Krzysztof Janczak, kapitan Delecty: Bardzo cieszę się z tego wyniku. Świetnym zakończeniem sezonu byłoby dwukrotne zwycięstwo z Politechniką, a więc siódme miejsce w lidze. Dziś widzieliśmy, że każda z drużyn bardzo chciała wygrać. Świadczy o tym choćby liczba długich pogoni za piłkami, które wydawały się prawie niemożliwe do wyciągnięcia. Trzy pierwsze sety szliśmy łeb w łeb z rywalami. W ostatnim, na początku uciekliśmy Warszawie, która nie próbowała już nas zdecydowanie gonić. W stolicy będziemy walczyć, spróbujemy rozstrzygnąć tę konfrontację już w piątek, a jeśli się nie uda, to pozostanie trzecie spotkanie.
Ireneusz Mazur, trener Politechniki: Zawodnicy dobrze oddali własnymi słowami obraz dzisiejszego meczu. Gratuluję drużynie, trenerowi, doceniam Waszych kibiców. Niewielu z nich przybyło na halę, ale jakże żywiołowo reagowali. Muszę podkreślić, że graliśmy bardzo ambitnie. Wiem, ile trudu wkładają moi podopieczni, aby doświadczenia z treningu przenieść do występu meczowego i chwilami z trwogą patrzę gdy nie ma tego przełożenia na oficjalne zawody. Nie zawsze to wychodzi, popełniliśmy wiele błędów, ale wynik to przecież także zasługa dobrej gry Delecty - w postaci np. świetnych zagrywek Sopki. Z pewnością było w nas wiele determinacji.
Waldemar Wspaniały, trener Delecty: Trzy pierwsze sety miały bardzo wyrównany przebieg. Zespoły dysponują podobnym potencjałem na wszystkich pozycjach. Cieszę się tym bardziej, że zwyciężyliśmy w ostatnim meczu bieżących rozgrywek, który odbywał się w "Łuczniczce". Bardzo wyraźnie chciałbym także, w imieniu zespołu i działaczy oraz własnym, podziękować kibicom, którzy niezwykle nam pomogli w tym sezonie. Na niektórych spotkaniach było ich nawet 5-6 tysięcy, oni również mają duży wkład w nasze dobre wyniki.
Piotr Sieńko, prezes Delecty: Bardzo dziękuję Waldkowi za dzisiejsze zwycięstwo, ale także Irkowi - rywal stworzył z naszym zespołem świetne widowisko. Równie dobrze my mogliśmy przegrać 1:3. Do Warszawy jedziemy oczywiście ze sporymi nadziejami. Okaże się tylko, czy będziemy wracać już w piątek, czy dzień później. W kolejnych sezonach planujemy walkę o wyższe cele. Bardzo wiele zależy od utrzymania obecnych sponsorów, ale to jeszcze za mało, żeby myśleć o szybkim dołączeniu do ligowej czołówki. Niezmiernie ważna jest tu rola miasta, które oczywiście pomaga nam ogromnie w tej chwili. Podstawowym filarem klubu jest także firma Rieber Foods, właściciel marki Delecta. Potrzebujemy jednak jeszcze "trzeciej nogi", aby bić się o górne rejony Plus Ligi. Brakującym elementem może okazać się dalszy rozwój współpracy z obecnymi sponsorami i pozyskanie nowych. W kolejnym sezonie chcemy walczyć o pierwszą czwórkę. Najbliższe trzy miesiące pokażą, na ile będzie to realne; skład zespołu może uda się skompletować nawet przed końcem maja.
Wypowiedzi po spotkaniu z Politechniką
Radosław Rybak, kapitan Politechniki: Mecz nie ułożył się dla nas szczęśliwie, ale bardzo chcieliśmy powalczyć. Wiadomo, w spotkaniu o tak niewielką stawkę trudniej o odpowiednią motywację. Trzeba przyznać jednak, że mieliśmy sporo dobrych akcji. Dziś zyskaliśmy doświadczenie,które powinno się nam przydać podczas dwóch meczy w Warszawie, które musimy wygrać.
2009-04-23:1873