W pierwszym spotkaniu II rundy bydgoszczanie mierzyli się ze Skrą Bełchatów, ponosząc wyraźną porażkę 3:0. Zdecydowanie lepiej było jednak tydzień później w hali Łuczniczka. Podopieczni Waldemara Wspaniałego byli o krok, a tak naprawdę o kilkanaście centymetrów od zwycięstwa za trzy punkty. Przegrali jednak czwartą partię, a później całe spotkanie - „Nie usprawiedliwiam moich zawodników, bo piłka była w dalszym ciągu w grze i można było tę akcję zakończyć, ale niestety oni się już cieszyli ze zwycięstwa o mały ułamek sekundy za wcześnie" - komentował na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec naszej drużyny, nawiązując do jednej z akcji w czwartym secie. Gdyby sędzia odgwizdał wtedy błąd ekipie gości, bylibyśmy świadkami zwycięstwa Delecty 3:1.
Mecz z drużyną Tytana AZS Częstochowa jest już jednak historią. Może cieszyć jeden punkt i gra, która była zdecydowanie lepsza, niż we wcześniejszych spotkaniach - „Nasza gra wyglądała lepiej niż w trzech poprzednich meczach. Jest to chyba jedyny pozytyw" - mówił Wojciech Jurkiewicz. Nie sposób się z nim nie zgodzić. W trzech poprzednich spotkaniach bydgoszczanie nie ugrali nawet seta. Zatem wynik w starciu z podopiecznymi Marka Kardosa można uznać za niezły, tym bardziej iż siatkarze znad Brdy wystąpili w nim w okrojonym składzie, bez czwórki zawodników: Andrzeja Wrony, Dawida Konarskiego, Stanisława Pieczonki i Wojciecha Serafina. Ten ostatni jednak w Rzeszowie będzie już do dyspozycji trenera. Ponadto w składzie na to spotkanie będzie trójka siatkarzy reprezentująca nasz Klub w Młodej Lidze: Marcin Waliński, Łukasz Owczarz i Wojciech Kozłowski.
Nasi sobotni rywale mają natomiast za sobą porażkę ligową z PGE Skrą Bełchatów, ale również zwycięstwo w Pucharze CEV z ekipą Cai Teruel, które pozwoliło im awansować do półfinału tych rozgrywek. To na pewno podbudowało morale zespołu, a dodatkowo do gry wrócili już siatkarze, którzy pauzowali w sobotnim starciu z mistrzem kraju: Matej Cernić i Olieg Achrem. W meczu pucharowym do dyspozycji trenera był już także Grozer, który nie wystąpił we wcześniejszych dwóch spotkaniach z powodu choroby. W starciu przeciwko Hiszpanom w wyjściowej szóstce zameldował się jednak jeszcze Tomasz Józefacki i możemy tylko przypuszczać, czy niemiecki atakujący wybiegnie w sobotę na boisko od pierwszej minuty.
Pojedynki, które obie drużyny stoczyły w tym sezonie należały do wyrównanych. Bydgoszczanie przyjeżdżając w fazie zasadniczej do Rzeszowa sprawili miłą niespodziankę swoim kibicom, wygrywając z faworytem 3:1. Podopieczni Waldemara Wspaniałego tamto zwycięstwo zawdzięczali bardzo dobrej grze, szczególnie w bloku, w którym zanotowaliśmy aż 19 punktów, przy 8 rywala. Rewanż nie był już tak udany dla naszej drużyny. W Łuczniczce górą byli siatkarze Ljubo Travicy, którzy wygrali w identycznym stosunku setów, choć niewiele brakowało byśmy oglądali w tym spotkaniu tie-break. Mecz stan na niezłym poziomie i był niezwykle wyrównany. Wszyscy mamy nadzieję, że takim będzie też kolejny między tymi zespołami. A ten już jutro.
Bydgoszczanie na pewno będą walczyć, nie położą się przed rywalem - „Wygraliśmy tam mecz w rundzie zasadniczej i myślę, że to oni będą trochę spięci, bo oni muszą pokazać, że są lepsi i to ciśnienie będzie na nich. Oni muszą, my możemy" - komentował jeszcze po meczu z Tytanem AZS Częstochowa, Martin Sopko.
Ciekawostką jest na pewno fakt, że Delecta odkąd awansowała do ekstraklasy, jeszcze nigdy nie wróciła z Rzeszowa bez zdobyczy punktowej! W sezonie 2006/2007 wygraliśmy tam 3:2, a w sezonach 2007/2008 i 2008/2009 były to porażki w piątym secie. Rok temu zainkasowaliśmy komplet punktów (3:0), podobnie jak i w tegorocznych rozgrywkach (3:1). Czy passa ta zostanie podtrzymana? Oby! Dowiemy się tego już jutro!
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:00. Zachęcamy do śledzenie relacji live na naszej stronie internetowej.