Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Łuczniczka wreszcie szczęśliwa dla Transferu!

Mecz z BBTS-em Bielsko-Biała był trzecim, który na własnym parkiecie rozgrywali siatkarze Transferu Bydgoszcz. Była to także trzecia szansa na odniesienie pierwszego w tym sezonie zwycięstwa w hali Łuczniczka. I tym razem została ona wykorzystana! Wygraliśmy 3:1!

Spotkanie otworzył Pilarz, zagrywając w siatkę. Chwilę później nasz zespół prowadził już 5:2, po skutecznym ataku Stevena Marshalla. Akcję później o czas poprosił trener Piotr Gruszka (2:6). Niewiele on jednak pomógł. Na czasie technicznym wygrywaliśmy 8:3. Graliśmy bardzo pewnie w ataku. Świetnie spisywał się Konstantin Cupković i to on sprowadził obie drużyny na drugą regulaminową przerwę – 16:9. Po wznowieniu gry w aut zagrywał Jakub Jarosz, jednak gdy ten sam siatkarz popisał się udanym zbiciem po bloku, o czas poprosił trener bielszczan. Jego zespół przegrywał 12:19. Rywale nie mogli nam już w tym secie zagrozić. Po ataku Cupkovicia mieliśmy piłkę setową, a as serwisowy Serba zakończył partię wynikiem 25:17.

Od wyrównanej walki punkt za punkt rozpoczęła się druga odsłona. Doprowadziła nas ona do pierwszej przerwy technicznej, na której 8:7 prowadzili rywale, bowiem w aut atakował Cupković. Niedługo później ich przewaga wzrosła – 10:8, bowiem Jan Nowakowski nie zdołał przebić się przez blok. Wyraźnie spadła nasza skuteczność w ataku, co miało przełożenie na wynik. Bielszczanie wygrywali na drugiej przerwie technicznej 16:13, po udanym zbiciu Kwasowskiego. Po powrocie na parkiet gra naszej drużyny nadal nie wyglądała dobrze. To natomiast nakręcało przeciwników, którzy pewnie kroczyli po zwycięstwo w tym secie, a zakończył go as serwisowy Ferensa – 17:25.

Trzecią partię lepiej rozpoczęli siatkarze BBTS-u, którzy prowadzili 3:1, po ataku Gonzaleza. Bardzo długo staraliśmy się odrobić te straty. Na tablicy wyników widniał remis dopiero po błędzie przejścia linii po stronie rywali – 12:12. Już na przerwie technicznej cieszyliśmy się z minimalnego prowadzenia, bowiem skutecznie atakował Jarosz – 16:15. Po wznowieniu gry szybko podwyższyliśmy przewagę, a o czas poprosił trener Piotr Gruszka (15:19). Niewiele on zmienił, bowiem bydgoszczanie wyraźnie złapali wiatr w żagle i nie zamierzali już oddawać zwycięstwa w tej partii. Po efektownym ataku Marshalla mieliśmy piłkę setową, a odsłonę zakończył blok na Ferensie – 25:17.

Świetnie otworzyliśmy czwartą partię, prowadząc po kontrze Jarosza 5:1. O czas zdecydował się prosić trener Piotr Gruszka. Bydgoszczanie grali jednak bardzo pewnie i po asie serwisowym Dawida Guni zbiegli na przerwę techniczną przy wyniku 8:4. Po wznowieniu gry spokojnie utrzymywaliśmy naszą przewagę, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele. Ponownie wróciła pewność w ataku, a kolejne skuteczne zbicie Cupkovicia dało obu ekipom chwilę oddechu w postaci przerwy technicznej – 16:9. Bielszczanie starali się jeszcze walczyć, jednak bezskutecznie. Po świetnych atakach Justina Duffa kroczyliśmy po wygraną za trzy punkty. Spotkanie zakończyła zagrywa w siatkę po stronie gości – 25:19.

MVP: Konstantin Cupković

Transfer Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 3:1
(25:17, 18:25, 25:17, 25:19)

Składy:
Transfer Bydgoszcz:
Woicki, Jarosz, Gunia, Nowakowski, Marshall, Cupković, Nally (libero) oraz Duff, Waliński, Wiese, Wolański,
BBTS Bielsko-Biała: Ferens, Pilarz, Gonzales, Buniak, Sobala, Kwasowski, Dębiec (libero) oraz Błoński, Bućko, Polański,

2014-10-29:2638 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 42
(ch)
dodano: 2014-10-31 19:32:17
Szkoda, że oba mecze ze srą nie są na wyjeździe ... Wręcz nienawidzę tych meczów :/
kris
dodano: 2014-10-30 21:59:35
Wcale mnie to nie pociesza, ale widzę, że nie tylko ja mam podobne odczucia przed meczem ze Skrą. Pozostaje nam normalnym kibicom, dać z siebie wszystko i wyjść z hali bez głosu i czucia w dłoniach :)
:)
dodano: 2014-10-30 21:44:02
Fajnie jak dzieci angażują się w kibicowanie ale, właśnie ALE przyjeżdżają tylko na mecze z klubami z góry tabeli i zamiast normalnie kibicować, klaskać, krzyczeć "1, 2, 3" i to co KK "zarzuci" to oni jakieś piski i drą (przepraszam za słownictwo) mordy jak w podstawówce na korytarzu. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się zmiany speaker'a i DJ'a, a w KK będzie więcej zagorzałych kibiców.
pepsi
dodano: 2014-10-30 21:36:23
niestety, nie ma się co łudzić. przyjadą dzieci z Aleksandrowów, Nakieł, Gniezn i innych rubieży, wejdą na bilet za 5 zł i będą piszczeć na widok przyjezdnych, a Ty bydgoski kibicu płać 40 zł i czuj się jak na wyjeździe.
Sylwia
dodano: 2014-10-30 21:17:48
Fakt, mecz wczorajszy nie należał do najlepszych, momentami głaskanie piłki przez Jarosza doprowadzało mnie do szału. Co do KK - cóż, ja zawsze daje z siebie wszystko, tylko uwierzcie mi, ze momentami odechciewa się słysząc tą badziewną muzykę i komentarze HM, który zagłusza nas myśląc, że jest naprawdę kierownikiem imprezy. Mam tylko nadzieję, że na meczu z super mistrzem polski nie zakrzyczą nas jakieś małolaty
:)
dodano: 2014-10-30 20:48:28
+no i muzyka to już zupełnie masakra, przeżyłabym już nawet HM ale muzyka... aż w uszach dudni i nawet zagłusza Huberta. Czasem jest tak głośno, że głośniki nie wytrzymują i piszczy albo skrzeczy, to jest nie do wytrzymania ludzie!!
:)
dodano: 2014-10-30 20:45:25
@sta, dokładnie! Lubię gdy przyjeżdżają kluby na wyższej pozycji w tabeli ale gdy sobie przypominam, że ich kibice to same tzw "hotki", które pchają się do każdego lepszego siatkarza, byleby był przystojny to mnie krew zalewa... A i jeszcze gdy taka Skra przyjedzie to i ujawnią się Bydgoskie "hotki" i dopiero będzie chaos na trybunach... Ogólnie rozumiem, jakiś siatkarz może się podobać czy coś, bo w wieku dorastania no takie rzeczy są normalne, ale żeby krzyczeć "o matko matko, spojrzał na mnie, pewnie mu się spodobałam", a ten oto siatkarz ma 2 dzieci i żonę to brawoooo... A i poza tym zawsze KK Skry ma megafon i zawsze zagłusza nasz KK... Mówię to już od zeszłego sezonu, do KK - po meczu złapcie prezesa, HM, DJ'a, kogoś ze statystyków, trenera czy nawet siatkarza z naszego zespołu i jakoś spróbujcie z nimi pogadać, bo tak to nic nie zdziałamy. Mi aż się smutno robi gdy widzę jak KK się stara, a HM ma to w dupie... nowi kibice nie wiedzą o co chodzi i to ich naprawdę zniechęca!
kibic
dodano: 2014-10-30 20:42:15
muzyka-masakra GLOŚNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kris
dodano: 2014-10-30 20:41:32
Dlatego sama myśl, że to mecz ze Skrą -wywołuje u mnie mdłości. Ta "przyjaźń" klubów, którą "Pszczółki" pokazały w ub. sezonie. Hubert podkreślający, jak to kluby sie nie kochają. No i te piski...żal...Już wolę niepełną halę, ale normalnych kibiców, dopingujących Chemika. A co do muzy, Huberta i DJ, to wałkujmy, aż im się znudzi. W końcu to siatkarze są najważniejsi, a zaraz po nich kibice. Niech to zrozumieją, że trybuny już nie trawią zagłuszającej wszystko muzy i że przez to nie ma normalnej atmosfery panującej na innych halach!!!
sta
dodano: 2014-10-30 19:39:23
juz widze jaka trzode zrobią na belchatowie. jeszcze beda podbijac rytm pszczolom, przeciez kluby( zarzad ) maja jakis uklad. jeszcze belchatow wledzie ze swoja syreną. 3/4 hali bedzie piszczec na widok graczy skry. szkoda gadac.
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem