Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Bez punktów w starciu z Treflem

W drugiej kolejce PlusLigi bydgoszczanie rywalizowali na wyjeździe z Lotosem Treflem Gdańsk. Gospodarze rozpoczęli to spotkanie bardzo dobrze i objęli prowadzenie 2:0. Po dziesięciominutowej przerwie udało się wygrać seta, jednak ostatecznie z wygranej cieszyli się miejscowi siatkarze.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po bloku na Bartoszu Janeczku prowadzili 2:0. Choć naszym siatkarzom udało się zniwelować straty, miejscowi ponownie zdołali odskoczyć. Po dwóch autowych zbiciach bydgoskich graczy, wygrywali na pierwszej przerwie technicznej 8:5. Ta przewaga pozwoliła gdańszczanom na spokojniejszą, ale i jednocześnie bardziej ryzykowną grę. Gdy skutecznie atakował Yasser Portuondo przegrywaliśmy 12:14, jednak wówczas serią punktów popisali się miejscowi (17:12). Choć staraliśmy się odrabiać straty, wciąż to podopieczni Radosława Panasa byli lepsi. Przy stanie 22:18 dla Trefla o czas poprosił jeszcze szkoleniowiec naszej drużyny, jednak przerwa niewiele już mogła zmienić. Wprawdzie skutecznie atakował Marcin Waliński, jednak po nieudanej zagrywce Janeczka gospodarze mieli piłkę setową – 24:21. Ostatecznie partię zakończył Zajder, skutecznie uderzając ze środka – 25:22.

Początek drugiego seta był bardzo podobny do premierowej odsłony. Gospodarze szybko zbudowali przewagę, zbiegając na czas techniczny z prowadzeniem 8:4, po punktowym serwisie Gawryszewskiego. Po powrocie na boisko siatkarze Trefla jeszcze podkręcili tempo, przejmując kontrolę nad przebiegiem tej partii. As serwisowy Jarosza zmusił trenera Mariana Kardasa do wzięcia czasu. Przegrywaliśmy 9:14. Wprawdzie tuż po nim skutecznie zbijał Waliński, jednak kolejne dwie akcje należały do miejscowych, dzięki czemu wygrywali na drugiej przerwie technicznej 16:10. Niewiele mogliśmy już w tym secie zdziałać. Gra zupełnie nie układała się po naszej myśli, z kolei zespół z Gdańska grał bardzo pewnie, szczególnie w ataku. Uderzenie ze środka Gawryszewskiego dało podopiecznym Radosława Panasa piłkę setową (24:16), a odsłonę zakończył Żaliński, popisując się udanym zbiciem po skosie – 25:18.

Od wyrównanej walki rozpoczął się trzeci set. Skuteczny był Marcin Wika, jednak na pierwszej przerwie technicznej to rywale wygrywali 8:6, po bloku na Walińskim. Nasi siatkarze nie zamierzali się jednak poddawać i po świetnym bloku Wojciecha Jurkiewicza na Gawryszewskim cieszyli się z wyrównania – 9:9. W kolejnej akcji asa dołożył Janeczek i o czas poprosił trener Panas. Jego zespół przegrywał 9:10. Tym razem to jednak bydgoszczanie zaczęli łapać swój rytm gry. Na siatce radził sobie Maikel Salas, a gdy w kontrze blok-antenka uderzył Janeczek mieliśmy już trzy punkty przewagi (14:11). Wyraźnie złapaliśmy swój rytm, wykorzystując również błędy po stronie przeciwników – 18:12. Niewiele zmieniła przerwa, o którą poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Siatkarze Transferu złapali wiatr w żagle i pewnie kroczyli po zwycięstwo. Punkt bezpośrednio z zagrywki Walińskiego dał nam piłkę setową, a partię zakończył Mikołajczak, popełniając błąd w ataku – 25:16.

W początkowych akcjach czwartej partii byliśmy świadkami wielu błędów własnych po obu stronach. Jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli nasi siatkarze, wykorzystując błąd przejścia linii środkowej po stronie rywali. Z taką też zaliczką zbiegliśmy na przerwę techniczną, kiedy to świetnym atakiem z szóstej strefy popisał się Waliński – 8:6. Po wznowieniu gry miejscowi doprowadzili do wyrównania i od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Wszystko wskazywało na to, iż zespół, któremu uda się odskoczyć na choćby dwa „oczka”, wygra czwartą partię i tak też się stało. W decydującym momencie bloku nie przebił Waliński, zatem szybko o czas poprosił trener Marian Kardas (17:19). Tej straty, mimo walki, nie udało nam się już jednak odrobić. Po ataku blok-aut Milczarka gdańszczanie mieli piłkę setową (24:21), a o wygranej rozstrzygnął challenge, o który poprosił trener Radosław Panasa. Wideoweryfikacja wykazała błąd dotknięcia górnej taśmy po naszej stronie, tym samym przegraliśmy czwartą partię 22:25 i cały mecz 1:3.

MVP: Jakub Jarosz

LOTOS Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz 3:1
(25:22, 25:18, 16:25, 25:22)

Składy:
LOTOS Trefl Gdańsk: Łomacz, Jarosz, Gawryszewski, Zajder, Milczarek, Żaliński, Rusek (libero) oraz Mikołajczak, M'Baye,Wierzbowski,
Transfer Bydgoszcz: Salas, Janeczek, Jurkiewicz, Zniszczoł, Wika, Portuondo, Bonisławski (libero) oraz Wieczorek, Waliński, Nowakowski.

2013-10-21:3099 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 51
Redaktor
dodano: 2013-10-28 20:22:25
Hipotetyczny wywiad z Prezesem Transferu Bydgoszcz Radaktor: Panie Prezesie jak pan odniesie się do uwag naszych kibiców zamieszczonych na witrynie Transferu Bydgoszcz odnośnie Kubańczyków. Prezes Piotr Sieńko: Na ten czas mogę powiedzieć, że Maikel Salas Moreno jest znacznie bardziej ofensywnym siatkarzem. Potrafi nie tylko dobrze blokować, ale też mocno zagrywać. Natomiast Yasser Portuondo to zdecydowanie większa siła rażenia niż nawet aktualny trener reprezentacji Polski w piłce siatkowej Stephane Antiga. R: Ale przecież jest pan na meczach i widzi co oni (Kubańczycy) grają, jaki ich jest poziom gry. Prezes P. Sieńko: Niech pan nie bdzie złośliwy tak jak pozostali „pseudokibice” Transferu, którzy są z nami tylko jak wygrywamy, a jak coś idzie nie tak to od razu chcieliby zmienić cały zespół lub nawet zarząd – czyli mnie! R: Czy będą jakieś wzmocnienia po trzech kolejnych porażkach z drużynami teoretycznie słabszymi od nas. Prezes P. Sieńko: Raczej już nie, a dlaczego ponieważ nie mamy pieniędzy na nowe zakupy, musimy ten sezon przetrwać i będziemy walczyć w każdym meczu! R: Tak to ładnie brzmi, a na boisku okazuje się wielka niemoc... Prezes P. Sieńko: Proszę pana są uwagi do zawodników i trenerów, którzy potrafią porozumieć się z Maikelem Salasem i Yasserem Portuondo, po hiszpańsku świetnie włada II trener Wojciech Janas, po angielsku moja skromna osoba, a po niemiecku Marian Kardas. Dogadujemy się i dopracujemy w końcu zgranego zespołu, to są przejściowe problemy! R: Czy Zarząd z Radą Nadzorczą spotykają się aby omówić aktualną sytuację i zrobić jakieś nowe zakupy? Prezes P. Sieńko: Zarząd i RN jesteśmy w kontakcie na bieżąco i zastanawiamy się czy nie sprowadzić do Transferu Michała Winiarskiego (bardzo tęski za domem i klimat rosyjski mu nie odpowiada) myślę też o swoim synu Piotrze, który wbrem powszechnej opinii dorósł już do pierwszego składu (świadczą o tym m.in. świetne jego zagrywki na meczu z Cerradem, ma chłopak coś po mnie!), a może pozwolimy jeszcze grać Marcinowi Walińskiemu w pierwszej szóstce, ale chyba jeszcze nie... jest za młody ma dopiero 23 lata - myślę, że musi jeszcze poczekać rok może dwa (w tym momencie ucinam wszelkie komentarze odnośnie Kipka). R: Nie żałuje pan trochę, że puścił do Jastrzębskiego Węgla Michała Masnego? Prezes P. Sieńko: No cóż czekałem na jego telefon i się nie doczekałem, później się dowiedziałem, że chciał grać w drużynie, która będzie miała swoją siedzibę bliżej jego kraju no i wybrał Jastrzębie, a z drugiej strony przecież nie spisywał się najlepiej w grze blokiem. R: Tak na koniec czego panu życzyć Panie Prezesie? Prezes P. Sieńko: Przede wszystkim cierpliwości, wiem że to brzmi dziwnie w moich ustach, ale wierzę w Kubańczyków, a zarazem w nasz zespół, który ma progress i ja to widzę i 02 listopada 2013 roku z Asseco Resovia przegra z Transferem 2:3 i to będzie nasz triumf!
torba
dodano: 2013-10-25 09:33:14
Jeśli przegramy z Czarnymi, na kolejny mecz przyjdę w papierowej torbie na głowie. Taki zwyczaj amerykańskich kibiców zaimplementowany na naszym podwórku może dać włodażom klubu do myślenia. Odnoszę wrażenie, że będą próbowali dotrwać w obecnym składzie do końca sezonu myśląc "może w przyszłym roku?" albo "może Antiga poprowadzi zespół w kolejnym sezonie i zaprosi do składu Winiarskiego?". A może przygotowują jakąś rewolucję kadrową, ale nie zaglądają na swoje własne forum. ...Chciałbym jakoś zareagować, a inne sposoby wydają mi się "nieeleganckie".
mbyd
dodano: 2013-10-23 10:10:24
korn i pepsi - jestem Waszą fanką :)
pepsi
dodano: 2013-10-23 07:20:20
olkaa -> uwielbiam (obalać) argumenty typu "tacy mądrzy jesteście to sami wyjdźcie na boisko". czyli co, jak lekarz źle wykona operację i pacjent umrze, to jego rodzina ma powiedzieć "no, mogliśmy sami go zoperować"? jak dentysta wyrwie mi nie ten ząb co trzeba, to mam powiedzieć "a mogłem sam go wyrwać"? jestem redaktorem poczytnego serwisu internetowego i kiedy wykażę się nierzetelnością mam powiedzieć czytelnikom "czego ode mnie chcecie, sami mogliście napisać"? błędy dotyczące doboru składu wyłożyłem przed pierwszym meczem - wówczas oskarżano mnie o niewiarę w zespół, przesadzoną, nieuzasadnioną krytykę. okazało się, że byłem wręcz zbyt optymistycznie nastawiony do tego sezonu. pomyśleć, że można było sięgnąć po sprawdzonych na polskim podwórku zawodników: Bąkiewicz, Mika, Buszek, Woicki, zamiast na jakieś kubańskie wynalazki, które z siatkówką na poziomie mają niewiele więcej wspólnego ode mnie. kwestię czasu potrzebnego na zgranie wyjaśnił już Korn. Olsztyn też ma praktycznie nowy zespół i po dwóch naprawdę ciężkich meczach ma komplet punktów. a Chemik z drużynami spoza "wielkiej czwórki" nie przegrał ani razu od dwóch lat (wyjątkiem był odpuszczony mecz z Czewą na koniec rundy zasadniczej, gdy pojechaliśmy tam okrojonym składem).
sito
dodano: 2013-10-23 00:30:12
olkaa z którym z nim ...
kibic
dodano: 2013-10-22 22:50:26
w calosci popieram przedmowce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
korn
dodano: 2013-10-22 21:54:24
@ olkaa...nie uważam się za znawcę siatkówki, czy speca od zarządzania, ale jestem kibicem siatkówki, być może dłużej, niż Ty żyjesz na tym świecie, więc potrafię ocenić i wyciągać wnioski...poza tym, taka rola kibica...napisać co myśli, na temat tego co zobaczył...wybacz, ale jeżeli widzę totalne dno w grze, to mówię to wprost, a nie wzdycham na widok 6 facetów ubranych w ochraniacze na kolana...jeżeli będzie powód do chwalenia, to uwierz, na pewno to zrobię...i jeszcze mała uwaga, nie tylko u nas była rewolucja w składzie, ale tylko nasz zespół gra piach, więc zasłanianie się zgrywaniem zespołu jest raczej śmieszne
viper
dodano: 2013-10-22 19:13:10
Testem dla naszej drużyny będzie mecz z Radomiem, jeżeli znowu przegramy i być może zdobędziemy 1 punkt to będzie to bardzo mocny sygnał do zmian w składzie, bo w całym listopadzie ( jak nam nie ucieknie w tabeli Bielsko-Biała) w takiej formie zdobędziemy może 2 punkty (mecze z czołówką: Resovią, Zaksą, Jastrzębskim i Skrą). W dniu 27.10.2013 decydenci klubu powinni zdobyć się na refleksję co do przyszłości klubu w lidze i określenie kierunku zmian, bo niewątpliwie one są niezbędne. Brak działań może skutkować tym, że bilety tak jak ktoś przez pomyłkę wcześniej napisał mogą być na poziomie cenowym 5 zł aby zachęcić kibiców do dopingu na meczach Transferu, bo niestety nikt na taką jakość gry jak dotychczas nie wyda 20 zł. I nie zapominajmy, że ten sezon będzie rzutował na sezon następny.
kibic
dodano: 2013-10-22 19:04:40
w innych zespołach tez sa zawodnicy w nowych miejscach i jakos tak bardzo im to nie przeszkadza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
sta
dodano: 2013-10-22 18:58:08
ile mozna sie zgrywac ? na koniec zasadniczej zaczna grac ? od zgrania to jest okres przygotowawczy
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem