Swoją karierę zacząłeś w Chemiku Bydgoszcz tak jak kilku znanych zawodników (Michał Winiarski, Wojciech Kaźmierczak), którzy grają w Plus Lidze, kadeci odnoszą kolejne sukcesy, jak odniesiesz się do bydgoskiej szkółki siatkarskiej?
Bydgoską szkółkę siatkarską wspominam bardzo dobrze. Trener Tomasz Żaczek nauczył mnie podstaw siatkarskiego rzemiosła. Ze Świecia trafiłem jako nieopierzony zawodnik, nauczono mnie tu kolejnych etapów jakie młody zawodnik musi przejść. Szkolenie polega na ciężkiej, sumiennej pracy, którą teraz tak bardzo doceniam. Chemik dołączył do najlepszych drużyn w Polsce. Czy to Częstochowa, Warszawa czy Bełchatów wiedzą, że jak przyjadą kadeci z Bydgoszczy to końcowy wynik jest sprawą otwartą. Brąz na olimpiadzie młodzieży, brąz na mistrzostwach juniorów, to wyniki świadczące jak dobra i jak dobrze zbudowana jest ta drużyna.
Jak byś zmotywował młodych zawodników do ciężkiej pracy, która pozwala spełnić sportowe marzenia?
Staram się walczyć do końca, nie poddawać się, obojętnie co by się działo. Przychodząc do Chemika mój poziom siatkarski pozostawiał wiele do życzenia. Koledzy z drużyny mówili mi jak się ustawiać w pierwszym ustawieniu, miałem też pecha i przez pięć miesięcy pauzowałem z powodu kontuzji. Trener mi zaufał i odwdzięczyłem się mu ciężką pracą. Tak więc widać, że trzeba wierzyć w siebie i ciężko pracować. Młodym ludziom, którzy mają talent, nie wolno się poddawać, trzeba dążyć do celu, powoli i stopniowo poprawiać swoje błędy, trochę szczęścia jest też potrzebne. Bardzo dobrym pomysłem jest Młoda Extraklasa, która się pojawi w następnym sezonie. Będzie działać motywacyjnie na zawodników. Młodzi utalentowani siatkarze będą wypierać tych słabszych przez co poziom rozgrywek może się podnieść.
Ponad miesiąc temu zakończył się sezon PlusLigi i Delecta zajęła historyczne szóste miejsce, masz w tym swój duży udział, czy był czas na świętowanie?
Jako zawodnicy nie byliśmy zadowoleni z tego wyniku. Świętować to nie było co, my zostaliśmy z niczym, celem była pierwsza czwórka. Zajęliśmy najlepsze miejsce do tej pory, choć to nie jest usprawiedliwienie do naszych celów i ambicji. Przed nami kolejny nowy sezon, mam nadzieję, że będzie lepszy niż ten, choć inne drużyny również się wzmocniły.
Zostałeś dwa razy MVP, miałeś 47% skuteczność w ataku, ustępujesz tylko Wlazłemu i Yudinowi, jak na Twój młody wiek to obiecujący początek kariery?
Bardzo fajnie, że tak wyszło w końcowym rozrachunku, choć pierwsze moje wejścia na początku sezonu trochę zawaliłem procentowo, jednak to nie jest najważniejsze. Cieszę się, że jak dostałem szanse grania to mogłem pomóc drużynie. MVP jest tylko dodatkiem za pracę całej drużyny, jak któremuś zawodnikowi lepiej idzie, to właśnie na niego śle się więcej piłek. Najważniejszy jest sukces drużyny. Na play-offach zabrakło kilku końcowych piłek by przeskoczyć Jastrzębski Węgiel, to już jednak historia, trzeba się skupić na następnym sezonie i w nim powalczyć.
Jak wpłynęło na Ciebie pojawienie się nowych doświadczonych zawodników w Delekcie w poprzednim sezonie, w tym Grzegorza Szymańskiego na Twojej pozycji?
Na pewno patrząc na nazwiska, które się u nas znalazły liczyłem, że będzie ciężko. Nie brałem tego zbyt mocno do siebie i nie składałem broni. Była to dla mnie dodatkowa motywacja, dużo trenowałem, wkładając w przygotowania wiele serca. Dzięki temu, że mieliśmy tak doświadczonych zawodników miałem się od kogo uczyć, oni dużo pomagali. Nawet jeśli nie grałem, to z każdym treningiem zbierałem nowe doświadczenie. Na końcu udało się wejść do pierwszej szóstki i pograć.
Delecty zabraknie w tym sezonie w europejskich pucharach, czy twoim zdaniem to porażka Delecty Bydgoszcz?
Myślę, że to jest nasza mała porażka. Nie udało się teraz, w następnym sezonie trzeba udowodnić, że zasłużyliśmy sportowo na puchary.
Jaki wpływ na drużynę będzie miał nowy system rozgrywek?
System rozgrywek się zmieni, mam nadzieję że po fazie zasadniczej dostaniemy się do pierwszej szóstki i powalczymy choćby o to piąte miejsce. Bywało tak że poprzedni system męczył zawodników gdy np. pierwsza drużyna grała z ósmą w play offach. Pomysł jest fajny, będzie więcej meczów. Jak dla mnie, młodego zawodnika więcej grania, fajna sprawa, ja się cieszę.
Jako jedyny z obecnych z zawodników Delecty jesteś powołany do szerokiej kadry Polski, jak wyglądają treningi kadrowiczów i czym się różnią od tych w klubie?
Samo powołanie do kadry dotarło pisemnie, była to dla mnie wielka chwila, wielka radość, mimo tego, że na początku sezonu mało grałem, dopiero w końcówce zagrałem w pierwszej szóstce. Po konsultacjach kadry A i B trener Castellani zauważył mnie i dał mi szansę. Treningi różnią się, są intensywniejsze, cztery razy w tygodniu jest siłownia, bardzo duży nacisk kładzie się na przygotowanie fizyczne. Pracujemy nad poprawą techniki, taki jest cel kadry B, dużo jest pracy z piłkami, gier technicznych. Trzeba pamiętać jeszcze o dwóch powołaniach z naszej drużyny. Jest to powołanie Michała Dębca, który grał z nami w poprzednim sezonie i Wojtku Janasie, który jest w Delekcie od trzech lat trenerem przygotowania fizycznego. Cieszę się, że Wojtek został zauważony, bo jest ambitnym specjalistą i jest warsztatowo bardzo dobrze przygotowany do swojej funkcji.
Po ciężkim przepracowanym sezonie reprezentacyjnym zaczną się kolejne rozgrywki ligowe, czy na ten okres przewidujesz szczyt formy?
Myślę, że na pewno przyniesie to korzyści nie tylko dla mnie i dla całego zespołu. Pracuje się z zawodnikami z najwyższej półki: Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński to zawodnicy, których podpatruję i się uczę . Po trzech tygodniach pracy w kadrze widzę u siebie znaczące poprawy, myślę że po zakończeniu kadry w sierpniu będę lepszym zawodnikiem.
Grali u nas Piotr Gruszka i Paweł Woicki, obydwoje zdobyli mistrzostwo Europy, czego Ty się od nich nauczyłeś?
Dużo mi pomógł Piotr Gruszka, który w kadrze gra na ataku. Podpowiadał mi jak układać ręce, jak atakować z trudnych sytuacyjnych piłek. Cieszę się bardzo, że Piotrek grał u nas w drużynie, ma bardzo fajną osobowość, nie dziwie się, że od 15 lat jest powoływany do kadry i jest w niej kapitanem, ma charyzmę, która mu na to pozwala. Od Pawła nauczyłem się pracowitości, gdyż był to bardzo pracowity zawodnik. Na pewno więcej nauczyłem się od Piotrka, który gra na mojej pozycji.
Mamy czas urlopowy, Ty swój czas inwestujesz i przepracowujesz na kadrze, czy znajdziesz chwilę na odpoczynek?
Czasu na odpoczynek jest mało, po zakończeniu ligi mieliśmy 12 dni wolnego. Do 22 sierpnia pracuję razem z kadrą, póki co mamy wolne weekendy. Jednak w sierpniu mamy zaplanowanych aż 8 spotkań i czasu na odpoczynek będzie trochę mniej. Jak się skończy kadra, to może jeszcze kilka dni wolnego ze strony klubu otrzymam. Jednak wiadomo, trzeba zacząć przygotowania do następnego sezonu. W wolnych chwilach gram w siatkówkę plażową, jest to jednak tylko forma kontaktu z piłką. Na poważniejsze turnieje nie ma po prostu czasu.
Z Dawidem Konarskim rozmawiał Tomasz Kowalski
Staram się walczyć do końca, nie poddawać się, obojętnie co by się działo
Rozmowa Tomasza Kowalskiego z ambitnym wychowankiem bydgoskiego Chemika - Dawidem Konarskim, o pracy w kadrze, celach na najbliższy sezon, oraz potencjale jaki ma jeszcze do wykorzystania.
2010-07-07:1804