Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Transfer wreszcie zwycięski!!!

Siatkarze Mariana Kardasa podejmowali dziś na własnym parkiecie ekipę BBTS Bielsko-Biała. W bardzo dobrych nastrojach zeszliśmy do szatni na dziesięciominutową przerwę, bowiem prowadziliśmy 2:0. Po powrocie na boisko wprawdzie straciliśmy jednego seta, jednak ostatecznie wygraliśmy 3:1!

Od początku spotkania trwała wyrównana walka punkt za punkt. Po raz pierwszy prowadzenie objęliśmy, gdy Marcin Waliński wygrał przepychankę na siatce (2:1). Z jednopunktową zaliczką zbiegliśmy także na pierwszą przerwę techniczną, bowiem udanie zbijał Bartosz Janeczek – 8:7. Po wznowieniu gry wreszcie udało nam się odskoczyć na dwa punkty. Świetnie ze środka atakował Jan Nowakowski (11:9). Bardzo dobrze spisywał się także Yasser Portuondo. Gdy asem serwisowym popisał się Wojciech Jurkiewicz obie ekipy zbiegły na drugi czas techniczny – 16:13. Po powrocie na parkiet jeszcze podwyższyliśmy swoją przewagę. Skutecznie atakował Waliński, a gdy błąd w tym elemencie popełnił Vlk, o czas poprosił trener BBTSu – 19:14. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem częściowo odrobili straty. Tym samym przerwę zarządził Marian Kardas (20:17). Choć w kontrze skutecznie atakował Gonzalez, sprawy w swoje ręce wziął Portuondo, dzięki któremu ponownie odskoczyliśmy. O drugi czas poprosił trener gości. Jego zespół przegrywał 19:23. Ostatecznie piłkę setową dał nam Janeczek (24:21), a partię zakończył Portuondo popisując się kiwką w środek boiska – 25:21.

Drugą partię udanym atakiem blok-aut rozpoczął Waliński. Chwilę później to jednak rywale objęli prowadzenie, a gdy bloku nie przebił Portuondo było już 4:6. Bydgoszczanie bardzo szybko wyrównali (6:6), a na przerwę techniczną zbiegli z prowadzeniem 8:6, bowiem w aut uderzał Gonzalez. Lepszy powrót na parkiet zaliczyli przyjezdni, którzy odrobili straty, a po wygranej przepychance przez Błońskiego wygrywali 9:8. O czas zdecydował się prosić trener Marian Kardas. Po nim wciąż minimalnie lepsi byli goście. Wynik udało nam się odwrócić dopiero po skutecznej kontrze Janeczka (12:11), jednak nie na długo. Bielszczanie ponownie odzyskali prowadzenie, a gdy asa serwisowego dołożył Gonzalez, zbiegli na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:14. Po czasie nadal lepiej spisywali się nasi rywale, a ich serię przerwał dopiero Portuondo, popisując się udanym atakiem z lewego skrzydła. Nadal przegrywaliśmy jednak 15:18. Sukcesywnie staraliśmy się odrabiać straty. Świetnie do gry wprowadził się Marcin Wika. W końcówce to jednak podopieczni Janusza Bułkowskiego mieli trzy „oczka” przewagi. O czas poprosił szkoleniowiec Transferu. Po nim nasi siatkarze jeszcze zerwali się do walki. Gdy Jurkiewicz w pojedynkę zablokował Kalembkę było 22:23. To jednak siatkarze BBTSu jako pierwsi mieli piłkę setową (24:22). Wybronił ją Portuondo, który akcję później dał nam również remis, blokując atak Gonzaleza – 24:24. Końcówka zdecydowanie należała do naszego przyjmującego. Najpierw wykorzystał kontratak, a chwilę później dołożył asa serwisowego i wygraliśmy seta 27:25.

Początek trzeciej partii był bliźniaczo podobny do premierowej odsłony. Byliśmy bowiem świadkami niezwykle wyrównanej walki. Na czas techniczny obie ekipy sprowadził Janeczek, obijając blok – 8:7. Po wznowieniu gry asa serwisowego dołożył Portuondo, jednak przewagą nie cieszyliśmy się zbyt długo. Przyjezdni odrobili straty (9:9), a gdy Błoński popisał się punktową zagrywką, objęli prowadzenie 12:11. Tym razem to jednak bydgoszczanie nie pozwolili rywalom na wiele. Szybko osiągnęli przewagę. Skuteczni byli Nowakowski i Wika. Gdy zablokowany został Bućko było 16:14. Po wznowieniu gry po przerwie technicznej do głosu doszli nasi środkowi, którzy świetnie spisywali się zarówno w bloku, jak i w ataku (19:16). Mimo to w końcówce zrobiło się nerwowo. Zaczęliśmy popełniać niepotrzebne błędy, co przełożyło się na wynik. O czas zmuszony był prosić trener Marian Kardas, bowiem na tablicy widniał remis 21:21. Po nim rywale wykorzystali kontrę i to oni mieli również jako pierwsi piłkę setową – 24:23. Partię zakończył blok na Janeczku – 25:23.

Bardzo dobrze rozpoczęliśmy czwartego seta, bowiem po bloku na Bućko prowadziliśmy 3:1. Rywale jednak szybko doprowadzili do remisu (5:5) i ponownie walka toczyła się punkt za punkt. Ostatecznie na pierwszą przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Wika, popisując się udaną kiwką – 8:7. Po powrocie na parkiet udało nam się odskoczyć. Pomogli nam w tym przeciwnicy, popełniając błąd w ataku (11:9). Z dwupunktową zaliczką zbiegliśmy także na czas techniczny. Skutecznie zbijał Janeczek – 16:14. Gdy blokiem na Buniaku popisał się Nowakowski, o przerwę poprosił trener BBTSu. Jego podopieczni zabrali się za odrabianie strat. Świetnie z szóstej strefy atakował Błoński, a bloku nie przebił Nowakowski i tym razem to Marian Kardas zarządził czas dla swojego zespołu (17:17). Wprawdzie po powrocie na parkiet bloku nie przebił Janeczek, jednak również i po naszej stronie ten element funkcjonował doskonale. Dzięki temu chwilę później prowadziliśmy 20:18. Niewiele pomogła już przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec zespołu z Bielska-Białej. Świetnie atakował Portuondo, a ostatni punkt w tym spotkaniu należał do Nowakowskiego i to on dał nam pierwsze zwycięstwo w tym sezonie (25:21).

 

MVP: Paweł Woicki

Transfer Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 3:1
(25:21, 27:25, 23:25, 25:20)

Składy:
Transfer Bydgoszcz:
Woicki, Janeczek (20), Jurkiewicz (7), Nowakowski (15), Yasser (25), Waliński (7), Bonisławski (libero) oraz Sieńko, Wieczorek, Zniszczoł, Wika (7),
BBTS Bielsko-Biała: Fijałek (2), Vlk (5), Błoński (21), Kalembka (10), Gonzalez (16), Buniak (10), Swaczyna (libero) oraz Kwasowski, Stojković, Bućko (5).

2013-11-23:2238 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 21
kibic chemika
dodano: 2013-11-25 03:54:17
dokładnie!
Gość
dodano: 2013-11-24 21:55:09
Gdyby przyjęcie było lepsze, Paweł nie musiałby tak ganiać i wystarczyłoby mu sił ;-)
Xena
dodano: 2013-11-24 20:15:14
Jakie tytuły noszą te utwory puszczane w przerwach? Jeden to "mamy czas", a drugi?
pepsi
dodano: 2013-11-24 14:15:21
Kosa -> a to nie zauważyłem, w każdym razie również Tobie dziękuję :)
kosa
dodano: 2013-11-24 14:01:48
Brawa i gratulacje za zwycięstwo choć faktycznie pracy jest jeszcze bardzo dużo właściwie w każdym elemencie. Bardzo ciekawe zagranie Kardasa w drugim secie z wprowadzeniem Wieczorka za Janeczka. Była to ostatnia możliwa zmiana bez możliwości powrotu. BBTS sądzili, że środkowy musi zostać na pozycji bombera, ale w razie czego Wieczorek daje radę również na ataku. Mogło być zaskoczenie - właściwie to nawet na nie liczyłem. Ale i tak szacun dla Wieczorka - zrobił swoje w bardzo ważnym momencie. Nowakowski na plus, choć rezerw ten chłopak ma tyle, że jak wykorzysta chociaż z 25% (szybkość, zagrywka, pozycja w obronie) i zgra się z Woickim to może na środku być nie tylko zmiennikiem. Janeczek po cichu może się odbuduje - tu problem jest ewidentny - głowa. Słabiutki mecz Kipka. Ktoś kiedyś napisał, że jest liderem - watpię. Wczoraj myślę, że zmieniony nawet odrobine za późno. Kto jest liderem pokazał wczoraj ewidentnie Jurkiewicz. Brawa dla kapitana - spokój, cierpliwość, głowa i pewność była przy nim cały mecz. Portundo - jeździec bez głowy - zadziwia w jedną i drugą stronę. No i Woicki - końcówka 3 seta a gościu już ledwie dobiegał do piłek a oddychał rękawami. To juz nie pierwsza młodość i widać, że nad kondycją koniecznie trzeba popracować, bo zmienników brak a przy 5cio setówkach będzie bolało. do pepsi - w zeszłym tygodniu wysłałem Ci linka do tego kawałka, ale widzę że sobie poradziłeś.
SBL
dodano: 2013-11-24 12:43:44
Pójdziemy na piwo przed nastepnym meczem i bedziemy kwita ;)
pepsi
dodano: 2013-11-24 11:59:00
stokrotne dzięki! po jakichś dwóch latach wreszcie się doczekałem :) jestem Twoim dłużnikiem :)
SBL
dodano: 2013-11-24 03:25:35
Utwór to Alan Parsons Project - Sirius ;)
matjol
dodano: 2013-11-24 01:35:54
Bardzo cieszy ta wygrana, szkoda, że trochę w bólach, ale miło patrzeć, że Yasser gra coraz lepiej i może zaskoczy choćto przyjęcie... cieszy postawa Janka będzie z Niego wielki pożytek:-) przydałby się jeszcze przyjmujący taki solidny i nie będzie tak źle. A może chłopaki zaczną grać lepiej jak wymienią H.M???:-)
pepsi
dodano: 2013-11-23 22:08:57
statystyki Janeczka dużo lepsze niż sama gra wizualnie, zresztą facet nawet jak ma dobry mecz, to w decydującym momencie (trzeci set) daje się zaczapować na pojedynczym bloku. no tak nie gra lider drużyny w ataku. zagrywka do wzmocnienia, dzisiaj załatał ten niedostatek szczelny blok, ale w przypadku lepszego rywala z lepszym przyjęciem, rozegraniem, atakiem, obroną i decyzjami może już nie być tak pięknie. a taki rywal przyjeżdża do nas w następnej kolejce. wtedy na szczęście będziemy mieli już Carsona Clarka. na szczęście, bo atak nie może opierać się na Yasserze, który w sumie dostał 12 (!!!) więcej wystaw niż nominalny atakujący. to świadczy, jak małym zaufaniem Woickiego "cieszy się" Janeczek, choć po meczu z Jastrzębiem trudno się dziwić. kolejna rzecz, która martwi mnie od początku sezonu to gra w obronie - dziś było jakieś 8-10 piłek, z których spokojnie można było wyprowadzić kontrę, a punktował przeciwnik. no i większa czujność przyjmujących na skróty! zdaję sobie sprawę, że tych bolączek nie da się usunąć z dnia na dzień, tym niemniej trzeba nad tym pracować. Yasser rozkwita przy lepszym rozgrywającym, choć w przyjęciu, podobnie zresztą jak wszystkim naszym odbierającym, zdarzają mu się koszmarne błędy, które na tym poziomie zdarzać się nie powinny. jedno co cieszy to trzy punkty, styl mniej. MVP dla Wujka zasłużone. wielki żal, że nie było go z nami od początku, bo moglibyśmy mieć teraz 6 punktów więcej i bylibyśmy w tabeli gdzie? na szóstym miejscu ex equo z Gdańskiem albo i wyżej. trudno, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. trzeba powygrywać z Olsztynem, Kielcami, Wawą, może urwać jakieś punkty Skrze i na koniec pierwszej rundy nasza pozycja wcale nie będzie taka zła. z Clarkiem jest to możliwe. gratulacje za pierwsze punkty, a teraz wracamy do ciężkiej pracy, bo tylko ona może przynieść efekty. PS z Kosą zakład przegrałem, ale pytanie pozostaje: jak się nazywa utwór grany podczas odczytywania nazwisk zawodników naszej drużyny przez pana Malinowskiego na kilka minut przed prezentacją? będę wdzięczny za podpowiedź :)
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem