Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Rzeszowianie zdobywają trzy punkty

Mecz z Asseco Resovią Rzeszów był pierwszym, jaki nasz zespół rozgrywał we własnej hali w tym roku. Niestety nie powiodła się sztuka sprawienia niespodzianki. Musieliśmy uznać wyższość przeciwników, przegrywając w trzech setach. W spotkaniu tym nie brakowało jednak walki i ciekawych akcji.

Spotkanie otworzył atakiem ze środka Jan Nowakowski, jednak wkrótce to rzeszowianie prowadzili 4:2, gdy podobnym atakiem popisał się Piotr Nowakowski. Straty szybko udało nam się odrobić, bowiem gdy zagrywkę zepsuł Konarski, a punktował w tym elemencie Wojciech Jurkiewicz było 5:5. Na pierwszy czas techniczny goście zbiegli jednak z prowadzeniem 8:6, korzystając z dwóch błędów własnych naszego zespołu. Po wznowieniu gry podopieczni Andrzeja Kowala jeszcze podwyższyli swoją przewagę (10:6). Na jedną akcję na boisku pojawił się Paweł Stysiał, jednak chwilę później już drugi czas wykorzystał trener Vital Heynen. Przegrywaliśmy 7:11. Po przerwie skutecznie atakował Garrett Muagututia, jednak wciąż to zespół Resovii nadawał rytm grze. Na drugiej przerwę techniczną obie ekipy zameldowały się po błędzie podwójnego odbicia po naszej stronie. Rzeszowianie wygrywali 16:12. Nie poddaliśmy się jednak i po wznowieniu gry zaczęliśmy sukcesywnie odrabiać straty. Skuteczni byli: Marcin Waliński i Carson Clark. Gdy ten pierwszy popisał się dodatkowo asem serwisowym było już tylko 18:17 dla Resovii. Tym samym o przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po niej szczęście sprzyjało Pawłowi Woickiemu, dzięki czemu na tablicy wyników widniał remis. Przez kilka akcji byliśmy świadkami walki punkt za punkt, jednak w decydującym momencie rzeszowianie wrzucili drugi bieg. Blok na Walińskim dał im piłkę setową (24:21). Dwie udało się obronić, jednak partię zakończył Piotr Nowakowski, atakując blok-aut – 25:23.

Drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po pewnym ataku Konarskiego prowadzili 2:0. Pierwszy punkt dał nam Nowakowski, jednak chwilę później przegrywaliśmy już 3:6, bowiem w aut atakował Muagututia. Przewagi Resovii nie udało się zmniejszyć do przerwy technicznej, na którą obie drużyny sprowadził Perłowski, atakując ze środka – 8:5. Po wznowieniu gry zabraliśmy się jednak za odrabianie strat, głównie dzięki świetnej grze w bloku. Gdy powstrzymaliśmy tym elementem Achrema, był remis – 10:10. Akcję później byliśmy już na prowadzeniu, bowiem sędzia odgwizdał rywalom błąd ustawienia. Nie cieszyliśmy się nim jednak zbyt długo. Gdy kontrę wykorzystał Penchev, a błąd podwójnego odbicia popełnił Woicki, przegrywaliśmy 12:14. Z taką też stratą zeszliśmy na drugi czas techniczny, po kolejnym udanym ataku Konarskiego (14:16). Wznowienie pozwoliło nam na doprowadzenie do remisu. Skutecznie atakował Waliński, a błąd w tym elemencie popełnił Perłowski (16:16). Ponownie jednak goście zdołali odskoczyć i choć staraliśmy się walczyć, grali bardzo pewnie, szczególnie w kontrze. Przy stanie 18:21 o czas poprosił trener Vital Heynen. Niewiele on już jednak zmienił. Ostatni punkt w tym secie dał nam Jan Nowakowski, atakując ze środka. Blok na Carsonie Clarku zakończył tę partię wynikiem 25:19.

Trzeciego seta rozpoczął od ataku blok-aut Clark, jednak chwilę później na prowadzeniu był już zespół Resovii, bowiem zagrywką punktował Konarski – 5:3. Wprawdzie po ataku Walińskiego doprowadziliśmy do remisu – 5:5, jednak kolejne trzy „oczka” padły łupem rywali i to oni zbiegli na przerwę techniczną z prowadzeniem 8:5. Nie lepiej było po powrocie na boisko. Rzeszowianie zaczęli przejmować kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Świetnie spisywał się Konarski (11:6), ale mimo to nasi siatkarze nie poddawali się i walczyli o zmniejszenie strat. Po bloku na Penchevie było 10:13, jednak na drugi czas techniczny rzeszowianie zbiegli z jeszcze wyższą przewagę. Kolejny raz skutecznie atakował Konarski (16:11). Po czasie udało nam się częściowo zniwelować straty, korzystając z błędów rywali i świetnej akcji Walińskiego, który w pojedynkę powstrzymał atak Konarskiego – 16:14. Gdy jednak rzeszowianom udało się uciec z niewygodnego ustawienia, zaczęli punktować nasz zespół. Wszystko to działo się przy bardzo dobrej zagrywce Achrema, który nie zdobył bezpośrednich punktów, ale utrudniał zadanie naszym przyjmującym, w związku z czym byliśmy zmuszeni do rozgrywania sytuacyjnych akcji. Po kolejnej kontrze Pencheva o czas poprosił trener naszej drużyny (14:21). Niewiele mógł on już jednak zmienić. Goście byli na fali. Wprawdzie w końcówce udanie atakował jeszcze Nowakowski czy Clark, jednak przewaga Resovii była na tyle wysoka, iż pozwoliła im na spokojną wygraną. Spotkanie zakończył błąd dotknięcia siatki popełniony przez nasz zespół – 20:25.

