Bydgoszczanie do Jastrzębia pojechali w dobrych nastrojach i z nastawieniem na walkę, która pozwoli im osiągnąć wymarzony sukces. Do decydujących spotkań nasz zespół przygotowywał się już od ubiegłej środy. Po poniedziałkowym meczu szkoleniowiec naszej drużyny dał swoim podopiecznym dzień wolnego, by odpoczęli zarówno fizycznie jak i przede wszystkim psychicznie, po pierwszych dwóch ćwierćfinałowych pojedynkach. Od środy nasi siatkarze trenowali już jednak bardzo intensywnie, by jak najlepiej przygotować się do rywalizacji w Jastrzębiu.
Humory byłyby na pewno jeszcze lepsze, gdyby udało się wygrać oba mecze rozgrywane w hali Łuczniczka. Było bardzo blisko. Pierwsze spotkanie bydgoszczanie zagrali jak z nut. Prezentowali się świetnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Bardzo dobrze przyjmowali, co pozwoliło Michałowi Masnemu na prowadzenie kombinacyjnej gry. W efekcie nasi skrzydłowi kilkakrotnie atakowali na czystej siatce, wbijając w boisko rywala „gwoździe". Ryzykowna zagrywka nie odbiła się na ilości błędów popełnianych w tym elemencie, zatem trzysetowe zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone i pozwoliło nam na zrobienie pierwszego kroku w stronę półfinału. Dzień później nie było już jednak tak dobrze. Wprawdzie ponownie rozpoczęliśmy nieźle, grając skutecznie i przede wszystkim cierpliwie, jednak wydaje się, że dwa pierwsze, wygrane sety, nieco uśpiły naszą czujność. Błędy własne i coraz lepsza gra ekipy Jastrzębskiego Węgla sprawiły, iż wyraźnie ulegliśmy rywalom w trzeciej odsłonie. Wygrana partia zdecydowanie podbudowała morale podopiecznych Lorenzo Bernardiego, którzy wyraźnie złapali wiatr w żagle i grali jeszcze pewniej. Podobać mogła się przede wszystkim ich bardzo dobra i skuteczna gra w bloku. Świetnie zaprezentował się także Michał Łasko, który zdobył aż 33 punkty. W efekcie to jastrzębianie tryumfowali w całym spotkaniu 3:2 i wyrównali stan rywalizacji. Jutro walka zacznie się od nowa.
Wojna trwa nadal
Podopieczni Piotra Makowskiego zdają sobie sprawę, iż potyczki w Jastrzębiu będą bardzo trudnymi. Przede wszystkim obie ekipy czują jak niewiele brakuje do osiągnięcia sukcesu. Nie wiadomo też jak zareagują na wynik osiągnięty w trzecim spotkaniu. Czy zwycięzcy tego starcia nie sparaliżuje fakt, że wystarczy już tylko wygrać jeden mecz, by postawić kropkę nad i? Czy przegrany nie zostanie złamany psychicznie, a może wręcz przeciwnie – zagra na luzie, bo nie ma nic do stracenia i dzięki temu wyrówna stan rywalizacji? Tak naprawdę wszystko może się zdarzyć! Jedno jest pewne, jastrzębianie mają przewagę własnej hali i własnej publiczności. Jednak bydgoszczanie pokazali już, że potrafią wygrywać na terenie rywala. Wszyscy mamy nadzieję, że tak będzie i jutro i w czwartek, a nasz zespół wróci do grodu nad Brdą z awansem do półfinału. Jeśli natomiast drużyny podzielą się zwycięstwami, decydujące – piąte spotkanie, rozegrane zostanie w Bydgoszczy.
Mecz nr 3: Jastrzębski Węgiel – Delecta Bydgoszcz
21.03.2012,
Mecz nr 4: Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz
22.03.2012,
Transmisja: Polsat Sport
Relacja live: http://live.delectabydgoszcz.pl/