Tytan/AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz 2:3 (25:19, 23:25, 18:25, 25:19, 10:15)
Tytan: Drzyzga, Nowakowski, Murek, Janeczek, Gierczyński, Wiśniewski, i Dębiec- libero; Hebda, Sobala, Gradowski
Delecta: Masny, Sopko, Jurkiewicz, Konarski, Wrona, Siltala, Andrzejewski- libero: Pieczonka, Cerven, Serafin, Szymański, Lipiński
Cały mecz był nerwowy. Oba zespoły popełniały sporo błędów, szczególnie w zagrywce. W pierwszym secie bydgoszczanie przejęli inicjatywę, gdy po zagrywkach Dawida Konarskiego prowadzili 15:12. Niestety, po drugiej przerwie technicznej (16:13) w zespole Tytana zagrywać zaczął Łukasz Wiśniewski. AZS prowadził 20:14 i tej straty nie udało się odrobić. Także początek drugiego seta należał do gospodarzy, którzy prowadzili 5:1. Dość długo prowadził AZS - 8:3, 11:7, 15:10, 17:12, 20:18 i 21:19. Wtedy po błędach Wiśniewskiego bloku Jurkiewicza i ataku Konarskiego Delecta objęła prowadzenie 22:21. Przy remisie 22:22 sygnał do wygranej dał Siltala zdobywając punkt z ataku, a przy piłce setowej (23:24) bez kompleksów posłał asa serwisowego. W 3. partii bydgoszczanie przejęli kontrolę od remisu 15:15. Atak Sopki, as Konarskiego, dwa bloki, w tym pojedyńczy Siltali, dały prowadzenie Delekcie 20:15. Prowadzenie w 4. secie 14:11 nie przełożyło się na wygranie meczu. Nasi siatkarze jakby "przysnęli", oddali inicjatywę gospodarzom, gdzie świetnie w ataku spisywał się Bartosz Janeczek. Ostatni set, znów był kontrolą Delecty, ale do kronik przejdzie akcja Siltali przy stanie 9:5. Fin przy obronie upadł na parkiet i leżąc na 7 metrze odbił piłkę podeszwą buta, która spadła po siatce po stronie rywali. Akademicy wprawdzie wyprowadzili atak, ale obroniony przez bydgoszczan i zakończony kontrą Konarskiego. To był gwóźdź do wygranej.