Spotkanie od prowadzenia 3:1 rozpoczęli bydgoszczanie, po autowym zbciu Adamajtisa. Gdy ten jednak poprawił swój atak w kontrze był remis – 3:3. Szybko jednak odzyskaliśmy dwupunktową przewagę (6:4) i z taką też zbiegliśmy na czas techniczny, po skutecznym zagraniu Kevina Klinkenberga (8:6). Po powrocie na boisko jeszcze podwyższyliśmy swoje prowadzenie, bowiem naszego bloku nie przebił Adamajtis – 11:8. Gospodarze grali bardzo pewnie. Gdy asem popisał się Michał Ruciak, a blok olsztynian obił Klinkenberg, na drugim czasie wygrywaliśmy 16:12. Niewiele zmieniło się po wznowieniu gry. Nadal to nasi siatkarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Świetnie spisywał się Klinkenberg. Piłkę setową dał nam atak Ruciaka (24:16) i to także ten siatkarz zakończył odsłonę wygrywając przepychankę na siatce – 25:16.
Ponownie dobrze otworzyliśmy seta. Po świetnym bloku Wojciecha Jurkiewicza prowadziliśmy 4:2. Chwilę później nasza przewaga wzrosła do trzech „oczek”, bowiem Stoilović atakował w aut – 7:4. Na przerwie technicznej wygrywaliśmy 8:5, po skutecznej akcji Jakuba Jarosza. Po powrocie na boisko olsztynianie zaczęli odrabiać straty. Dobrze zagrywał Zajder. Nasza przewaga zmalała już do jednego punktu, zatem o czas zdecydował się prosić trener Piotr Makowski (10:9). Akcję później był już jednak remis i dopiero błąd Zajdera w zagrywce pozwolił nam wyjść z niewygodnego ustawienia (11:10). Rywale szybko odwrócili wynik na swoją korzyść. Najpierw błąd w ataku popełnił Jarosz, a akcję później skutecznie uderzał Bednorz i to AZS prowadził 13:11. Wyraźnie przeciwnicy złapali swój rytm. Trener naszych siatkarzy zmuszony był poprosić o drugi czas. Przegrywaliśmy 12:15. Akcję później drużyny ponownie zameldowały się u szkoleniowców, tym razem w ramach przerwy technicznej – 12:16. Po powrocie na boisko udanie zbijał Klinkenberg, jednak to nie rozwiązywało naszych problemów. Przede wszystkim brakowało skuteczności w ataku (14:19). Nie potrafiliśmy zniwelować strat do rywali, którzy pewnie kroczyli po zwycięstwo w tej partii. Po ataku Koelewijna ze środka było już 22:17 dla AZSu i tej przewagi nie byliśmy już w stanie odrobić, przegrywając ostatecznie 20:25.
Od prowadzenia 2:0 po autowym ataku Bednorza rozpoczęliśmy trzecią partię. Akcję później, gdy ten sam zawodnik został zablokowany przez Murilo Radke było już 3:0. Z taką też zaliczką zbiegliśmy na pierwszą przerwę techniczną – 8:5, po błędzie Woickiego. Po wznowieniu gry olsztynianie podkręcili tempo i szybko doprowadzili do wyrównania przy zagrywce swojego rozgrywającego. W ważnym momencie skutecznie ze środka zbijał Grzegorz Kosok – 9:8. Gra jednak znacznie się wyrównała, a akcje toczyły się punkt za punkt. Na drugim czasie technicznym bydgoszczanie prowadzili 16:15 po bloku Jarosza na Bednorzu. Po powrocie na parkiet udało nam się odskoczyć, bowiem błąd w ataku popełnił Adamajtis (17:15). Chwilę później o czas poprosił trener Andrea Gardini. Jego zespół przegrywał już 16:19. Przerwa niewiele zmieniła. Gospodarze utrzymywali przewagę – 21:18. Po błędzie komunikacji po stronie akademików, drugi czas zarządził trener tej drużyny. Było 22:19 dla Łuczniczki. Choć w decydującym momencie mieliśmy trzy „oczka” zaliczki, grę zdecydował się jeszcze przerwać trener Makowski (23:20). Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:21, po kiwce Klinkenberga.
Podobnie jak trzeciego, także i czwartego seta rozpoczęliśmy od prowadzenia 3:0. Od początku tej partii narzuciliśmy rywalom swój rytm gry, co miało przełożenie na wynik. Po skutecznym bloku pary Kosok/Jarosz było już 6:2. Z kolei na czasie technicznym gospodarze wygrywali 8:5, po kiwce Jarosza. Niestety po wznowieniu gry bardzo szybko straciliśmy całą przewagę i byliśmy zmuszeni budować ją od nowa (8:8). Po skutecznym ataku ze środka Jurkiewicza i pięknym zbiciu z drugiej piłki Radke prowadziliśmy 11:9. Cenny punkt dołożył także Jarosz, co pozwoliło nam wrócić do trzypunktowej przewagi z początkowej fazy seta – 13:10. Bydgoszczanie nakręcali się z akcji na akcję. Po kolejnym świetnym uderzeniu Jarosza, czas zarządził trener Andrea Gardini. Było 15:11 dla naszego zespołu. Chwilę później obie ekipy zameldowały się u szkoleniowców w ramach przerwy technicznej przy czterech punktach przewagi Łuczniczki (16:12). Po powrocie na parkiet kontynuowaliśmy naszą dobrą grę, co zbliżało nas do końca seta, a jednocześnie i meczu. As serwisowy Ruciaka zmusił trenera AZSu do wzięcia czasu. Nasz zespół wygrywał już 21:16. Przerwa nic nie zmieniła. Gospodarze doprowadzili korzystny wynik do końca partii, zwyciężając ostatecznie 25:17 , po autowym ataku gości.
MVP: Kevin Klinkenberg
Łuczniczka Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn 3:1
(25:16, 20:25, 25:21, 25:17)
Składy:
Łuczniczka Bydgoszcz: Klinkenberg, Jurkiewicz, Jarosz, Radke, Ruciak, Kosok, Żurek (libero) oraz Wolański, Krzysiek, Murek,
Indykpol AZS Olsztyn: Stoilović, Bednorz, Adamajtis, Zajder, Woicki, Koelewijn, Potera (libero) oraz Waliński, Bieńkowski, Zniszczoł.