Anna Falk: Gratuluję zwycięstwa! Dało nam ono historyczny awans do półfinału PlusLigi. Jak się czujesz, po tym zwycięskim trzecim meczu?
Dawid Konarski: „Myślę, że bardzo dobrze i tak jak każdy z chłopaków. Już zrobiliśmy dużo, a możemy zrobić naprawdę jeszcze więcej, także nie pozostaje nam teraz nic innego, jak poczekać na rywala w półfinale. Teraz chwila przerwy, możemy jeden dzień odpocząć i nacieszyć się tym awansem, a później lecimy walczyć do Ufy. W niedzielę możemy jeszcze spokojnie włączyć telewizor i obejrzeć mecz Bełchatowa z Rzeszowem i powoli analizować swoich przeciwników, jeżeli już się wyłonią, jeżeli nie, to tak czy siak możemy obserwować obydwie drużyny. Cieszymy się, bo pierwszy raz w historii udało nam się wygrać rundę zasadniczą i awansować do półfinału od razu w trzech meczach wygranych po 3:0. Myślę, że nikt tak by tego nie obstawiał, także wydaje mi się, że wszyscy są zadowoleni”
Chyba możemy powiedzieć, że wszystko poszło zgodnie z planem? To było dla nas istotne, żeby tę rywalizację zakończyć w trzech spotkaniach.
„Ze względów logistycznych byłby to na pewno jakiś problem, gdybyśmy ten trzeci mecz przegrali. Byłby dodatkowy mecz, dodatkowe natężenie grania dla wszystkich zawodników. Fajnie się stało, że wygraliśmy trzy spotkania w odstępach co dwa dni i wszystkie 3:0, także jest to super sprawa. Teraz czekamy już na wylot do Ufy”
Gdybyś miał ocenić, co w tych trzech spotkaniach było Waszym największym atutem i co pozwoliło Wam na rozstrzygnięcie tej rywalizacji na swoją korzyść?
„Myślę, że taka pewność siebie i koncentracja. Wiedzieliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym. Byliśmy skoncentrowani na tym, żeby pokazać to na boisku. Może te mecze nie wyglądały jakoś super pięknie, ale gra się też tak, jak przeciwnik pozwala. Jeżeli nie trzeba wspinać się na wyżyny, to nie raz jest ciężko się do tego zmusić. Graliśmy na tyle, żeby wygrać i to się udało”
Zaczynamy również walkę w półfinale Pucharu Challenge i chyba rozpoczyna się to, na co czekaliśmy. Rywal z najwyższej półki i wreszcie prawdziwie granie.
„Na pewno będzie to fajny mecz. Dla większości z nas, może poza Stephanem Antigą i Michałem Masnym, którzy grali w tych pucharach trochę więcej, będzie to fajne wydarzenie i fajna sprawa. Tym bardziej jeśli uda się wygrać, to będzie to jeszcze lepiej smakowało”
Tak jak mówiłeś, czekamy także na swojego rywala w półfinale PlusLigi. Z którą drużyną Ty wolałbyś grać? Ze Skrą czy Resovią?
„Myślę, że nie ma tutaj większej różnicy. Teraz jest 2:0 dla Rzeszowa i na pewno Skrze będzie ciężko to odrobić, ale zobaczymy. Grają teraz dwa mecze u siebie, ten drugi przegrali minimalnie w tie-breaku, więc myślę, że nie są na straconej pozycji. Na pewno mają ciężej niż Rzeszów, bo mają dwie wygrane w zapasie. Obydwie drużyny, jeżeli grają na maksimum swoich umiejętności są bardzo trudne do pokonania. Bardzo ciężko będzie się grało i z jedną i z drugą drużyną. My jednak jesteśmy w półfinale, zrobiliśmy już coś fajnego, a teraz możemy zrobić coś już tylko lepiej”