Dawid Murek, kapitan zespołu Domex Tytan AZS Częstochowa, MVP niedzielnego meczu: - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w Bydgoszczy czeka nas ciężkie spotkanie. Delecta w tym sezonie mierzy wysoko. Jest o wiele silniejsza, niż w poprzednich latach. W tej chwili najważniejsze jest, aby nasz młody zespół zbierał boiskowe doświadczenie. Wywozimy stąd bardzo cenne, dwa punkty. Wydaje mi się, że największym atutem, jakim dysponowaliśmy w tym starciu, była znakomita zagrywka.
Stanisław Pieczonka, pełniący funkcję kapitana drużyny Delecty Bydgoszcz w zastępstwie Piotra Gruszki: - Gratuluję rywalom zdobycia dwóch punktów. My cieszymy się z jednego, ale liczyliśmy na trzy. Byliśmy wszak faworytem tego pojedynku. W naszym zespole tkwią bardzo duże rezerwy. Musimy tylko w pełni zacząć je wydobywać, już w czasie treningów.
Grzegorz Wagner, szkoleniowiec Domexu: - Obie drużyny stworzyły dziś bardzo dobre widowisko. Tysiące kibiców, zgromadzonych na trybunach, mogło być z pewnością usatysfakcjonowanych poziomem meczu. To było bardzo długie, wyczerpujące spotkanie. W trzecim secie Delecta odrzuciła nas od siatki mocną zagrywką. Zrewanżowaliśmy się im potem świetną grą w tym właśnie elemencie. Postawiliśmy jednak na zagrywkę szybującą. Okazała się ona świetnym rozwiązaniem.
Waldemar Wspaniały, trener Delecty: - Gratulacje dla Grześka i jego zespołu. Mogliśmy oglądać dziś dużo zaciętej walki. Kiedy w tiebreaku przegrywaliśmy już 1:6, mój zespół chyba się poddał. Mieliśmy duże problemy z częstochowskim floatem - zagrywką szybującą. Spore kłopoty pojawiły się w naszych szeregach także, jeśli chodzi o ustawienie. Przede wszystkim jednak nie podjęliśmy rękawicy w piątym secie i nie ma potrzeby szukać innego usprawiedliwienia porażki. Łatwo z pewnością nie będzie także w Olsztynie, mimo że ten zespół gładko przegrał ostatnie dwa mecze. Jeśli chodzi o ewentualny udział Piotra Gruszki w najbliższym spotkaniu, niewiele można jeszcze na ten temat powiedzieć. Jutro kapitan Delecty ma kolejną wizytę u opiekującego się nim profesora. Kontuzje mięśniowe nie są może wyjątkowo niebezpieczne, ale długo trwa ich leczenie. W poniedziałek powinniśmy wiedzieć więcej na ten temat.