Do bydgoskiej Łuczniczki, tak jak do innych polskich hali, ściągnęły w niedzielę tłumy kibiców. Wszyscy liczyli na kolejną wygraną biało-czerwonych. Spotkanie to było także okazją, by zobaczyć w akcji siatkarzy, którzy nie tak dawno grali dla Bydgoszczy. W wyjściowym składzie znaleźli się: Dawid Konarski i Andrzej Wrona, z kolei pierwszym szkoleniowcem jest Stephan Antiga, a za przygotowanie fizyczne zespołu odpowiada Wojciech Janas. Wszyscy mają za sobą dłuższą lub krótszą przygodę z naszym klubem. Statystykiem jest z kolei Robert Kaźmierczak, który na co dzień pracuje w Transferze. Część naszej kadry wróciła zatem „do siebie”.
Meczu nie zaliczymy do udanych, bowiem to Brazylijczycy cieszyli się z wygranej w trzech setach. Porażka nie zamknęła nam jednak drogi do Final Six. Wciąż walczymy o awans do turnieju finałowego. Aktualnie zajmujemy trzecie miejsce w grupie z 11 punktami. Przed nami są Irańczycy – 13 punktów i Włosi – 19 punktów. Za nami natomiast, również z 11 „oczkami”, pozostają Brazylijczycy. Przed naszym zespołem jednak jeszcze cztery mecze, wszystkie z Iranem, natomiast Włosi dwukrotnie zagrają z Brazylią, czym zakończą fazę grupową. Stoimy zatem przed dużą szansą na awans.
Po niedzielnym meczu w Łuczniczce, reprezentanci Polski dostali wolne. Ponownie spotkają się w środę w Warszawie, skąd wylecą do Iranu.