Udanie rozpoczęliśmy mecz w Kielcach, szybko wypracowując wysoką przewagę. Rywale mieli przed wszystkim problem z przyjęciem naszej zagrywki i podbiciem ataków Bartosza Filipiaka oraz Milana Katicia (4:9). Kiedy z przechodzącej piłki punkt zdobył Mateusz Sacharewicz, trener Effectora poprosił o czas, jednak nie wpłynął on znacząco na grę gospodarzy. Kielczanie nadal seriami popełniali błędy, co skrzętnie wykorzystaliśmy, pewnie zmierzając po zwycięstwo. Autowy serwis Bartosza Bućko zakończył seta.
Od trzech punktów przewagi rozpoczęliśmy drugą partię, ale kielczanie błyskawicznie doprowadzili do remisu. Mieliśmy wówczas spore problemy z przyjęciem serwisu Marcina Komendy i dopiero atak ze skrzydła Igora Yudina przerwał złą passę (1:4, 9:5). W kolejnych akcjach próbowaliśmy odmienić obraz seta, jednak cieniem na naszej grze kładły się błędy własne (14:12). Przy stanie 18:12 trener Piotr Makowski dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na boisko Piotra Sieńko i Marcela Gromadowskiego. Wówczas ruszyliśmy do odrabiania strat. Po atakach Nowakowskiego i Katicia zbliżyliśmy się do rywali na punkt (23:22). W końcówce lepsi okazali się jednak gospodarze.
Bardzo wyrównany przebieg miał trzeci set. Oba zespoły grały punkt za punkt, dopiero po ataku Filipiaka i asie serwisowy Szczurka zbudowaliśmy przewagę. Szybko jednak kielczanie doprowadzili do wyrównania, ale oba zespoły nie ustrzegły się błędów (11:11, 14:15). Dopiero dobra gra blokiem i skuteczne akcje Filipiaka oraz Yudina, pozwoliły nam wyraźnie złapać wiatr w żagle (15:18). W końcówce seta ponownie toczyła się wyrównana gra, z której wyszliśmy zwycięsko. As serwisowy Katicia zakończył trzecią partię.
Również czwarta partia miała wyrównany przebieg. Szybciej na prowadzenie wyszli kielczanie, punktując przy trudnej zagrywce Macieja Pawlińskiego (9:7). Pojedyncze skuteczne ataki Milana Katicia i Filipiaka nie pozwoliły nam doprowadzić do remisu. Gospodarzy do zwycięstwa w tym secie prowadził Leo Andrić, którego nie potrafiliśmy zatrzymać blokiem. W decydującej fazie seta kibice byli świadkami serii zepsutych zagrywek, co rzutowało na poziom spotkania. Nie daliśmy rady odwrócić losów seta, przegrywając 18:25.
Od początku tie-breaka na minimalnym prowadzeniu utrzymywali się gospodarze (5:4, 8:6). Zespół do walki próbował poderwać Igor Yudin, jednak to Effector Kielce zmierzał po zwycięstwo. W nasze szeregi ponownie wkradła się nerwowość i błędy. W końcówce dwoma atakami popisał się Filipiak, ale nie zmieniło to oblicza tego seta (11:15).
MVP spotkania: Leo Andrić
Effector Kielce - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2
(15:25, 25:23, 22:25, 25:18, 15:11)
Effector Kielce: Komenda, Wohlfahrstatter, Andrić, Maćkowiak, Wachnik, Pawliński, Sobczak (libero) oraz Bućko, Antosik, Superlak, Formela, Biniek (libero)
Łuczniczka Bydgoszcz: Szczurek, Katić, Yudin, Filipiak, Sacharewicz, Nowakowski, Czunkiewcz (libero) oraz Bobrowski, Sieńko, Gromadowski, Jurkiewicz.
*Wkrótce więcej informacji o meczu.