Spotkanie udanym atakiem ze środka otworzył Justin Duff (1:0). Po kilku minutach wyrównanej walki zdołaliśmy odskoczyć, a wszystko za sprawą bloku na Schopsie (7:5). Chwilę później obie drużyny zameldowały się po błędzie w zagrywce Drzyzgi – 8:6. Po wznowieniu gry udało nam się powiększyć prowadzenie, bowiem kontrę wykorzystał Konstantin Cupković (9:6). Przewagę tę staraliśmy się utrzymywać, m.in. dzięki świetnym atakom Jakuba Jarosza. Gdy jednak goście zaczęli odrabiać straty o czas poprosił trener Vital Heynen (14:13). Przerwa pomogła. Na drugim czasie technicznym wygrywaliśmy 16:14, po skutecznym ataku Cupkovicia. Po powrocie na boisko rzeszowianie zdołali wyrównać stan seta, a w jego ważnym momencie objęli prowadzenie. Asem serwisowym popisał się bowiem Ivović (20:19). O czas poprosił szkoleniowiec Transferu. Nie zamierzaliśmy tanio sprzedać skóry i walczyliśmy o tę partię – 22:22. Ostatecznie jednak premierowa partia padła łupem przyjezdnych, po bloku na Jaroszu – 24:26.
Bardzo dobrze otworzyliśmy drugiego seta, szybko wypracowując sobie przewagę. Po bloku na Konarskim wygrywaliśmy 5:1. O czas poprosił trener Andrzej Kowal, jednak to nie wybiło z rytmu Duffa, który nadal przebywał w polu serwisowym. Serię gospodarzy zakończył dopiero skuteczny atak Ivovicia (2:7), jednak już akcję później obie drużyny zameldowały się u trenerów w ramach przerwy technicznej – 8:2 dla Transferu. Po powrocie na boisko utrzymywaliśmy wypracowane wcześniej prowadzenie, co zmuszało szkoleniowca Asseco Resovii do reakcji w postaci wprowadzania zmian (13:6). Na drugiej regulaminowej przerwie w grze prowadziliśmy jednak 16:8, po udanej akcji Jarosza. Przy stanie 18:10 dla naszego zespołu drugi czas wykorzystał szkoleniowiec rzeszowian. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem Ci zaczęli odrabiać straty. Gdy dodatkowo błąd w ataku popełnił Cupković o przerwę poprosił Vital Heynen. Co prawda wygrywaliśmy, jednak już tylko 20:16. W ważnym momencie skutecznie atakował Duff, jednak robiło się nerwowo (21:18). W końcówce grę przerwał jeszcze trener Heynen (22:20), a piłkę setową dał nam atak Dawida Guni – 24:21. Akcję później cieszyliśmy się ze zwycięstwa – 25:21 – bowiem bloku nie przebił Buszek.
Trzeciego seta lepiej rozpoczęli siatkarze z Rzeszowa, którzy po asie serwisowym Schopsa prowadzili 5:3. Gdy jednak atakujący Resovii popełnił błąd w zagrywce, a chwilę później w ataku, był remis – 5:5. Jeszcze przed przerwą techniczną objęliśmy prowadzenie, a zbiegliśmy na nią po skutecznym ataku Marcina Walińskiego – 8:6. Nasz przyjmujący spisywał się w tym fragmencie bardzo dobrze. Po jednej z jego akcji wygrywaliśmy 12:10. Gdy jednak goście wyrównali, a i błąd dołożył Steven Marshall, przerwę zarządził trener Heynen. Przegrywaliśmy 12:13. Niewiele ona zmieniła. Na drugim czasie technicznym goście prowadzili 16:14. Lepszy powrót na boisko zaliczyli przyjezdni, którzy zaczęli punktować naszych siatkarzy. Ich przewaga szybko rosła. Gdy wynosiła już cztery „oczka” o czas poprosił szkoleniowiec Transferu (15:19). Nie zamierzaliśmy odpuszczać i zacięcie walczyliśmy o doprowadzenie do wyrównania. To przyniosło rezultat, bowiem po błędzie gości traciliśmy do nich już tylko jeden punkt. Wówczas o czas poprosił trener Andrzej Kowal (21:22). W decydującym momencie w polu zagrywki stanął Dryja, który już wcześniej męczył nas swoimi serwisami (24:21). Partię zakończył Ivović – 25:23, po szczęśliwym ataku z lewego skrzydła.
Od walki punkt za punkt rozpoczął się czwarty set tego spotkania. Tak było aż do pierwszej przerwy technicznej, na którą obie drużyny sprowadził udany blok na Jaroszu – 8:7 dla Resovii. Po powrocie na boisko przyjezdni podwyższyli swoją przewagę do dwóch „oczek” (9:7), jednak szybko doprowadziliśmy do remisu. Po bloku Guni na Buszku było 10:10. Kolejny raz w tym secie byliśmy świadkami wyrównanej gry. Bardzo dobrze w ataku z drugiej linii spisywał się Cupković, co skrupulatnie wykorzystał Paweł Woicki. Na drugiej przerwie minimalnie prowadzili jednak goście – 16:15, po ataku Schopsa. Gdy udało im się odskoczyć na dwa punkty, po świetnej zagrywce Nowakowskiego, o czas poprosił trener Heynen (17:19). Szybko wyrównaliśmy, po skutecznych atakach Walińskiego i Jarosza. Przerwę zarządził trener Andrzej Kowal – 19:19. W samej końcówce przyjezdni za sprawą asa serwisowego Buszka mieli dwupunktową zaliczkę – 23:21. Akcję później było już 24:21 i o czas poprosił jeszcze trener Heynen. Spotkanie zakończył blok na Jaroszu – 25:21.
MVP: Marko Ivović
Transfer Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(24:26, 25:21, 21:25, 21:25)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Duff, Gunia, Cupković, Waliński, Nally (libero) oraz Wolański, Marshall, Jurkiewicz.
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Schops, Nowakowski, Holmes, Ivović, Buszek, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Dryja, Tichacek, Penchev.