W minioną środę zawodnicy Łuczniczki Bydgoszcz podjęli na własnym parkiecie drużynę Lotosu Trefla Gdańsk. Mecz trwający nieco ponad półtorej godziny zakończył się zwycięstwem gości 3:0, jednak w drużynie gospodarzy z bardzo dobrej strony pokazał się do tej pory rezerwowy - Łukasz Wiese zdobywając 17 punktów. Nasz pierwszy atakujący, Jakub Jarosz wypracował o jedno oczko mniej. Mnóstwo błędów popełniliśmy natomiast w zagrywce (aż 13), przy zaledwie 3 zdobytych asach. Wydaje się, że to właśnie zbyt duża liczba własnych błędów przesądziła o naszej przegranej w tym pojedynku.
Po przegranym meczu na własnym parkiecie, bydgoszczanie mają wiele do udowodnienia i do nadrobienia. Za naszymi rywalami, drużyną Skry Bełchatów ciężki pojedynek. Stoczyli bowiem zacięty bój o zwycięstwo z zespołem Jastrzębskiego Węgla. Na wygranie meczu podopieczni Miguela Falasci potrzebowali aż pięciu setów, a statystyki pomeczowe pokazują, że drużyny szły łeb w łeb. Najlepszym zawodnikiem okazał się Facundo Conte.
Apetyty w naszej drużynie nie przestają rosnąć. Po ostatnich dwóch porażkach kibice bydgoskiej drużyny oczekują na spektakularne zwycięstwo swoich idoli. Tym bardziej, że liczą się czyny, a nasi zawodnicy ciężko pracują, aby grać coraz lepiej i pewniej. Kolejne trzy oczka mogłyby przesunąć zespół w tabeli o jedną pozycję. Skra będzie chciała natomiast odrobić straty do lidera z Kędzierzyna. To gospodarze są stawiani w roli zwycięzców, ale to my możemy sprawić niespodziankę!
Czy Bełchatów okaże się gościnny dla siatkarzy znad Brdy? Czy bydgoszczanie sprawią prezent swoim fanom? Czy wrócimy z tarczą? Na te i inne pytania odpowiedź już w sobotę! Wspierajmy naszych siatkarzy w boju ze Skrą Bełchatów!
PGE Skra Bełchatów – Łuczniczka Bydgoszcz
27.02.2016, godzina 18:00