MVP: Dawid Konarski

Transfer Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(23:25, 19:25, 20:25)

Składy:
Transfer Bydgoszcz:
Woicki, Janeczek, Nowakowski, Jurkiewicz, Muagututia, Waliński, Bonisławski (libero) oraz Stysiał, Clark, Wieczorek, Salas,
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Konarski, Nowakowski, Perłowski, Achrem, Penchev, Ignaczak (libero) oraz Schops, Tichacek.

2014-01-11:2222 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 41
Tytan65
dodano: 2014-01-15 17:15:17
do norce każdy notuje znizki formy,a z tego co słyszałem to przed meczem z Radomiem miał angine
matjol
dodano: 2014-01-13 17:57:55
Heynen zostanie i myślę, że taki trener będzie dyktował warunki odnośnie transferów i doboru zawodników więc patrzę optymistycznie w przyszły sezon a i w tym mam wciąż nadzieję na play offy
norce
dodano: 2014-01-13 16:21:49
Jeżeli Heynen rzeczywiście zostanie w Bydgoszczy na następny sezon to jest to rewelacyjna wiadomość! Teraz kolej na Clarka i Muagututię.
sta
dodano: 2014-01-13 15:58:55
DJ jak bedzie chcial to zagluszy, nie wiem czy zauwazyliscie ale przy zagrywce RR nie puszczał muzyki, tylko przed naszą
mbyd
dodano: 2014-01-13 11:16:01
"pepsi" "norce" podpisuję się pod Waszymi komentarzami rękoma i nogami :) O HM nie wspomnę, bo ręce zaczynają mi drgać... Ja zauważyłam (oprócz aspektów meczowych) jeden maleńki plusik na hali: nasz KK troszeczkę urósł :) oby tak dalej - to nie będzie w stanie nas zagłuszyć żaden pseudo DJ :) Powodzenia chłopaki!!!
pepsi
dodano: 2014-01-13 08:18:23
okazuje się, że trener Heynen będzie z nami również w przyszłym sezonie. doskonała wiadomość. "Włodarze tego klubu mają pomysły jak zbudować ten zespół na przyszłość, dlatego zdecydowałem się na pracę z tym zespołem nie tylko do końca tego sezonu, ale również na przyszły rok." - plusliga.pl.
norce
dodano: 2014-01-12 21:08:30
Ja mam wrażenie, że Carson aktualnie notuje zniżkę formy, stąd jego słabsza gra, ale wiemy, że chłopak ma predyspozycje i potrafi dużo, co niejednokrotnie udawadniał i w Transferze, jak i przede wszystkim w reprezentacji. Do tego pamiętajmy, że cały czas jest młodym zawodnikiem, dla którego obecny sezon jest przełomowym i niedługo może być łakomym kąskiem dla bogatszych klubów, dlatego tym bardziej trzeba go zatrzymać u nas jak najdłużej póki jest możliwość. Ja przyznam, że mam słabość do Carsona od czasu Ligi Światowej, gdzie grał po prostu rewelacyjnie. Do graczy, których wymienił pepsi w kontekście tych do zatrzymania, dorzuciłabym jeszcze Zniszczoła. Na drugiego na atak może Filipak, trener Heynen go sobie chwali. No i moim marzeniem również jest Lyneel. Co do Orzecha, to widziałam jego jeden mecz w Krispolu i na tle swoich kolegów z I ligi wypadł delikatnie mówiąc słabo. Jedno jest pewne - w drużynie potrzebna jest stabilizacja i mam nadzieję, że do niej dojdzie i że uda się zatrzymać wszystkich kluczowych graczy. A potem tylko po sukcesy :)
kamil
dodano: 2014-01-12 20:23:24
Szkoda, że Clark dość dużo atakuje w aut, a Nowakowski bez mocy. Szczerze liczę, że to wszystko jest do dogrania.
pepsi
dodano: 2014-01-12 20:06:55
popieram Norce, na przyszły sezon moim zdaniem koniecznie trzeba zatrzymać Heynena, Clarka, Woickiego, Muagututię i Walińskiego i wokół nich budować zespół. jedno wzmocnienie na środek, jeden konkret na przyjęcie (stary znajomy Vitala Jelte Maan? :) moje marzenie Lyneel? chociaż mam wrażenie, że ściągnie go ktoś naprawdę kasiasty), można ewentualnie zastanowić się nad Janeczkiem i powrotem Orzecha, podziękować Kubańczykom, Wice, Wieczorkowi i rozważnie, podkreślam, rozważnie dobierać wzmocnienia.
norce
dodano: 2014-01-12 19:36:11
@kamil, ja szczerze powiedziawszy po sytuacji z poprzedniego sezonu niekoniecznie chciałabym widzieć Konarskiego w Bydgoszczy. Skoro był tak bardzo zdeterminowany, by kontrakt zerwać i z Bydgoszczy wyjechać, to dla mnie wcale nie musi już wracać. Z resztą było, minęło. Teraz jest nowy rozdział. Mamy Clarka i ja osobiście właśnie z nim wiążę duże nadzieje. Nie potrzeba nam innego atakującego. Najważniejsze by zarówno Carsona jak i szkielet całego obrcnego zespołu udało się zatrzymać, i to jak najdłużej.
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem