Mecz lepiej rozpoczęli siatkarze Transferu, którzy szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie (4:0). Gdańszczanie zmniejszyli straty, ale cały czas utrzymywaliśmy bezpieczną przewagę (8:6). Dwa asy serwisowe Pawła Woickiego pozwoliły nam „odskoczyć” na pięć punktów i wykorzystać słabości drużyny z Gdańska. Rywale nie dali jednak za wygraną, a po serwisie w siatkę Konstantina Cupkovicia na tablicy wyników było 13:11. W decydującej fazie seta utrzymywaliśmy kilkupunktowe prowadzenie, które wzrosło do czterech „oczek” (18:14). Kiedy wydawało się, że zwycięstwo w tej partii mamy na wyciągnięcie ręki, sytuacja uległa diametralnej zmianie (21:17). Dobra gra blokiem gdańszczan i skuteczne zbicia Troy'a doprowadziły do remisu po 24. W kolejnej akcji w aut zaatakował Steven Marshall, a partię zakończył błąd Jakuba Jarosza.
Wyrównany początek miała druga odsłona spotkania, w której zespoły grały punkt za punkt (4:4). Nasze błędy w polu serwisowym i pewne ataki Troy'a sprawiły, że to rywale wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Pojedyncze skuteczne zbicia Jarosza nie wystarczyły, aby odmienić obraz gry i w decydującej fazie seta dominowali gdańszczanie (13:17). Przy stanie 17:21 na boisku pojawił się Nikodem Wolański, a nasz zespół zaczął odrabiać straty. Punktowe akcje Jarosza i skuteczna gra blokiem sprawiła, że przewaga rywali znacznie stopniała. Po autowym ataku Ratajczaka na tablicy wyników pojawił się remis i od tego momentu graliśmy punkt za punkt (22:22). Końcówka seta dostarczyła wielu emocji, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie po ataku Cupkovicia cieszyliśmy się ze zwycięstwa w tej partii.
Początek trzeciego seta należał do gdańszczan, którzy po skutecznym bloku na Cupkoviciu prowadzili 3:1. Szybko odrobiliśmy straty i od tego momentu toczyła się wyrównana gra punkt za punkt (7:7). Wówczas inicjatywę przejęła ekipa z Gdańska, wychodząc na trzypunktowe prowadzenie po ataku Troy'a. Siatkarze Transferu nie zwiesili głów, najpierw kiwka Wolańskiego, a potem as serwisowy Marcina Walińskiego doprowadził do remisu po 14. Gdańszczanie szybko wrócili do dobrej gry, ponownie dyktując warunki gry na boisku. W decydującej fazie seta naszą zmorą były błędy własne i dobrze funkcjonujący blok drużyny z Gdańska, który zatrzymywał ataki Jarosza (16:20). Końcówka partii należała do rywali, a seta zakończył błąd Cupkovicia.
Z wysokiego „C” rozpoczęliśmy czwartą partię, szybko wychodząc na prowadzenie. Skuteczny atak po bloku Walińskiego dał nam 5 punkt, przy tylko dwóch rywali. W dalszej części seta kontynuowaliśmy dobrą passę, powiększając przewagę (10:5). Niestety, nasze błędy własne sprawiły, że rywale sukcesywnie odrabiali straty. Szybko wróciliśmy jednak do dobrej gry, prowadząc po skutecznym zbiciu Jarosza 13:10, a w kolejnej akcji pomylił się Grzyb. W decydującej fazie seta, pewnymi zagraniami popisywał się Cupković i Gunia (20:17). Nie pozwoliliśmy odebrać sobie zwycięstwa w tej partii, mając pierwszą piłkę setową po błędzie gdańszczan. Atak ze środka Wojciecha Jurkiewicza pozwolił nam triumfować w czwartej odsłonie spotkania.
Od początku tie-breaka toczyła się wyrównana gra (4:4). Dopiero skuteczny blok Walińskiego i Jurkiewicza pozwolił wyjść nam na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Od tego momentu utrzymywaliśmy przewagę, która wzrosła do 3 „oczek” (10:7). Wówczas rywale zaczęli odrabiać straty, doprowadzając po skutecznym bloku na Cupkoviciu do remisu (10:10). Gdańszczanie ponownie uwierzyli w swoje możliwości, a punktowy atak Troy'a dał im pierwszą piłkę meczową (12:14). Drużyna z Gdańska nie wypuściła zwycięstwa z rąk, wygrywając po skutecznej akcji Wiki.
Transfer Bydgoszcz - LOTOS Trefl Gdańsk 2:3
(24:26, 34:32, 21:25, 25:22, 13:15)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Cupković (15), Waliński (17), Nowakowski (3), Woicki (2), Jarosz (23), Jurkiewicz (12), Bonisławski (libero) oraz Marshall, Gunia (5), Wolański (1),
LOTOS Trefl Gdańsk: Grzyb (13), Falaschi (1), Troy (24), Ratajczak (3), Wika (12), Stolc (18), Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz (6), Czunkiewicz, M’Baye (2).