Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Prezentu nie było. Politechnika wygrywa

To by miłe złego początku. Bydgoszczanie udanie rozpoczęli spotkanie z Politechniką Warszawską, bo od zwycięstwa w premierowej odsłonie. Był to jednak jedyny set, który udało nam się wygrać. Dwa kolejne, choć bardzo wyrównane, na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze, a kropkę nad i postawili w czwartej partii, pewnie wygrywając 25:17.

Spotkanie rozpoczęło się od serii bloków, do stanu 4:6 nieco lepiej w tym elemencie radzili sobie bydgoszczanie. Goście utrzymali dwupunktową przewagę do pierwszej przerwy technicznej, jednak dwa skuteczne zagrania Sacharewicza doprowadziły do remisu. Od stanu 11:11 powoli podopieczni Mariana Kardasa zaczęli wypracowywać sobie przewagę, która po krótkiej w wykonaniu Jana Nowakowskiego wynosiła już trzy punkty. Warszawianie jeszcze zniwelowali różnicę do jednego punktu, ale w końcówce rywal im odjechał. Dwaj zawodnicy, którzy najlepiej zaprezentowali się w meczu z Jastrzębskim Węglem, Kolew i Gontariu, w tym meczu ewidentnie nie mieli swojego dnia i jeszcze w pierwszym secie Jakub Bednaruk zdecydował się zmienić atakującego. W tej odsłonie meczu zresztą cała drużyna nie przypominała tej sprzed paru dni. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie Transfer prowadził 22:16. Wprawdzie akademicy w samej końcówce seta odrobili część strat (20:23), ale ta partia należała do bydgoszczan, którzy wygrali ją 25:21.

Jakub Bednaruk zdecydował się w drugim secie pozostawić na boisku Adamajtisa oraz Szalpuka i jak pokazały dalsze wydarzenia, była to bardzo dobra decyzja. Sama partia zaczęła się jednak dla warszawian bardzo źle, bo w czterech pierwszych akcjach punktowali bydgoszczanie. Przy stanie 0:4 o czas poprosił trener warszawskiego AZS-u i po przerwie jego podopieczni zaczęli odrabiać straty, do czego głównie przyczyniła się dobra postawa Adamajtisa i Szalpuka. Jeszcze na pierwszą przerwę techniczną warszawianie schodzili z jednopunktowym prowadzeniem, ale potem zaczęli powiększać swoją przewagę. Po ataku Pawlińskiego było 12:9, ale goście jeszcze odrobili straty. Od stanu 13:13 inżynierowie znów wypracowali trzypunktową przewagę, potem wzrosła ona nawet do pięciu oczek (21:16). Zamiast jednak od razu postawić kropkę nad i, miejscowi złapali lekki przestój i po skutecznym zbiciu Marcina Wiki, obydwie drużyny dzieliły tylko dwa punkty. Jednak warszawianie nie dali już sobie odebrać zwycięstwa w tej partii i doprowadzili do remisu w meczu.

Najwięcej emocji zdecydowanie dostarczył set trzeci, który zaczął się po myśli akademików. Głównie punktowali Szalpuk i Adamajtis, co w rezultacie dało Politechnice prowadzenie 9:6. Ale tak jak i w poprzednich setach, tak i tym razem warszawianie nie utrzymali długo tej przewagi i dość szybko na tablicy wyników pojawił się remis. W pewnym momencie jednak bydgoszczanie z drużyny goniącej wynik, stali się tą, którą gonił rywal. Po bloku Marcina Walińskiego na Szalpuku Transfer prowadził już 20:18. W kolejnej akcji jednak młodemu przyjmującemu AZS-u udało się przedrzeć przez blok, po czym Waliński został zablokowany i znów w meczu był remis. Jako pierwsi piłkę setową mieli warszawianie po ataku Adamajtisa, ale nie wykorzystali szansy na zakończenie seta, tracąc trzy punkty z rzędu. Inżynierowie jednak obronili setbola, potem zablokowali atak Wiki, po czym on sam w następnej akcji posłał piłkę w aut i akademicy wyszli na prowadzenie 2:1.

