Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Kibice podsumowali sezon

Koniec sezonu to zawsze czas na podsumowania tego co już za nami. Nie inaczej jest u nas, jednak w tym roku porzuciliśmy sztampowe rozwiązania i o opinie o zakończonych rozgrywkach poprosiliśmy Was – kibiców!

W poniedziałek opublikowaliśmy pierwszą część podsumowań. Dziś czas na kolejne i jednocześnie ostatnie trzy opinie o sezonie 2011/2012.

Jola Rojek - „Ogólnie rzecz biorąc owy sezon był bardzo udany: mamy 5. miejsce i puchary, to naprawdę sukces! Pozostał jednak niesmak po meczach z Jastrzębskim Węglem tym bardziej, że nasza gra przed owymi spotkaniami wyglądała naprawdę dobrze. Nasi zawodnicy nie tylko z tą drużyną, ale również w spotkaniach z Tytanem AZS Częstochowa nie potrafili po wygranych setach dokończyć meczu w spokoju i zwyciężyć. Według mnie to jedyna i największa wada zespołu w tym sezonie.

Największe wrażenie zrobił na mnie trener Delecty - Piotr Makowski. Jego starania i dobry kontakt z chłopakami przekładały się na grę. W końcu mamy szkoleniowca, który potrafi dobrze prowadzić nasz zespół. Jeśli zaś chodzi o zawodników, to oczywiście zaimponowali mi: Dawid Konarski oraz Andrzej Wrona. Nie tylko zresztą ja, ale wielu innych kibiców zachwycało się ich wyczynami na boisku. Cieszę się, że mamy takich siatkarzy w Bydgoszczy. Oby zagościli w Chemiku jak najdłużej!

Mile zaskoczyło mnie zaangażowanie, jakie wykazali bydgoscy zawodnicy po dwóch przegranych meczach z Częstochową. Owe porażki nie odebrały im wiary w zdobycie 5. miejsca. Wyszli na boisko skoncentrowani, pełni sił, wiedząc, że teraz wszystko zależy od nich. Za to wielkie brawa !!!"

***

Martyna Nowaczewska„Wcześniej nie byłam jakąś wielką fanką Delecty Bydgoszcz, rzadko kiedy oglądałam ich mecze, ale moim zdaniem Dawid Konarski zrobił największe postępy i spisał się naprawdę dobrze. Przykładem tego może być to, iż trener Anastasi powołał go do reprezentacji Polski.

Cały zespół spisał się naprawdę dobrze. Moim zdaniem swoją grą zasłużyli na miejsce na podium, albo chociaż na czwarte i gdyby nie kłopoty zdrowotne, to na pewno tak by się stało. Delecta nie jest już drużyną, o której nikt nie miał pojęcia „kto to?" Jest teraz drużyną postrzeganą jako rewelacja sezonu. Podziwiam całą drużynę i to z jaką pasją i zaangażowaniem walczyli o każdą piłkę, nawet tą najbardziej beznadziejną. Sprowadzenie Stephana Antigi było bardzo dobrym posunięciem, bowiem nie tylko siatkarze Delecty uwierzyli bardziej w swoje możliwości, ale nauczyli się od niego wiele. Mam nadzieję, że skład Delecty nie zmieni się bardzo w przyszłym sezonie i że Delecta będzie spisywała się nadal tak dobrze i zachwycała kibiców swoją grą. :)"

***

Tragedy„Sezon 2011/2012 w wykonaniu Delecty Bydgoszcz był fenomenalny. Może jest jakiś mały niedosyt w postaci zmarnowanej szansy w walce o medale Mistrzostw Polski po przegranych dwóch meczach z Jastrzębskim Węglem, gdzie praktycznie już je wygrywaliśmy, jednak wywalczyliśmy szansę na europejskie puchary i to jest najważniejsze. Pierwszy raz w historii bydgoski Chemik będzie grał w Challenge Cup i z tego powinniśmy być dumni.

Dodatkowo, postawa naszych zawodników w każdym meczu i ich forma prawie nigdy nie zawodziła kibiców. Fenomenalny Stephane Antiga, który jest klasą samą w sobie, ilość statuetek MVP pewnie nie mieści już mu się na półkach, jego obrony, świetne zagrywki, dzięki którym bydgoszczanie bezpośrednio zdobywali punkty, ataki z pozycji, z których niejeden doświadczony zawodnik by sobie nie poradził - to nieliczne zalety Francuza, dzięki którym Delecta zajęła 4. miejsce w fazie zasadniczej, a 5. po fazie play-offów. Niewątpliwie ten transfer z Bełchatowa do Delekty był najlepszym w całej PlusLidze.

Postawa Andrzeja Wrony, który zaliczył aż 47 punktowych bloków w fazie zasadniczej również zachwycała. Wyprzedził on w statystykach takie gwiazdy jak Marcin Możdżonek czy Piotr Nowakowski - ostoje polskiej reprezentacji w siatkówce. Andrea Anastasi mógł tego młodego zawodnika obserwować podczas bojów z Jastrzębskim Węglem, na pewno wywarł na nim ogromne wrażenie, gdyż został powołany do 25-osobowej kadry na Ligę Światową. Jest to niewątpliwie ogromne wyróżnienie. Również zagrywka u tego zawodnika przysporzyła przeciwnikom wiele problemów, dzięki którym bydgoszczanie zdobywali cenne punkty.

Dawid Konarski - kolejna gwiazda bydgoskiego Chemika, również powołany przez trenera polskiej reprezentacji na pozycję atakującego. Ma bardzo duże szanse na występy w barwach biało-czerwonych podczas meczów Ligi Światowej. Zachwycał mocą ataku i skutecznością. Dodatkowo zdobywał punkty blokiem czy też bezpośrednio z zagrywki, co niewątpliwie zawsze się przydaje. Nie bez powodu nagradzany kilkukrotnie nagrodą MVP meczu.

Michał Dębiec, który swoimi obronami zadziwiał wszystkich, dlatego nie bez powodu według statystyk na stronie Plusligi był najlepiej przyjmującym zawodnikiem. Wyratował bydgoski zespół z niejednej opresji, odebrał multum mocnych zagrywek czy ataków, czy też potrafił doskonale dograć piłkę do ataku niczym rasowy rozgrywający. Brawa za tak genialną formę, jaką reprezentował w tym sezonie.

To tylko nieliczni zawodnicy Delecty Bydgoszcz, którzy pokazali, że mają serce do walki i potrafią walczyć do końca, czego dowodem może być ciężki, 5-meczowy bój z Częstochową o 5. miejsce w PlusLidze. Jako mieszkańcy Bydgoszczy powinnyśmy być dumni z naszych zawodników, za ich formę, za ich niezapomniane akcje, za ich poświęcenie w grze.

Spróbujmy w przyszłym sezonie gromadzić się liczniej na trybunach Łuczniczki, aby pokazać im, jak bardzo ich szanujemy i jakimi kibicami jesteśmy, bo do pełni szczęścia naszym siatkarzom zdecydowanie brakuje jeszcze większego dopingu ze strony bydgoskich kibiców. Sprawmy aby inne drużyny mogły nam pozazdrościć takiego wsparcia! Razem możemy więcej!"

RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ!

Dziękujemy za sezon 2011/2012!

2012-05-09:1914 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem