Początek meczu miał bardzo wyrównany przebieg. Na uwagę zasługiwała szczególnie ofiarna gra w obronie bydgoszczan (5:6). Obie ekipy nie ustrzegły się jednak błędów, szczególnie w polu serwisowym, co znacznie rzutowało na poziom spotkania (8:9). Po autowym serwisie Wojciecha Ferensa, Czarni zdołali 'odskoczyć' na dwupunktową przewagę, którą utrzymali prawie do końca tego seta. W dalszej części partii skutecznymi atakami ze środka popisywał się Jan Nowakowski i Grzegorz Kosok, ale cieniem na grze naszego zespołu ponownie kładły się błędy własne, co skrzętnie wykorzystywali rywale, powiększając prowadzenie. Dopiero po asie serwisowym Kosoka zdołaliśmy zniwelować straty do dwóch punktów (17:19). W końcówce podopieczni trenera Makowskiego znacznie zbliżyli się do rywali, a punktowy blok Ferensa dał 21 punkt, przy 22 radomian. Mocny atak Jarosza doprowadził do remisu po 23, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali siatkarze Czarnych, wygrywając 25:23. Ostatni punkt zdobył asem serwisowym Bołądź.
Drugi set rozpoczął się od gry punkt za punkt (3:3), a skutecznymi atakami popisywał się Jakub Jarosz, kończąc posłane do niego piłki (6:5). Już na początku seta trener Makowski ponownie zdecydował się na zmiany. Miejsce Łukasza Wiese, zajął Dawid Murek. Dopiero dwa asy serwisowe Jarosza pozwoliły nam zbudować dwupunktowe prowadzenie (13:11), które zmusiło trenera Czarnych do wzięcia czasu. Przy stanie 14:12 na boisku pojawił się Nikodem Wolański oraz Bartosz Krzysiek. Błędy sprawiły jednak, że nasza przewaga zaczęła topnieć, a Bartłomiej Bołądź seriami zdobywał punkty. W końcówce seta to radomianie zaczęli brylować na boisku, wykorzystując nasze blędy. Bydgoszczanie próbowali odrobić straty, ale pojedyncze skuteczne ataki Jarosza nie wystarczyły. Partię zakończyła punktowa akcja Bołądzia.
Początek trzeciej odsłony należał do radomian. Nasi siatkarze mieli problem w obronie, a złą serię przerwał dopiero atak Jarosza. W dalszej części seta oba zespoły seriami psuły serwis, nie wyprowadzając akcji. Złą passę w polu serwisowym przerwał dopiero Bołądź. Chwilę później skutecznym zbiciem ze środka popisał się Grzegorz Kosok (8:11). Kiedy wydawało się, że bydgoszczanie zdołają doprowadzić do remisu, znowu w ich grę wkradły się błędy własne (12:16). Najpierw krótka Kosoka, a potem punkt atakiem zdobył Jarosz i nasza strata zmalała do dwóch 'oczek'. W decydującej fazie seta radomianie ponownie przejęli inicjatywę na boisku. Po kiwce tuż za siatkę Dawida Murka siatkarze Łuczniczki obronili pierwszą piłkę meczową, ale autowy serwis Murilo zakończył spotkanie.
Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0
(25:23, 25:23, 25:21)
Składy zespołów:
Cerrad Czarni Radom: Bołądź (20), Grobelny (7), Pliński (6), Grzechnik (6), Żaliński (8), Szczurek (3), Kowalski (libero) oraz Zbierski, Zwiech, Ostrowski, La Cavera (1),
Łuczniczka Bydgoszcz: Nowakowski (6), Jarosz (16), Radke (1), Wiese (2), Ferens (7), Kosok (6), Żurek (libero) oraz Murek (6), Krzysiek (4), Wolański, Jurkiewicz.