Pierwszego dnia turnieju zmierzyliśmy się z Effectorem Kielce. Spotkanie to trwało 99 minut i zakończyło się w czterech setach. Dzień później przebywaliśmy na parkiecie o 15 minut dłużej, bowiem o wygranej z Cerrad Czarnymi Radom zadecydował tie-break, który – jak całe spotkanie – należał do wyrównanych. Szkoleniowo był to udany turniej, bowiem rozegraliśmy dziewięć setów, co dało trenerowi możliwość sprawdzenia wszystkich zawodników.
A jak wypadli nasi siatkarze w obu tych pojedynkach?
Liderem zespołu był Jakub Jarosz, który zdobył łącznie 23 punkty, przy czym aż 15 w meczu z kielczanami. W drugim spotkaniu zagrał bowiem tylko dwa sety. Wypadł zupełnie nieźle, notując średnią skuteczność na poziomie 41%. Jego zmiennik – Łukasz Wiese – miał szansę zagrać trzy sety przeciwko radomianom, pokazując się z równie dobrej strony. Zdobył 15 „oczek”, z czego trzy po asach serwisowych i jeden blokiem.
Ciekawie zapowiada się rywalizacja na środku siatki, bowiem cała trójka: Nowakowski-Gunia-Jurkiewicz miała szansę na grę, z czego najmniej, bo tylko cztery sety rozegrał ten ostatni. Warto przypomnieć, iż do wyżej wspominanych dołączy jeszcze Justin Duff, który aktualnie bierze udział w Mistrzostwach Świata.
W bloku świetnie wypadł Dawid Gunia, zdobywając tym elementem osiem punktów w obu spotkaniach, przy czym pięć w meczu z Effectorem. Bardzo dobrze radził sobie również w ataku (50%). Jeszcze lepiej w tym elemencie spisał się Jan Nowakowski, który zbijał na poziomie 55%, zdobywając dzięki temu łącznie 11 punktów. Dołożył także cztery „oczka” blokiem i jednego asa serwisowego. Po dwa sety w obu pojedynkach zagrał z kolei Wojciech Jurkiewicz. Zainkasował sześć punktów, z czego trzy dzięki ustawieniu szczelnego muru na siatce.
Szansę na zaprezentowanie się mieli także wszyscy przyjmujący, a wśród nich Andrew John Nally, który dołączył do zespołu na kilka dni przed wyjazdem do Nidzicy. Mimo to pokazał się z dobrej strony, w obu meczach zdobywając łącznie 18 punktów, z czego 14 atakiem i 4 blokiem. W meczu przeciwko Czarnym wybrany został MVP. Nieźle wypadł także Konstantin Cupković, który zagrał w pięciu setach. Atakował ze średnią skutecznością 41%, punktując także blokiem i zagrywką. Podobnie zaprezentował się Marcin Waliński, który w obu meczach zapisał na swoim koncie łącznie 19 „oczek”, z czego 17 atakiem. Zbijał na poziomie 43%. To właśnie Waliński był siatkarzem najbardziej obciążonym w przyjęciu. Dogrywał piłki do rozgrywającego łącznie 40 razy. 38 razy czynił to Nally, a 23 razy Cupković. Popełnialiśmy niewiele błędów w tym elemencie, bo siedem (pięć w starciu z Czarnymi, a dwa z Kielcami).
Również na pozycji libero mieliśmy możliwość sprawdzenia zarówno Tomasza Bonisławskiego, jak i Pawła Stysiała. Ten pierwszy przyjmował 37 razy, myląc się trzy razy. Stysiał z kolei czynił to 20 razy i popełnił jeden błąd. W obu meczach trener sprawdzał także na rozegraniu zarówno Pawła Woickiego, jak i Nikodema Wolańskiego.
Nie możemy zapominać także o błędach własnych. W pierwszym pojedynku popełniliśmy w ataku dziesięć błędów, natomiast w zagrywce 14. Aż siedmiokrotnie pomyliliśmy się w trzecim secie, co na pewno miało wpływ na wygraną kielczan w tej partii. Z kolei w starciu przeciwko Czarnym Radom oddaliśmy przeciwnikom 13 „oczek” po nieudanych atakach, natomiast 17 po pomyłkach w polu serwisowym.
Już w najbliższy weekend nasz zespół czeka kolejny sprawdzian. Tym razem zmierzymy się z 4you Airlines AZS Politechniką Warszawską i Indykpolem AZS-em Olsztyn w ramach turnieju o Puchar Burmistrza Ornety.