Rywalizację w grupie 5-8 zaczęliśmy od meczu rozgrywanego na wyjeździe. W Warszawie nasz zespół spisał się bardzo dobrze, bez większych problemów pokonując ekipę gospodarzy w trzech setach. Dwie pierwsze odsłony toczyły się pod dyktando podopiecznych Piotra Makowskiego. Świetnie w ataku radzili sobie wszyscy zawodnicy, choć na pewno wyróżnić należy Dawida Konarskiego, który grał w tym elemencie niezwykle skutecznie. Dopiero w końcówce trzeciego seta przez moment zrobiło się nerwowo. W polu zagrywki stanął bowiem Paweł Mikołajczak, dzięki któremu zespół Politechniki odrobił cztery punkty z rzędu, doprowadzając tym samym do remisu. W decydującym fragmencie partii więcej zimnej krwi zachowali jednak nasi siatkarze, którzy zakończyli trzecią odsłonę, a co za tym idzie całe spotkanie, blokiem na Krzysztofie Wierzbowskim. Statuetka mvp powędrowała do rąk Dawida Konarskiego, który na przestrzeni całego pojedynku zdobył 21 punktów, z czego jeden zagrywką i trzy blokiem. Jego skuteczność w ataku wynosiła 67%.
Zespół Politechniki Warszawskiej na pewno będzie chciał się pokazać w jutrzejszym starciu z jak najlepszej strony, jednak już do pierwszego pojedynku przystąpili w mocno zmienionym składzie. Na boisku pojawili się zawodnicy, którzy do tej pory grali znacznie mniej. Nasi siatkarze podkreślali jednak, iż zupełnie nie interesuje ich to, dlaczego przeciwnicy wyszli w innym ustawieniu. Najważniejszy jest cel, który chcą zrealizować. „Wyszli takim składem, jakim wyszli. My ich nie zlekceważyliśmy i wygraliśmy" - mówił po meczu Dawid Konarski. Możemy być pewni, iż jutro nasz zespół wyjdzie na parkiet równie mocno skoncentrowany, by zakończyć tę rywalizację w dwóch pojedynkach.
Na pomeczowej konferencji prasowej, szkoleniowiec Politechniki Warszawskiej nie ukrywał, iż jego drużynie ciężko będzie nawiązać jeszcze walkę z naszym zespołem - „Walczcie też o to piąte miejsce, bo może w przyszłym roku pokażecie taką dobrą dyspozycję w pucharach, jak my w tym. Co prawda nie zamykam tym jeszcze rywalizacji, ale wszystko na to wskazuje, że jednak Delecta ma ten zespół mocniejszy, co już pokazała wygrywając z nami trzeci mecz" - komentował trener Radosław Panasa.
Już przed rozpoczęciem rywalizacji nasza ekipa stawiana była w roli faworyta, nie tylko konfrontacji z akademikami, ale także do zajęcia piątego miejsca i wywalczenia sobie tym samym prawa do gry w europejskich pucharach. Już jutro możemy potwierdzić tę pierwszą tezę, kończąc walkę z Politechniką w drugim meczu. Czy tak się właśnie stanie? Czy uda nam się ponownie zwyciężyć w trzech partiach? Przekonamy się jutrzejszego wieczoru.
Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska
10.04.2012, godzina 18:00
Hala Łuczniczka, Bydgoszcz
Relacja live: http://live.delectabydgoszcz.pl/