Początek czwartej partii zwiastował tie-breaka. Transfer wyszedł na prowadzenie 3:0 dzięki dobrzej grze blokiem i utrzymywał tę przewagę do stanu 6:9. Potem jednak warszawianie przebudzili się i znów zaczęli grać skutecznie w ataku. Tutaj efektowną akcją błysnął Szalpuk, który ekwilibrystycznym atakiem z drugiej linii skończył kontrę na 8:9. Po kolejnym skutecznym ataku warszawianie wyszli na prowadzenie 10:9 i od tego momentu powoli, aczkolwiek skutecznie, wypracowywali sobie przewagę. Gdy po kolejnym dobrym zagraniu Adamajtisa inżynierowie prowadzili już 18:13, stało się jasne, że trudno będzie bydgoszczanom się pozbierać i odrobić straty, zwłaszcza, że rywale rozkręcali się z każdym zagraniem. Przy stanie 19:14 Marian Kardas zdecydował się jeszcze na podwójną zmianę, ale to już było za późno. Mecz zakończył nie kto inny jak Adamajtis, który zasłużenie został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania. 

Autorką relacji jest Anna Bagińska - Strefa Siatkówki

MVP: Paweł Adamajtis

AZS Politechnika Warszawska - Transfer Bydgoszcz 3:1
(21:25, 25:23, 27:25, 25:17)

Składy:
AZS Politechnika Warszawska: Pawliński, Nowak, Zatko, Kolev, Sacharewicz, Gontariu, Potera (libero), Olenderek (libero) oraz Adamajtis, Szalpuk, Gunia,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Clark, Jurkiewicz, Nowakowski, Waliński, Wika, Bonisławski (libero) oraz Wieczorek, Salas, Janeczek

2013-12-06:2895 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 61
Atlas
dodano: 2013-12-11 18:53:25
Ratusz przypomina. Spółki sportowe są do wzięcia. Jeszcze 8 dni (do 20 grudnia 2013 roku!) pozostało na zgłaszanie się chętnych do kupienia dwóch sportowych spółek należących do miasta. Do wzięcia jest siatkarska Łuczniczka i żużlowa Polonia.Termin wzięcia udziału w negocjacjach mija 20 grudnia. Do tego dnia trzeba formalnie złożyć odpowiedź na ogłoszenie prezydenta miasta. Szczegóły dostępne są na internetowej stronie urzędu miasta pod adresem: www.bip.um.bydgoszcz.plw zakładce Ogłoszenia - Zespół ds. Polityki Właścicielskiej i Mieszkaniowej. Do kupienia jest 88888 akcji spółki siatkarskiej po 26 zł oraz 122 900 akcji Polonii po 25 zł. Ratusz przypomina, że wartości nominalne akcji spółek sportowych nie są tym samym, co ich wartości wynikające z wyceny. Są one w obu przypadkach niższe od wartości nominalnych i podlegają negocjacjom. Bliższych informacji zasięgnąć można w Zespole do spraw Polityki Właścicielskiej i Mieszkaniowej, tel. nr 52 58 58 044. Końcowa wycena na pewno będzie niższa, niż wynika z nominalnych wartości obu spółek. Przypomnijmy, że Zawisza - to może być odpowiednie porównanie - został dwa lata temu sprzedany za 550 tys. zł. ---------------------------------------------------------------------------------- Kibice kupujcie i zmieńcie trenera.
El-Maniaque
dodano: 2013-12-09 21:11:46
kibic resovi Ty się ciesz, że puki co macie ogromne pieniądze w klubie, że Góral kopnął koszykówkę w dupę i wpompował kasę w siatkówkę, ale wiesz..... Raz się jest na wozie, a raz pod wozem i tego z całego serca wam zyczę.
kosa
dodano: 2013-12-09 13:00:21
Z tą myślą szkoleniową to faktycznie lipa, ale co się dziwić jak według samego statystyka (patrz wywiad) efekty jego pracy są pomocne w jakiś 10%. W świecie profesjonalnej siatkówki, gdzie każda najmniejsza decyzja trenerska - może nie wynika - ale poparta jest danymi statystycznymi, stwierdzenia tego typu świadczą wyłącznie o brakach w tym zakresie. Robimy błędy? Ok. Każdy z nas je popełnia, ale podstawową sprawą jest to, aby starać się ich nie powtarzać. A żeby tak było trzeba je analizować i zapobiegać powtórkom w przyszłości. Oceniając wszystko: grę naszych zawodników, postawę trenera i tzw. "stafu", na decydentach kończąc mam obawy czy wystarczające analizy są dokonywane. Jedno co pewne to to, że zespół jest niepoukładany, jest wiele nieporozumień na boisku, w wyniku których tracimy punkty, przegrywamy końcówki setów sety, mecze a ostatecznie sezon. Zawodnicy (no może poza sypaczem) to pionki, które wykonują to co im się każe zrobić. I znów wracamy do taktyki, statystyk i przede wszystkim z poprawności założeń i informacji tam zawartych. A za to wszystko odpowiada przede wszystkim trener. Chociaż trochę inne światło padło na całą sprawę po ujawnieniu informacji o możliwości wykupu akcji Łuczniczki od miasta. ...ale może to z kolei z mojej strony błąd analizy informacji ;-)
tie
dodano: 2013-12-09 08:08:39
Zawodników mamy na 5-6 miejsce w tabeli, ale myśl szkoleniową i to co trener nazywa taktyką na 11-te i nie ma się czemu dziwić. Dla Transferu czas się zatrzymał - to przychodzi z wiekiem.
op
dodano: 2013-12-08 20:50:33
Nadal nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że prawie wygraliśmy z wicemistrzem Polski (Zaksą) jak Clark był zmęczony i ledwo co przyleciał do Polski, a Woicki w ogóle nie był z nami zgrany, a teraz przegrywamy z Warszawą! CO JEST?! Niedługo nawet BBTS zacznie nas ogrywać.
kibic resovi
dodano: 2013-12-07 23:24:06
Trzymajcie siś chłopaki. Dojdzcie tylko do pley-offów a spotkamy sie w ćwierćfinale i tego z całego serca wam życze
Kibic siatówki
dodano: 2013-12-07 20:43:10
Mam uzasadnione podejrzenia, że prezesowi Sieńko "doradza" Waldemar Wspaniały. Tak, to ten trener, który swego czasu powygranym meczu z Resovią w Rzeszowie 3:0 wywalił Dębca i wpuścił na libero Lambourne. I od tego czasu zespół, który wówczas był liderem tabeli zaczął się kompromitować, przegrywając już do końca sezonu wszystko, co się dało, m.in 0:3 z Wieluniem u siebie. To ten trener, który bardzo Dębca nie lubił i oddał go do Częstochowy, a kupił beznadziejnego Andrzejewskiego - i znów cały sezon został zmarnowany, bo w przyjąciu mieliśmy Sopkę, Siltalę i wspomnianego Andrzejewskiego. Mimo, że na rozegraniu grał Masny, w ataku Szymański/Konarski a na środku mieliśmy Wronę, Cerverna i Jurkiewicza, przegraliśmy w kiepskim stylu 10 meczów z rzędu. Obecna sytuacja przypomina tamtą, sprzed trzech lat. Szkoda, że nasi działacze nie nauczyli się niczego na tym błędzie i nie wiedzą, że zespół buduje się od przyjęcia i libero.
matjol
dodano: 2013-12-07 19:18:17
wiemy, że z takim "trenerem" nie zajedziemy tylko prezes nie wie
kibic zaksy
dodano: 2013-12-07 19:03:45
z takim trenerem to wy daleko nie zajedziecie.
do sta
dodano: 2013-12-07 18:25:37
nie ma juz kontuzji!!! od dluzszego czasu normalnie trenuje!
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem