Spotkanie od skutecznego ataku ze skrzydła rozpoczął Łukasz Wiese, jednak pierwsze akcje premierowej partii zwiastowały wyrównany pojedynek. Trwała walka punkt za punkt, a drużyny zamieniały się prowadzeniem. Jako pierwsi na dwa „oczka” odskoczyli rywale, bowiem w blok atakował Andrew John Nally (9:7). Szybko odrobiliśmy jednak straty (10:10), a gdy Jan Nowakowski dwukrotnie popisał się asem serwisowym prowadziliśmy już 13:10. Ta przewaga pozwoliła nam na spokojną grę. Na siatce bardzo dobrze radził sobie właśnie Nowakowski (20:15). Piłkę setową mieliśmy po udanej kiwce Nikodema Wolańskiego (24:20), jednak dobra gra przeciwników w bloku pozwoliła im na wyrównanie – 24:24. Ostatecznie zwyciężyliśmy dopiero, gdy udało się powstrzymać tym samym elementem Łukę (27:25).
Początek drugiej partii należał do olsztynian, którzy po skutecznym ataku Adamajtisa prowadzili 3:1. Choć chwilę później był remis (4:4), rywale ponownie odskoczyli po błędzie w ataku Dawida Guni (7:5). Staraliśmy się odrabiać straty, jednak wciąż minimalnie lepsi byli siatkarze AZSu (9:10). Remis dał nam dopiero punktowy serwis Wiese – 13:13, a gdy udało się powstrzymać ataki Łuki mieliśmy prowadzenie (16:15). Nie cieszyliśmy się nim jednak zbyt długo. W decydującym momencie akademicy wyrównali, a po skutecznym zbiciu Adamajtisa prowadzili 20:19. Akcję później w siatkę wpadł Steven Marshall i wynik zaczął uciekać naszej drużynie. Niewiele byliśmy już w stanie zrobić. Dzięki dobrej grze Adamajtisa olsztynianie zwyciężyli 25:22.
Po kilku początkowych, wyrównanych akcjach, zaczęliśmy budować swoją przewagę. Gdy atak zepsuł Adamajtis było 6:3. Skuteczny byli: Marshall i Nally (9:5), z kolei rywale zaczęli popełniać własne błędy. Nasze prowadzenie zaczęło szybko rosnąć (15:9). Olsztynianie nie zamierzali jednak odpuszczać i zdołali częściowo zniwelować straty, korzystając z faktu, iż po obronie Tomasza Bonisławskiego piłka uderzyła w sufit hali, w której rozgrywane było spotkanie (12:15). Nasi siatkarze zaczęli jednak dobrze grać blokiem, dzięki czemu ponownie odskoczyli rywalom – 19:12. Nic w tym secie nie mogło nam już zagrozić. Gdy dwukrotnie skutecznie zbijał Nally mieliśmy piłkę setową – 24:16. Ostatecznie partię zakończył Wiese wynikiem 25:17.
Źle rozpoczęliśmy czwartą odsłonę. Po autowym ataku Nowakowskiego i skutecznym zbiciu Adamajtisa przegrywaliśmy 0:4. Pierwszy punkt dała nam autowa zagrywka Dobrowolskiego (1:5), jednak gra wyraźnie nie układała się po naszej myśli. Pewny atak Cabrala dał jego drużynie prowadzenie 8:3. Akcje toczące się punkt za punkt, na tym etapie seta, cieszyły tylko ekipę z Olsztyna. Nieźle prezentował się Nally, jednak jak większość, dobre akcje przeplatał błędami. Przewaga akademików jeszcze wzrosła (15:10). Staraliśmy się jeszcze walczyć, jednak nie mogliśmy przełamać dobrze spisujących się przeciwników (20:14). Wprawdzie udało nam się obronić kilka piłek setowych, jednak ostatecznie przegraliśmy 20:25.
Dobrze otworzyliśmy decydującą partię, bo od prowadzenia 2:0, po bloku na Cabralu. Choć olsztynianie szybko wyrównali – 2:2 – chwilę później dzięki dobrej zagrywce Marshalla ponownie odskoczyliśmy na dwa „oczka” (5:3). Gdy akademikom ponownie udało się odrobić straty (6:6), gra zaczęła toczyć się punkt za punkt. Po trzech błędach własnych naszych siatkarzy, podopieczni Krzysztofa Stelmacha cieszyli się z prowadzenia 12:9. Tej przewagi nie zdołaliśmy już zniwelować. Piłkę setową dał swojej drużynie Adamajtis (14:12), a akcję później olsztynianie cieszyli się z wygranej – 15:12.
Transfer Bydgoszcz – Indykpol AZS Olsztyn 2:3
(27:25, 22:25, 2517, 20:25, 12:15)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Wolański (3), Wiese (10), Nowakowski (19), Gunia (9), Nally (13), Marshall (17), Bonisławski (libero) oraz Woicki, Cupković, Jurkiewicz,
Indykpol AZS Olsztyn: Zatko (1), Szymański (1), Zniszczoł (11), Hain (11), Cabral (7), Łuka (2), Potera (libero) oraz Dobrowolski, Gulak (13), Adamajtis (18).