Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po dwóch skutecznych atakach Dawida Guni prowadzili 3:1. Choć chwilę później był już remis, skuteczny atak Jakuba Jarosza i as serwisowy Konstantina Cupkovicia pozwoliły nam odskoczyć (6:4). Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy natomiast 8:4. Do stanu 11:7 nasza gra wyglądała nieźle. Od tego momentu goście zaczęli jednak punktować. Szybko zrobiło się już tylko 11:10 i o czas poprosił trener Vital Heynen. Co prawda po nim skutecznie zbijał Justin Duff, jednak dwie akcje później błąd w tym elemencie popełnił Jarosz i na tablicy widniał remis – 12:12. Równa gra zaprowadziła drużyny na drugą przerwę techniczną. Na niej wygrywali rywale – 16:15, po skutecznym ataku Gladyra. Po powrocie na boisko włączyli drugi bieg, budując swoje prowadzenie (19:16). Sytuację starał się ratować trener Heynen, prosząc o czas. I choć udało nam się zmniejszyć jeszcze straty do jednego punktu (19:20), decydujące padły łupem kędzierzynian, którzy zwyciężyli 25:20, po ataku Witczaka.
Źle otworzyliśmy drugiego seta. Po błędzie Marcina Walińskiego w ataku przegrywaliśmy 1:4. Tę trzypunktową przewagę goście utrzymali aż do pierwszej przerwy technicznej, na którą obie drużyny sprowadził Loh, popisując się udanym atakiem (8:5). Po wznowieniu gry przewaga gości jeszcze wzrosła. Skutecznie atakowali: Kooy i Witczak. Przerwę zarządził trener Vital Heynen. Przegrywaliśmy 6:11. Świetnie w tym fragmencie spisywał się Jarosz, jednak wciąż nie mogliśmy odrobić całych strat. Po raz kolejny Loh przesądził o prowadzeniu ZAKSY, tym razem na drugim czasie technicznym 16:13. Jeszcze gorzej było do powrocie na boisko. Kędzierzynianie zaczęli łapać swój rytm, wykorzystując także błędy gospodarzy – 21:15. Nie potrafiliśmy już uratować wyniku, przegrywając ostatecznie 19:25.
Dobrze rozpoczęliśmy trzecią odsłonę, po bloku Wojciecha Jurkiewicza prowadziliśmy 2:0. Dwupunktową zaliczkę mieliśmy także na pierwszej regulaminowej przerwie w grze, po błędzie w ataku Gladyra (8:6). Po powrocie na parkiet udało nam się jeszcze powiększyć przewagę, bowiem asem popisał się Jarosz (11:8). O czas poprosił trener ZAKSY, jednak wyraźnie złapaliśmy odpowiedni rytm. Gdy skutecznie atakował Steven Marshall było 14:10 i z taką też zaliczką zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną (16:12). Choć wydawało się, że w samej końcówce spokojnie doprowadzimy prowadzenie do końca, goście zaczęli niwelować straty. Po ataku Wiśniewskiego na tablicy mieliśmy remis – 22:22. Od tego momentu zaczęła się wojna nerwów. Prowadzenie przechodziło z jednej, na drugą stronę. Ostatecznie jednak piłkę setową po ataku Cupkovicia (29:28), wykorzystał Jarosz, serwując asa – 30:28.
Podobnie jak trzeci, rozpoczął się także czwarty set. Bydgoszczanie mieli minimalną zaliczkę i z taką też zbiegli na czas techniczny – 8:7, po ataku Jurkiewicza. Tuż po wznowieniu gry asem popisał Jarosz, dając nam dwupunktową przewagę. Długo jednak nie mogliśmy się nią cieszyć. Po dwóch akcjach Kooya był remis – 11:11. Ponownie odskoczyliśmy rywalom, gdy punktowym serwisem popisał się Cupković, a gdy akcję później dołożył skuteczny atak, przerwę zarządził trener Świderski. Jego zespół przegrywał 12:15. Czas podziałał na podopiecznych, bowiem Ci szybko wyrównali, a na przerwę techniczną zeszli z prowadzeniem 16:15. Bydgoszczanie nie zamierzali jednak składać broni. Wiedzieli jak ważna jest dla nich wygrana w tym secie. Szybko odwrócili wynik na swoją korzyść (20:18). Gdy ZAKSIE ponownie udało się wyrównać wynik w samej końcówce, wydawało się, że będzie nerwowo. Gospodarze jednak odzyskali dwupunktową przewagę, a po ataku Jarosza cieszyli się z piłki setowej – 24:22. To nasz atakujący zakończył także tę odsłonę wynikiem 25:23.
Tie-break rozpoczął się od błędu w zagrywce Gladyra, jednak kolejne akcje były już znacznie lepsze w wykonaniu kędzierzynian. Dzięki temu prowadzili 6:2 i o czas zmuszony był prosić trener Heynen. Po nim skutecznie atakował Jarosz, jednak przy zmianie stron rywale mieli wyraźną przewagę (8:4). Staraliśmy się jeszcze walczyć. Cały nasz atak oparty był na Jaroszu, który zdobywał dla naszej drużyny cenne punkty. Choć kędzierzynianie prowadzili 13:10, trener Świderski poprosił o czas. Ponownie zrobił to dwie akcje później, bowiem skutecznie zbijali: Duff i Jarosz (12:13). Byliśmy już bardzo blisko gości, jednak nie udało nam się wyrównać. Piłkę meczową dał im Witczak (14:12), a całe spotkanie zakończył nieudany serwis Guni.
MVP: Paweł Zagumny
Transfer Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 2:3
(20:25, 19:25, 30:28, 25:23, 13:15)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Cupković, Waliński, Duff, Gunia, Jarosz, Nally (libero) oraz Wolański, Marshall, Jurkiewicz, Nowakowski.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Kooy, Wiśniewski, Gladyr, Witczak, Loh, Zatorski (libero) oraz Abdel-Aziz, van Dijk, Kaźmierczak, Rejno.