Przed naszymi siatkarzami kolejne bardzo ważne spotkanie. W ubiegły piątek nie udało im się sprawić miłego mikołajkowego prezentu w postaci zwycięstwa. W Warszawie lepsi byli gospodarze, choć spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg. Emocji w piątkowy wieczór w hali na Ursynowie na pewno nie brakowało. Po raz kolejny świetny mecz przeciwko naszej drużynie rozegrał Paweł Adamajtis, który zmienił Adriana Gontariu, nominalnie pierwszego atakującego zespołu Politechniki. Adamajtis zdobył łącznie 27 punktów. Atakował na poziomie 55%, dołożył trzy bloki i asa serwisowego. Dobrą zmianę dał także Artur Szalpuk, który pojawił się na boisku w pierwszym secie i pozostał już na nim do końca spotkania. Był drugim najlepiej punktującym siatkarzem ekipy AZSu. Po naszej stronie z kolei najwięcej „oczek” zdobył Carson Clark, przy skuteczności na poziomie 40%. Najlepiej w ataku poradził sobie Marcin Waliński, notując 53%. To był kolejny dobry mecz w wykonaniu naszego libero - Tomasza Bonisławskiego, który był ostoją drużyny w przyjęciu zagrywki. By w sobotę wygrać z Kielcami wszyscy muszą jednak zagrać znacznie lepiej.
Nasi rywale w poprzedniej kolejce mierzyli się na własnym parkiecie z ekipą Jastrzębskiego Węgla. Nie zagrali źle, jednak wystarczyło na zwycięstwo tylko w drugiej partii. Najwięcej punktów (13) dla gospodarzy zdobył Sławomir Jungiewicz, który jednak wybiegał na parkiet w wyjściowym składzie dopiero w trzecim i czwartym secie. Słabo wypadł Cristian Poglajen, który atakował na poziomie zaledwie 29%, jednak zupełnie nieźle radził sobie w przyjęciu (75% pozytywne, 38% perfekcyjne). To właśnie on i libero Bartosz Sufa byli najbardziej obciążeni w tym elemencie. Co równie ciekawe, jastrzębianie nie zdołali złamać kieleckich przyjmujących. Nie popełnili oni żadnego błędu. Kielczanie z kolei trzykrotnie zmusili przeciwka do błędu. Warte uwagi jest również to, że były rozgrywający bydgoskiego klubu – Piotr Lipiński, który aktualnie prowadzi grę Effectora Kielce, bardzo często korzysta z usług swoich środkowych. Łukasz Polański otrzymał w tym pojedynku siedemnaście piłek, z kolei Dawid Dryja dziewięć. Nieco bardziej skuteczny był ten drugi (56%). Polański zdobyciem punktu zakończył osiem akcji.
Sobotni mecz jest bardzo ważny dla obu zespołów. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza liczą na zwycięstwo, które byłoby dla nich bardzo cenne. Zdecydowanie cenniejsze jest ono dla siatkarzy Transferu, którzy jak do tej pory z wygranej cieszyli się tylko raz i marzą o tym, by opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Ta sztuka może im się udać już w sobotę, jednak by tak się stało spełnione muszą zostać dwa warunki. Przede wszystkim, pierwszym i najważniejszym, jest nasza wygrana za pełną pulę. Na pewno stać nas na osiągnięcie takiego wyniku i wszyscy gorąco wierzymy, że tak właśnie będzie. Drugi warunek to wygrana Czarnych Radom nad BBTS-em Bielsko-Biała. Jednak w tym momencie nie możemy oglądać się na przeciwników. Jeżeli sami nie poprawimy swojej gry i zdobyczy punktowej, rywale za nas tego nie zrobią.
Zapraszamy zatem wszystkich do hali Łuczniczka! Bydgoszczanie zagrają w tym meczu najprawdopodobniej już pod wodzą nowego szkoleniowca – Vitala Heynena, który od czwartku przebywa w Polsce. To bardzo ważne spotkanie, a zarazem ostatnie w tym roku we własnej hali, jakie rozegrają nasi siatkarze. Podczas pojedynku z Effectorem po raz pierwszy zabrzmi także nowa piosenka, którą dla naszego klubu nagrał zespół Pax Unity.
Transfer Bydgoszcz – Effector Kielce
14.12.2013, godzina 17:00
Relacja live na naszej stronie www