masny, a także Andrzej Wrona. Brakowało już tylko Dawida Konarskiego, w którego imieniu głos zabrała żona – Sabina, dziękując za te wszystkie lata, które Dawid spędził w Bydgoszczy. Nie obyło się także bez łez wzruszenia. Wszystkim po polsku dziękował Stephane Antiga. Z kolei Andrzej Wrona przyznał, jak bardzo przywiązał się do Bydgoszczy i że ciężko jest mu stąd wyjeżdżać. Trenerowi Piotrowi Makowskiemu dopiero za drugim razem udało się wypowiedzieć kilka zdań, choć głos łamał mu się z każdym kolejnym wypowiedzianym słowem. „Gdy hala Łuczniczka była jeszcze w budowie, były już trybuny, ale na środku było jeszcze tylko mnóstwo piasku, stanąłem i rozejrzałem się wokół i tak sobie pomyślałem: kto tę halę kiedyś zapełni? I nam się udało...” - mówił, nie kryjąc wzruszenia, trener Piotr Makowski. Oczywiście nie mogło również zabraknąć wspólnego odśpiewania O belino.
Pożegnania, to zawsze bardzo trudne momenty. Nie inaczej było piątkowego wieczoru. Nikt jednak nie zamyka za sobą drzwi, nie pali za sobą mostów. Bo przecież niewykluczone, że za rok czy dwa do nas wrócą. „Decyzja, którą podjąłem była dla mnie bardzo trudna, ale w następnym sezonie nie zagram w Bydgoszczy. Poznałem tu wielu wspaniałych ludzi, których niestety zostawiam, ale zarówno im, jak i Bydgoszczy należy się miejsce w moim sercu. Dziękuje wszystkim za wsparcie i kibicowanie – za wszystko! Któregoś dnia jeszcze wrócę do Bydgoszczy - do domu” - powiedział nam Michał Masny, który po trzech latach spędzonych w naszej drużynie, postanowił zmienić klub.
Już wkrótce na naszej stronie pojawią się wywiady z siatkarzami, z którymi przyjdzie nam się pożegnać. Podsumują oni dla Was lata spędzone w Delekcie.
[GALERIA]