Podopieczni Vitala Heynena zakończyli już swój udział w rozgrywkach o Puchar Polski. Dość niespodziewanie przegrali w środę z ekipą AZS-u Częstochowa. Niespodziewanie, bowiem kilka dni wcześniej wygrali z ramach PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, czyniąc to w zupełnie niezłym stylu. W meczu przeciwko akademikom spod Jasnej Góry nie było już jednak tak dobrze. Przede wszystkim zabrakło skuteczności w ataku. Nasi skrzydłowi mieli problemy z kończeniem swoich akcji w pierwszym uderzeniu, co znacznie utrudniało nam grę. Gospodarze radzili sobie lepiej w tym elemencie i to głównie dzięki przewadze w ataku, odnieśli w środę zwycięstwo.
Tym samym w sobotę bydgoszczanie będą chcieli zrehabilitować się kibicom za środową przegraną. Będziemy starali się także zrewanżować rywalom za dotkliwą porażkę w Jastrzębiu Zdroju. W szóstej kolejce przegraliśmy bowiem na wyjeździe w trzech setach. Wówczas w naszej drużynie występował już Paweł Woicki, jednak brakowało Carsona Clarka, który przebywał wraz z reprezentacją Stanów Zjednoczonych w Japonii, biorąc udział w Pucharze Wielkich Mistrzów. Tamto spotkanie było jednym z najsłabszych, jakie w tym sezonie rozegrał nasz zespół. Nadeszła zatem pora, by zamazać obraz gorszej gry w meczu na terenie rywala i spisać się zdecydowanie lepiej w spotkaniu we własnej hali.
Rywale mają za sobą dobry pojedynek w ramach Ligi Mistrzów. W środowy wieczór na własnym parkiecie podejmowali francuską ekipę Tours VB. By awansować do kolejnej rundy tych elitarnych rozgrywek, jastrzębianie potrzebowali dwóch wygranych setów. Osiągnęli to bardzo szybko i trener Lorenzo Bernardi mógł sprawdzić swoich rezerwowych, na trzecią partię wprowadzając zmienników. Ci spisali się równie dobrze, jak wcześniej ich koledzy, wygrywając 25:22. Tym samym zespół z Jastrzębia jest już bliski awansu do Final Four. Teraz na drodze naszych sobotnich rywali stoi Asseco Resovia Rzeszów.
Środowa wygrana na pewno dodała naszym przeciwnikom pewności siebie. W poprzedniej kolejce PlusLigi bowiem musieli stoczyć twardy bój z BBTS-em Bielsko-Biała, choć wydawało się, że trzy punkty dla siatkarzy Lorenzo Bernardiego są w tym meczu niemal pewne. Ostatecznie zakończyło się wygraną w tie-breaku, co było zasługą głównie Mateusza Malinowskiego. Ten młody siatkarz, zastępujący kontuzjowanego Michała Łasko, spisał się bardzo dobrze. Udźwignął ciężar gry. Atakował aż 49 razy i zanotował świetną skuteczność, bo aż 53%, popełniając przy tym tylko trzy błędy własne. Jak wszyscy pamiętamy jest też groźny w elemencie zagrywki. W meczu przeciwko bielszczanom bardzo dobrze zagrywali także: Alen Pajenk i Nicolas Marechal. Na tych siatkarzy na pewno będzie trzeba uważać również w sobotnim meczu.
Wszyscy mamy nadzieję, iż w sobotę uda się urwać punkty faworytom, bo nie ulega wątpliwości iż są nim nasi rywale. Bydgoszczanie nie złożą jednak broni i będą walczyć o pozytywny wynik i cenne punkty do ligowej tabeli. Liczmy na dobrą grę całego zespołu i na Wasze wsparcie! To będzie szczególny mecz także dla jednego z siatkarzy Jastrzębia. „Do domu”, jak mówi o Bydgoszczy, wróci bowiem Michał Masny. Czy doskonale znając grę tego rozgrywającego, powiedzie nam się sztuka zaskoczenia rywali? Musicie zobaczyć to z trybun hali Łuczniczka!
Transfer Bydgoszcz – Jastrzębski Węgiel
25.01.2014, godzina 17:00
Relacja live na naszej stronie www