Mecz z AZS-em Częstochowa rozpoczęliśmy z Jakubem Rohnką w składzie. Początek spotkania miał bardzo wyrównany przebieg (4:4, 6:6), jednak oba zespoły seriami popełniały błędy. Sporo problemów sprawiły nam ataki Wawrzyńczyka, po których AZS Częstochowa zbudował przewagę (10:7). Skuteczne zbicia Igora Yudina i Marcela Gromadowskiego pozwoliły nam nieco zmniejszyć dystans punktowy (11:13). Na przerwę schodziliśmy przy stanie 12:16, po autowej akcji Gromadowskiego. W decydującej fazie seta zaczęliśmy odrabiać straty, głównie dzięki dobrej grze blokiem (15:19, 18:20). Najpierw Gromadowski zaskoczył rywali asem serwisowym, a potem Rohnka przedarł się przez blok częstochowian i na tablicy wyników był remis (22:22). Pierwszą piłkę setową siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz mieli po ataku Rohnki, a partię zakończył Gromadowski.
W drugiej partii trener Makowski dał szansę na grę naszym młodym wychowankom. Na boisku pojawił się Bobrowski i Siwicki. Lepiej drugiego seta rozpoczęli częstochowianie, prowadząc 4:1. Nie potrafiliśmy zatrzymać blokiem ataków Wawrzyńczyka, a dodatkowo w naszą grę wkradły się błędy (8:4). Dopiero obicie bloku przez Kacpra Bobrowskiego przerwało punktową serię Akademików (12:5). Po stronie rywali dobrze spisywał się Paweł Adamjtis. Autowy atak ze środka Sacharewicza dał sygnał na drugą przerwę techniczną (16:5). Przy serwisie Patryka Szczurka zaczęliśmy częściowo odrabiać straty (9:18). W decydującej fazie seta dobrym atakiem popisał się Bobrowski, a chwilę później Siwicki zablokował Adamajtisa (12:19). Przewaga wypracowana na początku seta pozwoliła triumfować częstochowianom, chociaż w końcówce po bloku rywali atakował Gromadowski i Rohnka (25:15).
W trzecim secie szkoleniowiec powrócił do ustawienia z początku spotkania. Od pierwszych piłek na jednopunktowym prowadzeniu utrzymywali się częstochowianie. Po atakach Adamajtisa i Szymury Akademicy „odskoczyli” na 3 oczka. Serię rywali przerwało obicie bloku przez Gromadowskiego (5:7). W dalszej części seta zespoły zaczęły popełniać błędy w polu serwisowym, co znacznie rzutowało na poziom spotkania (10:14). Sygnał na drugą przerwę techniczną dał blok po ataku Igora Yudina (10:16). W kolejnej akcji przyjmujący zrehabilitował się skuteczną akcją, ale wciąż nie byliśmy w stanie zatrzymać rozpędzonych rywali (11:18). W końcówce seta na boisku pojawił się Milan Katić, kończąc akcje skutecznymi atakami (14:20). Nie zdołaliśmy jednak odrobić sporych strat (16:25).
Wyrównany początek miała czwarta odsłona meczu (3:3, 5:5). Blok na Katiciu, a potem błąd Serba sprawił, że AZS Częstochowa odskoczył na dwa „oczka”. Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy przy stanie 5:8. Po niej dobrym atakiem popisał się Katić, a potem asa zaserwował Mateusz Sacharewicz (8:7). Nadal jednak nie potrafiliśmy doprowadzić do remisu (10:7), wciąż popełniając błędy. Blok po ataku Gromadowskiego dał 15 punkt Akademikom, przy 10 Łuczniczki. W decydującej fazie seta zaczęliśmy odrabiać straty, forsując blok częstochowian (16:18). Dobre ataki Gromadowskiego sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis po 19. Od tego momentu toczyła się wyrównana gra, a po stronie bydgoszczan punktował Gromadowski i Rohnka. Drużyna z Częstochowy nie pozwoliła wydrzeć sobie zwycięstwa, wygrywając 25:23.
MVP: Tomasz Kowalski
Łuczniczka Bydgoszcz - AZS Częstochowa 1:3
(25:23, 15:25, 16:25, 23:25)
Łuczniczka Bydgoszcz: Szczurek, Yudin, Rohnka, Nowakowski, Sacharewicz, Gromadowski, Czunkiewicz (libero) oraz Siwicki, Bobrowski, Katić, Jurkiewicz.
AZS Częstochowa: Kowalski T., Wawrzyńczyk, Szalacha, Adamajtis, Buniak, Szymura, Kowalski A. (libero).