Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Złoty set dla Halkbanku

Siatkarze Delecty Bydgoszcz nie zdołali awansować do kolejnej rundy Pucharu CEV. Gospodarze zaczęli bardzo dobrze i prowadzili już 2:0. Podopieczni Piotra Makowskiego zdołali jednak doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie 3:2 zwyciężyli siatkarze z Turcji, którzy na swoją korzyść rozstrzygnęli także złoty set.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po autowej zagrywce Dawida Konarskiego prowadzili 4:2. Jeszcze przed przerwą techniczną udało nam się doprowadzić do remisu (7:7), jednak po serwisie w siatkę Michała Masnego, obie drużyny zameldowały się u trenerów, przy prowadzeniu Halkbanku 8:7. Po powrocie na parkiet Turcy zaczęli sukcesywnie podwyższać swoje prowadzenie. Bloku nie zdołał przebić Wojciech Jurkiewicz, a błąd w ataku popełnił Konarski, dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej miejscowi mieli sześć „oczek” przewagi (16:10). Bydgoszczanie nie zamierzali się jednak poddawać i walczyli o odrobienie strat. Skuteczna gra w bloku Jurkiewicza wymusiła na trenerze Halkbanku wzięcie czasu – 21:17. Jego podopieczni zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, jednak po skutecznym zbiciu Marcina Walińskiego i sprytnej akcji na siatce Konarskiego, szkoleniowiec miejscowych ponownie przerwał grę – 23:20. Podziałała ona na jego zawodników, którzy zakończyli premierową odsłonę zwycięstwem 25:21.

Lepiej rozpoczęliśmy drugą partię. Po ataku ze środka Andrzeja Wrony i skutecznej kontrze w wykonaniu Stephana Antigi prowadziliśmy 3:1. Wprawdzie po świetnym zbiciu Konarskiego nasza przewaga wzrosła do trzech „oczek” (6:3), jednak gospodarze bardzo szybko zdołali doprowadzić do remisu. W kontrze świetnie spisał się Diaz, a zablokowany został Waliński (7:7). Mimo iż na przerwie technicznej to bydgoszczanie prowadzili 8:7, lepszy powrót na boisko zaliczyli siatkarze Halkbanku. Po ataku z przechodzącej piłki prowadzili 14:12, a dodatkowo błąd w tym elemencie popełnił Waliński i o czas zdecydował się prosić trener Piotr Makowski (15:12). Niewiele on jednak zmienił. Na drugą przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Wrona, zagrywając w aut – 16:13. Po powrocie na boisko nasi siatkarze walczyli o doprowadzenie do wyrównania. Po bloku na Priddym tracili już tylko jedno „oczko” (18:17), jednak Turcy ponownie zdołali odskoczyć, m.in. dzięki bardzo dobrej zagrywce. Po asie serwisowym Abdelhaya o czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny. Przegrywaliśmy już bowiem 18:22. Po wznowieniu gry skutecznie atakował Antiga, jednak po bloku na Walińskim, to miejscowi mieli piłkę setową (24:21). Partię zakończyła zagrywka w siatkę Konarskiego – 25:22.

Trzeciego seta otworzył blok Jurkiewicza, jednak punkt tym elementem zdobyty na Konarskim, dał gospodarzom prowadzenie 4:2. Bydgoszczanie bardzo szybko odrobili straty, a po świetnej akcji Antigi mieli już jeden punkt zaliczki – 6:5. Dodatkowo nasz przyjmujący dołożył punkt bezpośrednio z zagrywki, a na przerwę techniczną obie drużyny sprowadził autowy atak po stronie Turków – 8:5. Po powrocie na parkiet podopieczni Piotra Makowskiego kontynuowali dobrą grę. Wyraźnie złapali swój rytm, dzięki czemu zdołali wypracować sobie czteropunktową przewagę. Skuteczny blok pozwolił nam zejść na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:12. Turcy nie zamierzali jednak składać broni i zacięcie walczyli o odrobienie strat. Po błędzie Walińskiego w przyjęciu zagrywki, nasz szkoleniowiec był zmuszony do wzięcia czasu. Wciąż prowadziliśmy, ale już tylko 19:18. Krótka przerwa przyniosła zamierzony rezultat. Skutecznie zbijał Jurkiewicz, a chwilę później błąd w tym samym elemencie popełnił Priddy i tym razem o czas poprosił trener gospodarzy – 22:19. Niewiele mógł on już jednak zmienić. Bydgoszczanie rozstrzygnęli tego seta na swoją korzyść, wygrywając 25:21.

Początek czwartej partii to wyrównana walka obu zespół. Gospodarze zdołali odskoczyć dopiero po błędzie w zagrywce Wrony (6:4). Jeszcze przed przerwą zdołaliśmy jednak doprowadzić do wyrównania (7:7). Na czas techniczny zeszliśmy już natomiast z prowadzeniem, bowiem świetnie w kontrataku spisał się Antiga – 8:7. Lepszy powrót na boisko zaliczyli siatkarze Halkbanku, którzy po bloku na Konarskim mieli już dwupunktową przewagę (10:8). Bydgoszczanie najpierw jednak wyrównali (blokiem popisał się Wrona), a po skutecznym ataku Antigi objęli prowadzenie – 11:10. Wprawdzie jedną z dłuższych wymian wygrali Turcy, jednak kolejne pięć punktów na swoje konto zapisali nasi zawodnicy. Autowy atak Priddiego sprowadził obie ekipy na drugą przerwę techniczną (16:11). Po powrocie na boisko podopieczni Piotra Makowskiego kontrolowali przebieg wydarzeń, nie pozwalając swoim przeciwnikom na złapanie odpowiedniego rytmu. Z sytuacyjnej piłki nie zawahał się atakować Michał Masny, a kapitalnie w obronie spisywał się Michał Dębiec, dzięki czemu Konarski mógł popisywać się świetnymi kontrami – 23:15. Do tie-breaka ostatecznie doprowadził Antiga, skutecznie atakując ze skrzydła – 25:18.

Piątą partię lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili po ataku Konarskiego w taśmę – 2:0. Nasi siatkarze zdołali jednak bardzo szybko doprowadzić do wyrównania. Ze środka skutecznie atakował bowiem Wrona, a bloku nie przebił Priddy – 3:3. Wprawdzie naszym przeciwnikom ponownie udało się odskoczyć na dwa „oczka”, jednak w zagrywce świetnie zaprezentował się Konarski, dając nam kolejny remis – 6:6. Obie drużyny zmieniły się jednak stronami przy prowadzeniu Halkbanku 8:7. Lepiej do gry wprowadzili się miejscowi. Po bloku na Wronie o czas poprosił trener Piotr Makowski (8:10). Jeszcze dwukrotnie zdołaliśmy odrobić dwupunktowe straty (11:11, 13:13). W końcówce trwała zacięta walka punkt za punkt. Ostatecznie pojedynek zakończył blok na Walińskim. Turcy zwyciężyli 16:14 w piątej odsłonie, tym samym doprowadzając do złotego seta.

Złoty set

Początkowe akcje złotego seta nie wskazywały na to, co stało się później. Atak Konarskiego dał na remis 2:2 i było to ostatnie wyrównanie, jakie udało nam się osiągnąć. Skuteczna gra w kontrze pozwoliła gospodarzom odskoczyć na trzy „oczka” (6:3). Niewiele zmienił czas, o który poprosił trener Piotr Makowski. Wyraźnie to siatkarze Halkbanku byli na fali. W ważnym momencie swoje „trzy grosze” dorzucili również sędziowie. Udany atak Konarskiego został uznany za autowy. Tym samym po raz kolejny przerwę zarządził szkoleniowiec naszej drużyny (4:9). Po powrocie na boisko miejscowi kontynuowali jednak swoją dobrą grę, świetnie spisując się m.in. w bloku (6:12). Jasnym stało się, że nie uda nam się już przeciwstawić rozpędzonym rywalom. Złotego seta zakończył blok na Konarskim. Turcy zwyciężyli 15:8 i awansowali do kolejnej rundy Pucharu CEV.

Halkbank Ankara - Delecta Bydgoszcz 3:2
(25:21, 25:22, 21:25, 18:25, 16:14)

Złoty set: 15:8 dla Halkbanku

AWANS: Halkbank Ankara

Skład:
Halkbank Ankara: Abdelhay, Priddy, Batur, Koc, Diaz, Tekeli, Sahin (libero) oraz Eksi, Karaagac, Yucel, Arvazoglu, Coskun,
Delecta Bydgoszcz: Masny, Konarski, Wrona, Jurkiewicz, Waliński, Antiga, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Wieczorek, Owczarz, Wika.

2012-11-01:2727 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 2
cerulean
dodano: 2012-11-02 22:50:30
no nic... mówi się trudno i gra się dalej :) a my kibicujemy! :)
obiektywny
dodano: 2012-11-02 13:19:23
jak dla mnie jest to szok, byłem przekonany, że wygrają; jednak nie można zapominać o tym, że jest to sport i całe właśnie w tym piękno, że faworyt nie zawsze musi wygrać! stało się i tyle, ale szkoda! może i "dobrze, że przegrali" bo klub by teraz ceny biletów wycenił na 50 złoty :-)

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem