Pierwsze akcje meczu zapowiadały zacięty pojedynek. Jako pierwsi na dwa punkty odskoczyli bydgoszczanie, po udanej kontrze Kevina Klinkenberga – 5:3. Z taką też zaliczką nasz zespół zbiegł na pierwszą przerwę techniczną, bowiem w zagrywce pomylił się Łapszyński (8:6). Gdy błąd w ataku popełnił Samica nasze prowadzenie jeszcze wzrosło – 10:7. Chwilę później, po bloku Wojciecha Jurkiewicza na Lemańskim, o czas poprosił trener gospodarzy. Jego zespół przegrywał 8:12. Niewiele to jednak pomogło. Na drugiej regulaminowej przerwie w grze bydgoszczanie prowadzili 16:12, po ataku Klinkenberga z szóstej strefy. Po wznowieniu gry zrobiło się nieco bardziej nerwowo, bowiem gospodarze zdołali częściowo odrobić straty. Gdy przycisnęli jeszcze mocniej, zmniejszając je już tylko do jednego punktu, czas zarządził trener Piotr Makowski (19:18). Po powrocie na parkiet miejscowi zdołali doprowadzić do wyrównania, a w zasadzie to nasz zespół im w tym pomógł. Po błędzie Michała Żurka, który przekroczył przy obronie linię środkową był remis – 21:21. Akcję później o czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny, bowiem rywale objęli prowadzenie 22:21. To jednak gospodarze byli w tym fragmencie lepsi, wygrywając seta 25:22.
Drugiego seta obie drużyny rozpoczęły słabo, popełniając sporo własnych błędów. Wynik wciąż oscylował w granicach remisu. Na przerwie technicznej to nasz zespół prowadził 8:6, po ataku ze środka Jurkiewicza. Podobnie jak w pierwszej partii, po wznowieniu gry podwyższyliśmy swoją przewagę. Po bloku na Filipie było 10:7. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się jednak długo. Szybko o czas zmuszony był prosić trener Piotr Makowski, bowiem na tablicy widniał wynik – 11:11. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła efekt, bowiem Ci bardzo szybko wrócili do wcześniejszej przewagi. Gdy skutecznie atakował Klinkenberg było 14:11. Tym razem to trener AZS zarządził czas dla swojego zespołu. Nie wpłynęło to na sytuację na boisku. Na drugiej przerwie technicznej wygrywaliśmy 16:12, po ataku Grzegorza Kosoka. Tym razem bydgoszczanie nie popełnili błędu z premierowej partii i jeszcze odskoczyli przeciwnikom - 18:13. O drugi czas poprosił trener Jakub Bednaruk. Gospodarze starali się jeszcze odrabiać straty, grając dobrze blokiem (16:19). Na doprowadzenie do remisu nie chcieli im pozwolić nasi siatkarze, choć rywale mocno naciskali - 19:21. Gdy błąd podwójnego odbicia popełnił Michał Ruciak, o przerwę poprosił trener Makowski. Wygrywaliśmy, ale już tylko 22:21. Chwilę później, dzięki zagrywkom Samicy, to rywale prowadzili 23:22. W nerwowej końcówce lepiej spisali się jednak podopieczni Piotra Makowskiego, wygrywając 27:25!
Od początku trzeciej partii trwała zacięta walka obu zespołów. Na pierwszej przerwie technicznej nasz zespół był minimalnie lepszy – 8:7 – po błędzie Łapszyńskiego. Po powrocie na boisko udało nam się odskoczyć, bowiem asem popisał się Ruciak – 10:8. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się długo. Gdy skuteczną zagrywką odpowiedział Samica, dał swojej drużynie minimalną przewagę (12:11). O czas poprosił trener Piotr Makowski. Niestety, w tym fragmencie to gospodarze spisywali się znacznie lepiej, szybko odskakując naszej drużynie – 14:11. Strat nie udało nam się odrobić do przerwy technicznej, na którą obie ekipy sprowadził Filip, popisując się skutecznym atakiem (16:13). Po wznowieniu gry rywale nie zamierzali pozwolić naszym siatkarzom na odrobienie strat. Świetnie spisywał się Samica, dzięki któremu AZS prowadził 20:15. W końcówce zerwaliśmy się jeszcze do walki, mozolnie odrabiając straty. Gdy asem serwisowym popisał się Murilo Radke, o czas poprosił szkoleniowiec Politechniki. Jego zespół prowadził, ale już tylko 23:22. Ostatecznie miejscowi zwyciężyli 25:23.
Podbudowani zwycięstwem w trzecim secie, gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli czwartą odsłonę. Skuteczna i pewna gra pozwoliła im na szybkie wypracowanie przewagi. W efekcie na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4, po ataku Kowalczyka. Nic nie zmieniło się po powrocie na boisko. Bydgoszczanie wyraźnie spuścili z tonu, przegrywając kolejne akcje. Gdy zablokowany został Łukasz Wiese, o czas poprosił trener Makowski. Przegrywaliśmy już 5:11. Nic nie byliśmy w stanie w tym secie zdziałać. Siatkarze Politechniki zasłużenie kroczyli po pewne zwycięstwo. Ostatecznie zwyciężyli tę odsłonę 25:18, po ataku Samicy.
MVP: Guillaume Samica
AZS Politechnika Warszawska - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1
(25:22, 25:27, 25:23, 25:18)
Składy:
AZS Politechnika Warszawska: Zagumny, Lemański, Świrydowicz, Samica, Filip, Łapszyński, Olenderek (libero) oraz Wierzbowski, Kowalczyk,
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Jurkiewicz, Kosok, Jarosz, Ruciak, Klinkenberg, Żurek (libero) oraz Wiese, Wolański, Murek.