Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Inauguracja za trzy punkty!

Udanie dla naszej drużyny rozpoczął się sezon PlusLigi 2011/2012. Hala Torwar nie była dla nas szczęśliwa, teraz już jednak będzie. Udało się wygrać w czterech setach, prezentując zupełnie niezłą grę.

Sezon PlusLigi 2011/2012 otworzył skuteczny atak ze skrzydła Szymańskiego. Pierwsze akcje tego spotkania to wyrównana walka obu zespołów (3:3). Dopiero blok na Konarskim, pozwolił Politechnice odskoczyć – 7:5. Szybko udało nam się jednak osiągnąć remis. Na przerwie technicznej przegrywaliśmy minimalnie, po kolejnym udanym ataku Szymańskiego – 8:7. Po powrocie na parkiet, za sprawą świetnej zagrywki Konarskiego, objęliśmy prowadzenie – 9:10. Kilka akcji później o czas zmuszony był prosić trener Radosław Panas. Po bloku na atakującym jego drużyny, mieliśmy trzy punkty przewagi – 11:14. Niewiele on jednak zmienił. Na drugiej regulaminowej przerwie w grze wynik wyglądał bardzo korzystanie dla naszej drużyny – 12:16. Po czasie kolejnym blokiem popisał się Wrona, a po błędzie po stronie Politechniki o drugą przerwę poprosił trener tego zespołu – 12:18. Nasza drużyna spisywała się jednak bardzo dobrze, szczególnie w bloku – 13:22. Niedługo później mieliśmy już piłkę setową. Pierwszą wybronił Szymański (15:24), jednak w następnej akcji świetnie spisał się Konarski i cieszyliśmy ze zwycięstwa w premierowej odsłonie – 15:25.

Podobnie jak pierwszą, także i drugą partię gospodarze zaczęli od prowadzenia. Po asie serwisowym Jakopina wygrywali 3:1. Bardzo szybko jednak udało się wyrównać, dzięki kolejnemu zbiciu Konarskiego (3:3). Skuteczna gra na kontrze Politechniki pozwoliła jej ponownie wyjść na prowadzenie (7:4), a po błędzie naszego atakującego, obie drużyny zeszły na przerwę techniczną – 8:4. Po wznowieniu gry udało się zniwelować straty, a wszystko to działo się przy zagrywce Marcina Wiki – 8:8. O czas zmuszony był prosić Radosław Panas. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt (11:11). Obie drużyny popisywały się skutecznymi atakami, nie szczędząc sobie również bloków. Dopiero uderzenie blok-aut Konarskiego pozwoliło nam odskoczyć – 13:15. Chwilę później, po asie serwisowym Wrony, zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną – 13:16. Nasz zespół nie zwalniał tempa. Po wznowieniu gry zdobył dwa punkty z rzędu i o drugi czas poprosił Radosław Panas – 13:18. Niewiele on jednak zmienił. Nadal przeważaliśmy na boisku, kontrolując wynik – 15:20. Atak z drugiej piłki Lipińskiego zbliżył nas do wygranej (18:22). Po ataku z przechodzącej piłki Szymańskiego o pierwszy czas w tym spotkaniu poprosił szkoleniowiec naszej drużyny, Piotr Makowski – 20:22. Wznowienie gry przyniosło dwa skuteczne ataki Wrony, które jednocześnie dały nam piłkę setową (20:24). Partię zakończyło uderzenie w antenkę Szymańskiego – 20:25.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od prowadzenia 0:2, po ataku Konarskiego. Graliśmy konsekwentnie, choć nie wystrzegaliśmy się błędów własnych, szczególnie w zagrywce – 3:6. Jeszcze przed przerwą Politechnice udało się zniwelować straty (7:7), a wszystko za sprawą skutecznej grze w kontrataku. Błąd w zagrywce gospodarzy sprowadził obie drużyny do swoich trenerów – 7:8. W tym fragmencie seta walka toczyła się punkt za punkt. Żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie większego, niż jednopunktowego prowadzenia. Po kontrze ze skrzydła Jakopina o czas poprosił Piotr Makowski – 13:12. Niewiele on jednak zmienił. Po bloku na Konarskim obie ekipy zeszły na drugi czas techniczny, przy prowadzeniu gospodarzy 16:14. Po wznowieniu gry, miejscowi zaczęli przejmować kontrolę nad tym setem. Po kolejnym bloku, tym razem jednak na Siltali, drugi czas zdecydował się wykorzystać szkoleniowiec naszej drużyny – 19:16. Dopiero błąd Krzywieckiego pozwolił nam wyjść z niewygodnego ustawienia (20:17). Siatkarze Politechniki wyraźnie złapali jednak wiatr w żagle. Skutecznie atakował Szymański i dopiero krótka Jurkiewicza ponownie przerwała naszą fatalną serię – 23:18. Piłkę setową miejscowi mieli po zagrywce w siatkę Owczarza (24:19), a partię zakończył as serwisowy Marcina Nowaka – 25:19.

Czwartego seta rozpoczęliśmy od prowadzenia 1:3, po skutecznym bloku pary Wrona-Konarski na Grzegorzu Szymańskim. Kilka akcji później o czas poprosił Radosław Panas, mieliśmy już bowiem trzy „oczka" przewagi (2:5). Tuż przed przerwą techniczną zagrywkę zepsuł Steuerwald (4:7), a kontra Antigi sprowadziła do trenerów obie ekipy przy stanie 4:8. Po wznowieniu gry asem popisał się Wika (4:9), jednak warszawianie nie zamierzali poddać się bez walki. Po ataku Kreeka ze środka było 7:10. Kolejna świetna zagrywka, tym razem Lipińskiego, ponownie pozwoliła nam odskoczyć – 7:12. Po ataku w siatkę Nowaka o drugą przerwę poprosił Radosław Panas – 8:14. Nic on jednak nie zmienił. Na przerwie technicznej, po bloku na Szymańskim, prowadziliśmy już 8:16. Wznowienie gry przyniosło kontynuację bardzo dobrej postawy bydgoszczan, którzy spokojnie kroczyli po zwycięstwo w całym spotkaniu – 9:19. Na skrzydle świetnie spisywał się Wika, a pojedynczym blokiem popisał się Lipiński - 10:21. W końcówce naszej drużynie nie mogło się już nic przydarzyć. Pojedynek zakończył atak Antigi - 13:25,

MVP: Stephane Antiga

Składy:
AZS Politechnika: Steuerwald, Szymański, Kreek, Nowak, Żaliński, Jakopin, Wojtaszek (libero) oraz Wierzbowski, Mikołajczak, Krzywiecki, Gałązka,
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Konarski, Wrona, Jurkiewicz, Wika, Antiga, Dębiec (libero) oraz Siltala, Gradowski, Owczarz,

AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz 1:3
(15:25, 20:25, 25:19, 13:25)

*z Warszawy, Anna Falk (Delecta Bydgoszcz)

2011-09-30:1354 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem