Spotkanie otworzył skutecznym atakiem Wierzbowski, jednak po błędzie Żalińskiego w tym elemencie prowadziliśmy 3:1. Goście szybko wyrównali stan seta, a gdy Jarosz popisał się asem serwisowym było 5:4 dla rywali. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu, by powrócić do prowadzenia. Z każdą minutą nasza przewaga wzrastała. Skutecznie atakował Garrett Muagututia, pewny w tym elemencie był również Marcin Wika (12:6). Wysoka przewaga sprawiła, że mogliśmy grać spokojnie. Przy stanie 14:7 o czas poprosił trener Radosław Panas. Niewiele on jednak pomógł. Bloku nie przebił Zajder, a punktowym serwisem popisał się Paweł Woicki – 16:7. Gospodarze grali spokojnie i pewnie, nie popełniając zbyt wielu błędów własnych. Nieźle spisywali się środkowi, skutecznie atakował również Bartosz Janeczek (22:13). Zbicie ze środka Tomasza Wieczorka dało nam piłkę setową, a partię zakończył udanym atakiem Wika – 25:14.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy po skutecznym ataku Wierzbowskiego prowadzili 2:0. Początek wyraźnie należał do gości, którzy szybko podwyższyli swoją przewagę, korzystając również z błędów własnych naszego zespołu (8:4). Straty częściowo udało się zniwelować, gdy świetnym zbiciem popisał się Carson Clark (6:8), jednak gdańszczanie wyraźnie zaczęli łapać swój rytm. Gdy Woicki popełnił błąd podwójnego odbicia prowadzili już 12:7. Nasi siatkarze nie poddawali się jednak. Blok na Gawryszewskim i kontra Clarka zmusiły szkoleniowca Trefla do wzięcia czasu. Jego zespół prowadził, ale już tylko 12:10. Przerwa przyniosła rezultat, bowiem przyjezdni szybko wrócili do wysokiej przewagi. Gdy bloku nie przebił Muagututia było 15:11. Gdańszczanie spokojnie prowadzili grę, my natomiast nie mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Kilkakrotnie niwelowaliśmy straty do dwóch „oczek”. Piłkę setową dał swojej drużynie Jarosz, a dwie akcje później goście cieszyli się z wyrównania stanu rywalizacji – 25:22.
Początek trzeciej partii należał do siatkarzy Transferu. Skutecznie atakował Clark, a gdy dołożył asa serwisowego, o czas poprosił trener gości (4:1). Gdańszczanie zabrali się za odrabianie strat, co szło im zupełnie nieźle. Gdy bloku nie przebił Muagututia był remis – 6:6. Po skutecznym zbiciu Marcina Walińskiego i błędzie Wierzbowskiego odskoczyliśmy (8:6). Przewagę tę udawało nam się utrzymywać, do momentu gdy w aut kiwał Wieczorek, a akcję później nasi siatkarze nie porozumieli się pod siatką. Wówczas na tablicy mieliśmy remis – 14:14. Szybko odzyskaliśmy jednak przewagę. Po ataku Walińskiego było 18:15, a chwilę później, gdy asem popisał się Wieczorek – 20:16. Wydawało się, że tego prowadzenia już nie oddamy, jednak goście zaczęli niwelować straty. Gdy punktowym serwisem popisał się Mikołajczak z naszej przewagi nie pozostał już nawet punkt – 21:21. Walka zaczęła toczyć się punkt za punkt. Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli goście, w decydującej akcji blokując atak Wieczorka – 26:24.
Od walki punkt za punkt rozpoczęła się czwarta, ostatnia odsłona tego spotkania. Jako pierwsi dwupunktową przewagę zbudowali gdańszczanie, blokując atak Janeczka – 9:7. Szybko jednak doprowadziliśmy do wyrównania, odpowiadając rywalom dokładnie tym samym elementem (9:9). To podrażniło siatkarzy Trefla, którzy zdobyli cztery kolejne „oczka”. Dopiero błąd w zagrywce pozwolił nam na wyjście z niewygodnego ustawienia (10:13). Niewiele to nam jednak dało, bowiem wyraźnie to przeciwnicy na tym etapie seta przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku (18:13). Nie zamierzaliśmy jednak oddać gościom wygranej. Przy dużym udziale Walińskiego, szybko doprowadziliśmy do wyrównania – 19:19. Z kolei punkt na wagę prowadzenia – 20:19 – dał nam blok na Wierzbowskim. Końcówka zapowiadała się zatem na emocjonującą i tak właśnie było. Piłkę setową dał nam skuteczny atak ze środka Wojciecha Jurkiewicza, a partię zakończył blok na Mikołajczaku – 25:23. Tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2, bo właśnie na rozegranie czterech setów umówili się trenerzy obu drużyn.
Najwięcej punktów w całym pojedynku zdobyli dla naszej drużyny: Marcin Waliński i Garrett Muagututia, odpowiednio: 14 i 12. Ten pierwszy atakował na poziomie 69%, z kolei Amerykanin zakończył pojedynek ze skutecznością w ataku – 40%.
Transfer Bydgoszcz - LOTOS Trefl Gdańsk 2:2
(25:14, 22:25, 24:26, 25:23)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Wika (5), Janeczek (3), Woicki (6), Wieczorek (4), Nowakowski (3), Muagututia (12), Bonisławski (libero) oraz Jurkiewicz (6), Salas (1), Waliński (14), Clark (9),
LOTOS Trefl Gdańsk: Żaliński (9), Łomacz (2), Jarosz (7), Gawryszewski (6), Zajder (8), Wierzbowski (14), Rusek (libero) oraz Stępień (1), Mikołajczak (13), Milczarek.