Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Jeden punkt w Częstochowie

Jeszcze trochę kibice będą musieli poczekać na pierwsze zwycięstwo siatkarzy Łuczniczki Bydgoszcz w obecnym sezonie PlusLigi. W niedzielę nasi siatkarze przegrali na wyjeździe AZS-em Częstochowa 2:3.

Dotychczasowe spotkania bydgoszczan w sezonie 2016/2017 nie układały się po naszej myśli. Najpierw podopieczni Piotra Makowskiego przegrali z GKS-em Katowice, a następnie ulegli Onico AZS Politechnice Warszawskiej oraz Indykpolowi AZS-owi Olsztyn. Mecz z AZS-em Częstochowa był więc okazją do rehabilitacji oraz zdobycia pierwszych, jakże ważnych, ligowych punktów.

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie w Częstochowie. Kilka potężnych, punktowych ataków Marcela Gromadowskiego pozwoliło naszej drużynie na osiągnięcie przewagi, która gwarantowała spokojniejszą grę w dalszej części seta. Zespół prowadzony przez Michała Bąkiewicza pokazał jednak, że także ma ochotę na zdobycie cennych punktów i tak łatwo się nie podda. Remisowy rezultat na tablicy wyników utrzymywał się niemal do końca premierowej partii. Tuż przed decydującymi fragmentami, ponownie dzięki uderzeniom Gromadowskiego, udało nam się wyjść na prowadzenie, które tym razem utrzymaliśmy do końca. Dobra gra Patryka Szczurka pozwoliła na zgubienie częstochowskiego bloku i wygraną do 20.

Zupełnie inne nastroje panowały w kolejnym z setów. Akademicy pokazali swój charakter i tym razem to oni bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Motorem napędowym gospodarzy był atakujący Paweł Adamajtis, który umiejętnie obijał ręce blokujących. Goniąc wynik gra się bardzo trudno, jednak Łuczniczce Bydgoszcz udało się doprowadzić do wyrównania, co ponownie zapowiadało ogromne emocje. I tak też było, bowiem rezultat w drugiej odsłonie miał rozstrzygnąć się w końcówce, która grana była na przewagi. Niestety więcej szczęścia oraz więcej zimnej krwi zachowali nasi przeciwnicy, zwyciężając po punktowym serwisie Adamajtisa (27:25).

W trzecim secie zespół z Bydgoszczy wrócił do dobrej gry z pierwszej partii. Chociaż początek był niezwykle wyrównany, to tym razem udało nam się odskoczyć od rywali na kilka „oczek” i utrzymać swoją przewagę do końca. Sześciopunktowe prowadzenie pozwoliło podopiecznym Piotra Makowskiego na spokojną grę we wszystkich elementach. Nieźle w przyjęciu spisywali się Igor Yudin z Milanem Katiciem, natomiast w ataku ponownie szalał Marcel Gromadowski. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się z wygrania seta do 21.

Dzięki prowadzeniu 2:1, zawodnikom Łuczniczki Bydgoszcz pozostała do wygrania tylko jedna partia, aby cieszyć się z upragnionych punktów i zwycięstwa. Ostatni krok okazał się najtrudniejszy do wykonania. Częstochowianie zdecydowanie poprawili swoją grę, co utrudniło nam wyprowadzanie skutecznych akcji na siatce. Kiedy AZS osiągnął już sporą przewagę, trener Makowski zdecydował się na roszady w składzie. Na boisku pojawili się między innymi Jakub Rohnka, Bartosz Filipiak, a także Wojciech Jurkiewicz.
Chociaż ich wejście wlało w drużynę nową energię, to niestety nadal było za mało, aby zatrzymać rozpędzonych rywali. Niezwykle mądrze w ataku grał przyjmujący z Częstochowy Rafał Szymura, po którego skutecznym uderzeniu Akademicy zwyciężyli 25:17 i doprowadzili do tie-breaka.

Decydująca odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt. Widać było, że żadna z drużyn nie zamierza wypuścić z rąk okazji na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. Nasi zawodnicy zawzięcie walczyli z częstochowianami, będąc na minimalnym prowadzeniu. Tymczasem w końcówce kilka błędów sprawiło, że AZS Częstochowa był o włos od zwycięstwa. Najpierw przechodzącą piłkę wykorzystał Paweł Adamajtis, a następnie ten sam zawodnik skutecznie zaatakował ze skrzydła, kończąc mecz (15:11).

Niestety nasi siatkarze na zwycięstwo w tegorocznym sezonie będą musieli jeszcze poczekać. W środę o godz. 18:00 zmierzą się we własnej hali z BBTS-em Bielsko-Biała.

MVP spotkania: Paweł Adamajtis

AZS Częstochowa - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2
(20:25, 27:25, 21:25, 25:17, 15:11)

AZS Częstochowa: Szalacha, Szymura, Buczek, Adamajtis, Szlubowski, Polański, Kowalski (libero) oraz Janus, T. Kowalski, Wawrzyńczyk, Ociepka (libero).
Łuczniczka Bydgoszcz: Szczurek, Katić, Yudin, Gromadowski, Sacharewicz, Nowakowski, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Rohnka, Filipiak, Jurkiewicz.

2016-10-23:2283 Napisane przez: redakcja
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 20
viper
dodano: 2016-10-25 18:40:58
Oj obawiam się, że reakcji klubu żadnej nie będzie niestety.
vend
dodano: 2016-10-24 22:36:28
Będziemy świadkami pewnie kolejnych kilku porażek, żeby powtórzył się scenariusz oglądany kilka lat wcześniej, czyli zamiana Kardasa na Heynena, transfery i ratowanie sezonu. Szkoda, że do takiej sytuacji dojdzie za późno, ale cóż, obecny klub to towarzystwo wzajemnej adoracji i klepania się po plecach prezesów i trenerów.
kibic35
dodano: 2016-10-24 19:13:37
Sieńko,Makowski i część zawodników ZDECYDOWANIE OUT...jeszcze jedno: czy można oddać karnet bo płaci się za produkt a tutaj mnie OSZUKANO!
kibic35
dodano: 2016-10-24 19:09:34
Trzeba zmiany trenera i to od zaraz a tutaj nic się nie dzieje tylko cisza a prezesi mają wszystko gdzieś byle mieć kasę i kibiców zapraszać...żadnych ruchów chociaż wiadomo było,ze tak będzie bo co można zrobić mając na rozegraniu Szczurka z Sieńko czyli pierwszoligowców(tak ich można nazwać po tym co prezentują) a na ataku Gromadowskiego na libero Czunkiewicza?
matjol
dodano: 2016-10-24 16:07:21
Najgorzej to nic nie robić. .. a jak widać u nas nikt nie zamierza reagować chyba...
Bezimienny
dodano: 2016-10-24 15:55:02
To były piękne czasy, jak grał Antiga, Masny i Wrona :-). Niestety jeśli chodzi o transfery to zamiast lepiej jest coraz gorzej.
pepsi
dodano: 2016-10-24 12:41:11
niestety pan prezes stracił jakiś czas temu zmysł do transferów. kiedyś się ściągało złote strzały pokroju Jurkiewicza, Wrony, Masnego, Wujka a przede wszystkim Antigi. teraz przychodzi Szczurek i Czunkiewicz, zawodnicy na poziomie 1. ligi.
xxx
dodano: 2016-10-24 10:21:07
nawet najwierniejszemu kibicowi cierpliwosc sie konczy,bo jak mozna wydawac pieniadze na bilety na mierne mecze a przede wszystkim arogancje prezesa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!,bo na krytyke sie odpowiada a przede wszystkim reaguje
roman
dodano: 2016-10-24 09:02:12
Tez jestem zdania, że powinni gać młodzi, nasi wychowankowie, skoro nie chodzi nam o wynik, to ogrywajmy młodych, będzie to z korzyścią dla naszych chłopaków a być w przyszłości i dla reprezentacji. Rozumiem, nie mamy budgetu, nie było z czego zakontraktować klasowych czy też w formie graczy to nie potrzebnie wydajemy resztki kasy na takich gromadowskich żeby się ugrzali przez sezon w Bydgoszczy i przeczekiwali do lepszej oferty. Niestety ostatnie 2 lata to właśnie byliśmy taką poczekalnią dla wielu graczy. Kto tu karty rozdaje? zyczby managerowie tych zawodników? bo nie sądzę żeby to były wizje trenera. Coś czuję że więcej tu mamy układów niż sportu, a jak jest mniej sportu w sporcie to właśnie tak to się kończy. Tak czy siak trzymam kciuki za młodzież, żeby gra im zaskoczyła.
matjol
dodano: 2016-10-24 08:31:15
Również jestem zdania że powinien grać Filipiak grzejniki na pewno nie zagra a trzymając go w kwadracie marnuje się a nie rozwija
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem