Po meczach z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów we własnej hali podejmowaliśmy drużynę z Zawiercia. Bez straty seta pokonaliśmy rywali, inkasując bardzo cenne trzy punkty. - Był to na pewno ważny mecz, ponieważ graliśmy z sąsiadem z tabeli, więc było to spotkanie za tak zwane "sześć" punktów. Jednak nie sądzę, że nasz duch był wcześniej podłamany. Co prawda przegraliśmy dwa ostatnie mecze, ale ze zdecydowanie wyżej notowanymi rywalami. W meczu z Zawierciem wiedzieliśmy o co gramy i po prostu trzeba było ten mecz wygrać – powiedział przyjmujący, Jakub Rohnka.
Po pierwszej wyrównanej partii, w kolejnych Łuczniczka Bydgoszcz zagrała znacznie pewniej, wygrywając sety do 19 i 18. Co było kluczem do zwycięstwa? - Myślę, że graliśmy bardzo dobrze w obronie i cierpliwie w kontratakach. Jednak ważne było to, że zagraliśmy bardzo zespołowo i wspieraliśmy się nawzajem w trudnych momentach – ocenił przyjmujący.
Dla Rohnki był to pierwszy mecz w tym sezonie, który rozpoczął w podstawowym składzie. W 100% wykorzystał on swoją szansę, będąc mocnym punktem zespołu. - Był to mój pierwszy mecz w podstawowym składzie, jednak we wcześniejszych meczach też dostawałem swoją szansę i za każdym razem starałem się pomóc zespołowi jak najlepiej potrafię. Nie inaczej było tym razem. Najważniejsze jest zwycięstwo.
Teraz przed bydgoskimi siatkarzami dwa wyjazdowe spotkania. W najbliższą sobotę zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, a we wtorek z BBTS-em Bielsko-Biała. - To będą mecze z dwiema różnymi zespołami. Najpierw z silnym Jastrzębiem, gdzie będziemy walczyć, aby urwać punkty faworytowi. Natomiast w Bielsku trzeba będzie za wszelką cenę zdobyć trzy punkty – zapowiada Kuba.