Zacznę od tego, co dla mnie i całej drużyny najważniejsze, czyli od zwycięskiej inauguracji z AZSem Częstochowa. Może nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale pierwsze mecze zawsze są nerwowe. Teraz już będzie tylko lepiej;) Jestem zbudowany frekwencją na hali. Zazwyczaj na meczach z tymi teoretycznie słabszymi drużynami Łuczniczka świeciła pustkami, a tu taka niespodzianka. Na kolejne spotkania niech każdy weźmie po jednym znajomym i to wystarczy do zapełnienia hali:P Na tak dużym obiekcie gra się o niebo lepiej, gdy jest Was tak dużo. To jak? Widzimy się 20 października? ;)
Po meczu dostaliśmy dwa dni wolnego. Spotkaliśmy się dziś rano na siłowni. Oprócz ćwiczeń była okazja wymienić się opiniami po meczu Barcy z Realem. Jeśli chodzi o trzymanie kciuków za którąś z drużyn to jesteśmy podzieleni. Mogę Wam zdradzić, że Wojtek Jurkiewicz jest chyba największym fanem Realu, a Stefan Barcy. Śmiesznie jest przyglądać się ich dyskusjom i przekomarzaniu na temat, kto jest lepszy. Ja, podczas oglądania Gran Derbi jestem za dobrym widowiskiem, choć tym razem nie miałem wyjścia i byłem zmuszony kibicować Dumie Kataloni;) Jeśli którykolwiek z kibiców płci męskiej usłyszał pytanie od płci przeciwnej "o co chodzi z tym spalonym?", to podsyłam pomocny schemat;)
Podczas naszego lokalnego Gran Derbi - Skry z Resovią - po 2h również było 2:2, ale wiadomo - tak skończyć się nie mogło:) Myślę, że Ci, którzy oczekiwali od tych dwóch spotkań dobrych widowisk - nie zawiedli się.
Do kolejnego meczu z Kielcami mamy trochę czasu, dlatego jest to doskonała okazja, żeby przybliżyć Wam kolejną ciekawostkę "z życia drużyny" :)
W ramach rozgrzewki bardzo często gramy w tzw "dyszle". Starsi na młodszych, na jedno odbicie sposobem dolnym. Na połowie boiska zawsze może stać tylko jeden zawodnik i po swoim odbiciu idzie na koniec kolejki i tak, aż do zdobycia punktu. Kto zdobędzie 20 punkt wygrywa. Ale żeby nie było tak nudno, to gramy o tzw "wypłatę". W tym przypadku nie są to nasze pensje;) Każdy zawodnik ze zwycięskiej drużyny ma po jednym strzale w grupę przegranych ustawionych na linii trzeciego metra, bądź też w bramce. Zresztą, co Wam będę opisywał? Zobaczice sami!
Walka na dyszlach jest zacięta, bo nikt nie chce w tym przypadku stać na bramce if you know what i mean;>
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy w poniedziałek rano zadzwoniła do mnie dziewczyna pracująca w biurze naszego klubu z informacją, że przyszedł do mnie list z więzienia w Grudziądzu! Jednak po chwili przypomniałem sobie, że poprosiłem jednego ze strażników o przesłanie zdjęć, które robił nam w środku. Oto one:
[GALERIA]
W miarę możliwości postaram się odpowiadać na Wasze pytania i prośby zawarte w komentarzach.
Zawsze jest mi bardzo miło, gdy ktoś poznaje mnie na ulicy i życzy powodzenia, poprosi o autograf lub zdjęcie. Wolę coś takiego, niż jak ktoś z daleka pokazuje palcem myśląc, że tego nie widzę:P Słuch też mam jeszcze ok, dlatego szeptanie stojąc koło mnie w kolejce do kasy: "patrz to ten", też nie jest fajne:) Podejrzewam, że moi koledzy z drużyny podpiszą się pod tym stwierdzeniem. Dlatego apeluje: nie bójcie się zagadać! Nikt z nas nie będzie miał Wam tego za złe.
Na koniec przypominam o konkursie na projekt LOGO mojego bloga. Został jeszcze tydzień na nadsyłanie prac na adres klubu!
Pozdrawiam i do zobaczenia przy kasie w sklepie;)
PS. You've got rick rolled ! :D