Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po bloku na Bartoszu Janeczku prowadzili 2:0. Choć naszym siatkarzom udało się zniwelować straty, miejscowi ponownie zdołali odskoczyć. Po dwóch autowych zbiciach bydgoskich graczy, wygrywali na pierwszej przerwie technicznej 8:5. Ta przewaga pozwoliła gdańszczanom na spokojniejszą, ale i jednocześnie bardziej ryzykowną grę. Gdy skutecznie atakował Yasser Portuondo przegrywaliśmy 12:14, jednak wówczas serią punktów popisali się miejscowi (17:12). Choć staraliśmy się odrabiać straty, wciąż to podopieczni Radosława Panasa byli lepsi. Przy stanie 22:18 dla Trefla o czas poprosił jeszcze szkoleniowiec naszej drużyny, jednak przerwa niewiele już mogła zmienić. Wprawdzie skutecznie atakował Marcin Waliński, jednak po nieudanej zagrywce Janeczka gospodarze mieli piłkę setową – 24:21. Ostatecznie partię zakończył Zajder, skutecznie uderzając ze środka – 25:22.
Początek drugiego seta był bardzo podobny do premierowej odsłony. Gospodarze szybko zbudowali przewagę, zbiegając na czas techniczny z prowadzeniem 8:4, po punktowym serwisie Gawryszewskiego. Po powrocie na boisko siatkarze Trefla jeszcze podkręcili tempo, przejmując kontrolę nad przebiegiem tej partii. As serwisowy Jarosza zmusił trenera Mariana Kardasa do wzięcia czasu. Przegrywaliśmy 9:14. Wprawdzie tuż po nim skutecznie zbijał Waliński, jednak kolejne dwie akcje należały do miejscowych, dzięki czemu wygrywali na drugiej przerwie technicznej 16:10. Niewiele mogliśmy już w tym secie zdziałać. Gra zupełnie nie układała się po naszej myśli, z kolei zespół z Gdańska grał bardzo pewnie, szczególnie w ataku. Uderzenie ze środka Gawryszewskiego dało podopiecznym Radosława Panasa piłkę setową (24:16), a odsłonę zakończył Żaliński, popisując się udanym zbiciem po skosie – 25:18.
Od wyrównanej walki rozpoczął się trzeci set. Skuteczny był Marcin Wika, jednak na pierwszej przerwie technicznej to rywale wygrywali 8:6, po bloku na Walińskim. Nasi siatkarze nie zamierzali się jednak poddawać i po świetnym bloku Wojciecha Jurkiewicza na Gawryszewskim cieszyli się z wyrównania – 9:9. W kolejnej akcji asa dołożył Janeczek i o czas poprosił trener Panas. Jego zespół przegrywał 9:10. Tym razem to jednak bydgoszczanie zaczęli łapać swój rytm gry. Na siatce radził sobie Maikel Salas, a gdy w kontrze blok-antenka uderzył Janeczek mieliśmy już trzy punkty przewagi (14:11). Wyraźnie złapaliśmy swój rytm, wykorzystując również błędy po stronie przeciwników – 18:12. Niewiele zmieniła przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Siatkarze Transferu złapali wiatr w żagle i pewnie kroczyli po zwycięstwo. Punkt bezpośrednio z zagrywki Walińskiego dał nam piłkę setową, a partię zakończył Mikołajczak, popełniając błąd w ataku – 25:16.
W początkowych akcjach czwartej partii byliśmy świadkami wielu błędów własnych po obu stronach. Jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli nasi siatkarze, wykorzystując błąd przejścia linii środkowej po stronie rywali. Z taką też zaliczką zbiegliśmy na przerwę techniczną, kiedy to świetnym atakiem z szóstej strefy popisał się Waliński – 8:6. Po wznowieniu gry miejscowi doprowadzili do wyrównania i od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Wszystko wskazywało na to, iż zespół, któremu uda się odskoczyć na choćby dwa „oczka”, wygra czwartą partię i tak też się stało. W decydującym momencie bloku nie przebił Waliński, zatem szybko o czas poprosił trener Marian Kardas (17:19). Tej straty, mimo walki, nie udało nam się już jednak odrobić. Po ataku blok-aut Milczarka gdańszczanie mieli piłkę setową (24:21), a o wygranej rozstrzygnął challenge, o który poprosił trener Radosław Panasa. Wideoweryfikacja wykazała błąd dotknięcia górnej taśmy po naszej stronie, tym samym przegraliśmy czwartą partię 22:25 i cały mecz 1:3.
MVP: Jakub Jarosz
LOTOS Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz 3:1
(25:22, 25:18, 16:25, 25:22)
Składy:
LOTOS Trefl Gdańsk: Łomacz, Jarosz, Gawryszewski, Zajder, Milczarek, Żaliński, Rusek (libero) oraz Mikołajczak, M'Baye,Wierzbowski,
Transfer Bydgoszcz: Salas, Janeczek, Jurkiewicz, Zniszczoł, Wika, Portuondo, Bonisławski (libero) oraz Wieczorek, Waliński, Nowakowski.