Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Zwycięstwem kończymy rundę

Przed rozpoczęciem niedzielnego meczu wiadomo było, że rywalem Transferu w I rundzie play-off będzie LOTOS Trefl Gdańsk. W Radomiu bydgoszczanie zagrali w odmienionym składzie, ale nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa za trzy punkty.

Bydgoszczanie do meczu ż Czarnymi Radom przystąpili w mocno zmienionym składzie. Wszystko ze względu na to, iż wynik tego pojedynku nie miał już wpływu na kształt tabeli. Tym samym trener Heynen miał możliwość sprawdzenia siatkarzy, którzy na co dzień grają mniej.

Początek meczu lepiej ułożył się dla gospodarzy. Po bloku na Łukaszu Wiese prowadzili 4:2, a gdy błąd w ataku popełnił Jan Nowakowski ich przewaga wynosiła już trzy „oczka”. Jednocześnie obie drużyny zameldowały się u trenerów w ramach przerwy technicznej – 8:5. Po powrocie na parkiet bydgoszczanie wciąż starali się odnaleźć swoją grę, jednak pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić nam na odrobienie strat. Przewaga miejscowych wciąż rosła. Gdy w zagrywce pomylił się Steven Marshall obie ekipy zbiegły na czas techniczny przy prowadzeniu Czarnych – 16:10. Niewiele byliśmy w stanie już w tym secie zrobić. Radomianie pewnie kroczyli po zwycięstwo. Po ataku Żalińskiego mieli piłkę setową (24:16), a ostatecznie po błędzie Nikodema Wolańskiego w zagrywce wygrali 25:17.

Źle rozpoczęliśmy drugą odsłonę. Po bloku na Wiese gospodarze wygrywali 4:1. Prowadzenie utrzymali do przerwy technicznej, na którą zbiegli po ataku Bołądzia (8:6). Po powrocie na boisko szybko odrobiliśmy straty. Do wyrównania doprowadził Dawid Murek, serwując asa. Akcję później już wygrywaliśmy i to trener Robert Prygiel zarządził czas (8:9). Od tego momentu byliśmy świadkami równej gry obu zespołów. Na drugiej regulaminowej przerwie minimalnie lepsi byli bydgoszczanie, którzy prowadzili 16:15 po ataku Nowakowskiego. Po przerwie asa dołożył Wiese, co chwilę później powtórzył Nowakowski, dzięki czemu mieliśmy już kilkupunktową zaliczkę – 22:17. Tej przewagi nie pozwoliliśmy sobie odebrać, a partię zakończył as Marshalla – 25:22.  

Po raz kolejny początek seta należał radomian, którzy wypracowali sobie przewagę (7:4 po autowym ataku Wiese). Jeszcze przed przerwą zdołaliśmy wyrównać wynik – 7:7, jednak mimo to, to gospodarze wygrywali na niej 8:7, po ataku Żalińskiego. Po wznowieniu gry podopieczni Roberta Prygla jeszcze powiększyli swoją przewagę, co stawiało nam w coraz trudniejszej sytuacji. Przegrywaliśmy już 12:16. Gdy jednak wróciliśmy na boisko po przerwie technicznej, zaczęliśmy odrabiać straty. As serwisowy Nowakowskiego dał nam remis – 17:17. Akcje zaczęły toczyć się punkt za punkt, co zwiastowało nerwową końcówkę. Tak też było. Bydgoszczanie odwrócili wynik na swoją korzyść dopiero w ostatnich akcjach seta. Blok Nowakowskiego dał nam piłkę setową, a blok Wolańskiego zakończył tę partię wynikiem 25:23 dla Transferu.

Zdecydowanie inny przebieg miały pierwsze akcje czwartej partii. Gra była bardzo wyrównana, a na pierwszej przerwie technicznej wygrywaliśmy minimalnie – 8:7, po ataku Nowakowskiego. Po powrocie na parkiet staraliśmy się odskoczyć rywalom. Udało się to po asie serwisowym Wiese (13:11). Gdy akcję później kontrę wykorzystał Nowakowski, przerwę zarządził trener Czarnych (11:14). Czas niewiele zmienił. To bydgoszczanie prowadzili na przerwie technicznej 16:14. Przewagą nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Dwa błędy własne sprawiły, iż gospodarze cieszyli się z remisu (17:17). Tym samym trener Vital Heynen poprosił o czas. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła oczekiwany rezultat. Bydgoszczanie szybko odbudowali przewagę – 21:18 i nie pozwolili jej sobie odebrać do końca spotkania. Zakończył je Andrew John Nally – 25:21.

MVP: Nikodem Wolański 

Cerrad Czarni Radom - Transfer Bydgoszcz 1:3
(25:17, 22:25, 23:25, 21:25)

Składy:
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Wachnik, Pliński, Bołądź, Ratajczak, Żaliński, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Ostrowski, Grobelny.
​Transfer Bydgoszcz: Nowakowski, Murek, Wolański, Wiese, Marshall, Duff, Bonisławski (libero) oraz Gunia, Nally.

2015-02-20:2345 Napisane przez: Aleksandra Kabat
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 6
hantom
dodano: 2015-02-23 13:31:03
Też cieszę się, że młodzi dostali szansę, którą to wykorzystali i pokazali się z dobrej strony.
matjol
dodano: 2015-02-22 22:56:05
A ja bardzo się cieszę że w końcu Janek grał i Marshall cały mecz brawa dla Niko
Kibic siatkówki
dodano: 2015-02-22 22:34:31
Z Murkiem na przyjęciu było duże ryzyko, że odnowi mu się kontuzja. Może Vital go szykuje na play-off na tę pozycję? Ja wolałbym jednak Murka na libero i Nally'ego na przyjęciu. Racja, Duff niestety gra bardzo kiepsko. Jest strasznie drewniany, a te jego walenie po autach czy zagryki samoloty w najważniejszych momentach meczu są nie do zniesienia. Ile punktów w meczach na styku przez to straciliśmy? I te jegi wielkie oczy i zdziwiona mina, że piłka jest 2 metry na aucie... Było już taki czas, gdy wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu, ale teraz u niego jest znowu to samo. A szkoda, bo Wojtek Jurkiewicz czy Dawid to bardziej techniczni zawodnicy, więc jeden siłowy środkowy do grania by się przydał.
pepsi
dodano: 2015-02-22 21:44:10
przepraszam, ale granie Dawidem Murkiem, który rzekomo miał ostatnio problemy z plecami, przez co w paru decydujących meczach byliśmy nomen omen w plecy, na przyjęciu, to jest zwyczajna głupota. jak można było tak ryzykować przed najważniejszymi meczami w sezonie o być albo nie być w czwórce? poza tym bardzo cieszy wygrana w tym składzie. mecz dla chłopaków bez presji i praktycznie wszyscy pokazali się z dobrej strony. może oprócz Duffa, który potwierdził, że jego miejsce jest w tej chwili na ławce :(
xxx
dodano: 2015-02-22 21:40:22
O której mecz w sobotę ?
Norce
dodano: 2015-02-22 19:31:47
Cieszy, że swoją szansę dostali rezerwowi. Szczególne brawa dla Niko, który na pewno nie bez przyczyny został MVP i Stevena, który pomimo sporego obciążenia w przyjęciu był naszym najlepszym punktującym przy niezłym procencie skuteczności w ataku. Jest zwycięstwo, nasi rezerwowi rozegrali pełny mecz, kluczowi gracze odpoczęli - lepiej podejść do takiego meczu się chyba nie dało.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem