Kwadrans przed godziną 16:00 w Galerii Pomorskiej odbyła się konferencja prasowa z udziałem czwórki reprezentantów PGE Skry Bełchatów: Mariusza Wlazłego, Andrzeja Wrony, Stephana Antigi i Karola Kłosa oraz dwójki siatkarzy Transferu Bydgoszcz: Wojciecha Jurkiewicza i Jana Nowakowskiego. Krótko przed jej końcem dotarli spóźnieni: Carson Clark i Paweł Woicki.
Jako pierwszy do tablicy został wywołany Andrzej Wrona - „Bardzo się cieszę, że jesteśmy w Bydgoszczy. Czekałem na ten mecz i na to spotkanie. Na pewno będzie to trochę dziwne spotkać się po drugiej stronie siatki z chłopakami, z którymi spędziłem trzy lata,. Na pewno będą jakieś żarty. To jest chyba dla mnie najważniejszy mecz” - przyznał środkowy bełchatowskiej Skry, który jeszcze w poprzednim sezonie bronił barw zespołu z Bydgoszczy. Na pytanie czy ręce zadrżą, z rozbawieniem odpowiedział - „Jak zobaczę Wojtka Jurkiewicza po drugiej stronie siatki to może zadrżą, ale spróbuję się skoncentrować”.
„Myślę, że szczególne będzie to spotkanie ich po drugiej stronie siatki, bo ostatnie lata graliśmy razem, ale to jest rzecz normalna, że raz na jakiś czas spotyka się bardzo dobrych znajomych po drugiej stronie. Poza tym będzie to mecz jak każdy inny. Dla nas bardzo ważny, dla Bełchatowa również, ale myślę, że jakieś żarty będą przed meczem i chwilę po nim, natomiast już w trakcie samego meczu pełna koncentracja i normalna meczowa walka” - przyznał Wojciech Jurkiewicz, który być może będzie miał okazję blokować ataki trenera reprezentacji Polski – Stephana Antigi. „Na boisku jestem tylko zawodnikiem” - powiedział po polsku przyjmujący Skry.
Na konferencji nie mogło zabraknąć Karola Kłosa, który zdradził, iż Andrzej Wrona o Bydgoszczy mówi tylko w pozytywnych słowach - Andrzej zawsze w samych superlatywach wypowiada się o Bydgoszczy. Spędził tutaj na pewno wspaniałe trzy lata. Ten ostatni sezon pokazał, że naprawdę grali tutaj bardzo dobrze i tworzyli super drużynę i pewnie trochę im było szkoda, że musieli rozejść się po klubach” - powiedział środkowy bełchatowskiego zespołu. Z Bydgoszczy do Bełchatowa przenieśli się Andrzej i Stephan, z kolei do Bydgoszczy ze Skry wrócił Paweł Woicki. Czy gra przeciwko swoim byłym kolegom to dodatkowa motywacja? „Nie zastanawiałem się nad tym, czy jest jakiś czynnik motywujący. Myślę, że mamy tutaj swoje cele i ambicje i będziemy chcieli je realizować. Mecz ze Skrą jest tylko jakimś etapem i raczej tak się na tym koncentruję. Nie jest to dla mnie mecz mojego życia” - przyznał sam zainteresowany.
Oczywiście prócz żartów, było też trochę o sporcie i ostatnich wynikach. W ubiegłą sobotę nasz zespół zanotował pierwszą wygraną. Wyniki kolegów śledzi Andrzej Wrona - „Cieszę się, że wygrali pierwszy mecz, bo wiem jak to jest ciężko, gdy niby robi się wszystko, żeby wygrać, a nie wychodzi. Drużyna pogłębia się w porażkach i nie jest za wesoło. Myślę, że ta wygrana tchnęła ducha w drużynę i będzie grała inaczej niż na początku. Początki zawsze są ciężkie, a też jest to nowa drużyna, wiele nowych postaci, także potrzebuje czasu i na pewno z każdym meczem będą grali coraz lepiej. Ja będę im kibicować, ale nie w sobotę” - śmiał się siatkarz PGE Skry Bełchatów. O nadziejach na dobry wynik mówił z kolei młody środkowy naszej drużyny, Jan Nowakowski - „Tak jak Wojtek powiedział ostatnio na konferencji, na pewno cieszy to, że wygraliśmy i wygraliśmy za trzy punkty, ale gra, którą prezentowaliśmy, nie do końca mogła nas zadowolić. Cały czas pracujemy nad poprawą tego i miejmy nadzieję, że z tak dobrym przeciwnikiem, jakim jest Skra, pokażemy swoją siatkówkę i zagramy jak równy z równym”.
Konferencja była jednak tylko małą częścią tego, co zaplanowaliśmy na czwartkowe popołudnie. Tuż po niej siatkarze obu zespołów udali się na spotkanie z kibicami. Było zabawnie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Fani obu drużyn mogli wygrać bardzo atrakcyjne nagrody, odpowiadając na pytania. Czasami trudne, czasami bardzo proste. Zwycięzcy mogli wybrać, który z zawodników ma wręczyć im nagrodę. Gdy wszystkie prezenty zostały już rozdane, przez około 10 minut to kibice odpytywali siatkarzy. Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in., że Andrzej Wrona tęskni za Bydgoszczą, co powiedział do mikrofonu łamiącym się głosem.
Ostatnią częścią czwartkowego spotkania były zdjęcia i autografy. Siatkarze obu zespołów chętnie pozowali do kolejnych fotografii i rozdawali podpisy, otoczeni przez fanów.
Mamy nadzieję, że spotkanie Wam się podobało!
[GALERIA]