Bydgoszczanie niestety nie mieli jeszcze okazji, by po zakończonym spotkaniu cieszyć się z wygranej. Najbliżsi tego byli dwa tygodnie temu, w meczu we własnej hali przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Wówczas niewiele zabrakło byśmy zdobyli nawet komplet punktów. Ostatecznie w Bydgoszczy pozostał jeden. Z kolei w minioną sobotę na wyjeździe zmierzyliśmy się z Jastrzębskim Węglem. Tego starcia na pewno nie możemy zaliczyć do udanych. W premierowej partii nasza gra zupełnie się nie układała. Graliśmy bardzo źle w ataku, mimo świetnego przyjęcia zagrywki. Dodatkowo rywale idealnie ustawiali blok, notując w trzech setach aż 20 punktów tym elementem - „Pierwszy set totalnie nie poszedł po naszej myśli, ale też trzeba przyznać drużynie z Jastrzębia, że grali tak, iż prawie każde dotknięcie piłki kończyło się albo punktem, albo jakąś ich obroną. Na korzyść rywali kończyło się też wiele szczęśliwych akcji” - mówił po tym spotkaniu środkowy naszej drużyny, Tomasz Wieczorek. Premierowy set zakończył się wysokim wynikiem, jednak w kolejnych nasz zespół grał już lepiej - „Na pewno pierwszy set zakończył się ze sporą przewagą, która spowodowana była tymi blokami, ale on się skończył. Staraliśmy się wyciągać wnioski na kolejne sety i już nie było tak kolorowo z tym blokiem. Skuteczniej go obijaliśmy i omijaliśmy. Niestety nie wystarczyło to do tego, żeby odnieść końcowy sukces” - przyznał podopieczny Mariana Kardasa, który pojawił się na parkiecie w trzecim secie, zmieniając Jana Nowakowskiego. Najlepiej w tym spotkaniu wypadł Marcin Waliński, który prócz niezłej gry w przyjęciu zagrywki, bardzo dobrze wypadł w ataku, uzyskując 57% skuteczność.
Z kolei nasi sobotni rywale mają za sobą dobry mecz przeciwko AZS-owi Częstochowa, który przyniósł im trzy cenne punkty. Było to drugie zwycięstwo podopiecznych Janusza Bułkowskiego. Co ciekawe, w premierowej partii bielszczanie mieli bardzo dobre przyjęcie zagrywki, jednak nie przełożyło się ono na atak, bowiem zbijali tylko z 29% skutecznością. Zagrali jednak bardzo dobrze blokiem, notując tym elementem sześć „oczek”, a w całym spotkaniu 15. W drugiej i trzeciej partii, bo tylko trzy sety trwało to spotkanie, gospodarze zagrali już bardzo skutecznie w ataku. Świetnie wypadł wprowadzony na parkiet w drugiej odsłonie – Bartosz Bućko, który zakończył spotkanie z 12 punktami na koncie, zbijając na poziomie 65%. W bloku z kolei najlepiej wypad Bartosz Buniak, który powstrzymywał ataki swoich przeciwników pięciokrotnie. Lekceważyć nie można także Jose Luisa Gonzaleza, który został wybrany najlepszym siatkarzem tego pojedynku. Zdobył dla zespołu najwięcej, bo 16 punktów.
Sobotni mecz na pewno nie będzie łatwy, a może i być bardzo nerwowy. Dla podopiecznych Mariana Kardasa jest to mecz o przysłowiowe „sześć punktów”. Pozwoli on nam bowiem zbliżyć się do pozostałych zespół. Warto bowiem przypomnieć, iż jedenasta drużyna ligi – czyli właśnie BBTS Bielsko-Biała – ma na swoim koncie sześć „oczek”. Nasz zespół tylko jedno. Zapowiada się zatem bardzo interesujące spotkanie. Siatkarze Transferu Bydgoszcz zdają sobie sprawę, iż w tym pojedynku nie mogą już sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy. Ten mecz trzeba po prostu wygrać. Wszyscy mamy nadzieję, że moment przełamania przyjdzie właśnie w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała, a później będzie już tylko lepiej. Zapraszamy na trybuny hali Łuczniczka! Bądźmy razem z zespołem w tym trudnym dla niego momencie! Wygrajmy to razem!
Transfer Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała
23.11.2013, godzina 17:00
Relacja live: www.transferbydgoszcz.pl