Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Łukasz Owczarz: "Zostawić serce na boisku"

Podopieczni Piotra Makowskiego po wyrównanym boju pokonali w tie-breaku zespół Asseco Resovii Rzeszów - „Może jakaś szansa na trzy punkty była, ale nie ma co gdybać" - mówił po tym spotkaniu Łukasz Owczarz.

Anna Falk: Przede wszystkim gratulacje za tę wygraną! Zagraliście dobry mecz, choć chyba można żałować, że nie udało się wykorzystać prowadzenia 2:1 i wygrać za pełną pulę. To drugi mecz, który tak nam „ucieka"...

Łukasz Owczarz: „Nie wiem, czy można powiedzieć, że nam ucieka... Zespół z Rzeszowa, jak wszyscy dobrze wiemy, jest to bardzo dobra drużyna. Jesteśmy bardzo, bardzo, bardzo zadowoleni z tego, że udało nam się z nimi wygrać za dwa punkty. Równie dobrze mogliśmy ten mecz przegrać za trzy punkty, ale udało nam się wygrać w tie-breaku. Może jakaś szansa na trzy punkty była, ale nie ma co gdybać. Mamy dwa punkty i jesteśmy z tego ogromnie zadowoleni"

To Resovia była faworytem tego pojedynku. Jak myślisz, co zadecydowało, co było kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu?

„Myślę, że mimo ich trudnych zagrywek zagraliśmy bardzo dobrze w przyjęciu, a wiadomo, dzięki temu nasi rozgrywający mogli wtedy kombinować na siatce i gubić blok, a to wiąże się z tym, że kończyliśmy piłki w ataku"

Przed tym meczem wiedzieliśmy, że wygrana za trzy punkty pozostawia nas jeszcze w grze o trzecie miejsce. To była dodatkowa presja?

„Nie wiem czy była dodatkowa presja. My do każdego meczu podchodzimy tak samo. W każdym spotkaniu chcemy wygrać, zostawić serce na boisku i walczyć do samego końca. Pojedynek z Rzeszowem był tak samo ważny, jak wszystkie poprzednie i tak jak te, które grać będziemy w najbliższym czasie"

Mamy w tym sezonie trend, atakujący grający na środku. Zadebiutowałeś na tej pozycji i zrobiłeś to fenomenalnie. W drugim secie zaliczyłeś wejście smoka.

„Faktycznie miałam w tym meczu okazję zagrać na środku. Jako jedyny z chłopaków, przyjmujących i atakujących, grałem kiedyś na tej pozycji. Od kilku dni trenuje właśnie na środku siatki, bo jak wiemy Wojtek Jurkiewicz jest kontuzjowany, choć jeszcze nie wiemy dokładnie jak to z nim wygląda. Dlatego na razie muszę trenować na zmianę, raz na środku, raz na ataku i musimy sobie jakoś z tym poradzić, bo jeszcze nie wiadomo, kiedy Wojtek wróci do zdrowia"

Za tydzień ostatni mecz rundy zasadniczej w Częstochowie. Pozostaje nam walka o utrzymanie czwartego miejsca w tabeli, co będzie bardzo ważne w kontekście fazy play-off, gdyby okazało się, że potrzebnych będzie pięć spotkań. Zawsze lepiej to ostatnie grać na własnym terenie...

„No tak, tak! Własna hala i nasi kibice na pewno pomagają. Będziemy walczyć o to, żebyśmy zaczynali właśnie te play-offy u nas na hali w Bydgoszczy i do tego oczywiście będzie nam potrzebne zwycięstwo w Częstochowie, by umocnić się na tej czwartej pozycji. Na pewno do tego właśnie będziemy dążyć"

W tym meczu kibice chyba też Was poprowadzili do tego zwycięstwa?

„Tak! Muszę przyznać, że kibiców mamy świetnych! Ogromny doping i naprawdę bardzo fajnie gra się tutaj na naszej hali"

*rozmawiała Anna Falk (Delecta Bydgoszcz)

2012-02-25:1473 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem