Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Waldemar Wspaniały: Zespół jest bardzo zaangażowany!

„Ważne jest to, czy awansujemy do pierwszej szóstki, czy nie” – mówił Waldemar Wspaniały, szkoleniowiec naszej drużyny. Przed jego podopiecznymi niezwykle ważne spotkania, które mogą przybliżyć nas do tego celu.

Po meczu Delecty z Fartem powiedział Pan: w sporcie nie ma „musimy”. Może Pan to rozwinąć?

Faktycznie, pracuję w tym sporcie już długo, w tym roku mija pięćdziesiąt lat. Jako trener mogę powiedzieć, że w sporcie nie ma takiego słowa jak „musimy” Jeśli ktoś tak mówi, to tylko sam siebie stawia pod ścianą, to dodatkowa presja, dla zawodników i trenerów. Niestety, to słowo często pada wśród działaczy, czy dziennikarzy w kontekście: „ten mecz to musimy już wygrać...” A tak naprawdę, to zawodnicy po prostu muszą grać dobrze, pokazać swoje umiejętności i wtedy cały zespół gra dobrze.

W pierwszej rundzie Delekcie przydarzył się przestój, ale ostatnie mecze wypadały już lepiej. Czy sytuacja jest już opanowana?

Sytuacja nie jest opanowana do końca, każda kolejka jest inna, w każdej zdarzają się niespodzianki i różne wyniki i nie ma takiej możliwości, żeby sobie jakiś mecz odpuścić. Nie ma słabych przeciwników, bo wszyscy są mocni. My mamy cel: pierwsza szóstka i żeby go osiągnąć, to do każdego meczu musimy podchodzić tak, jakbyśmy grali z tymi, teoretycznie, najsilniejszymi przeciwnikami. Do tej pory wygraliśmy z silnym Jastrzębskim Węglem i Resovią, ale przegraliśmy też z drużynami z dołu tabeli. To tylko świadczy o tym, że ten sezon jest jednym z najtrudniejszych w ostatnich latach. Równo ciężki dla wszystkich; zawodników, trenerów i działaczy. To zresztą widać po niektórych działaniach klubowych. Po pierwszej rundzie zostało zwolnionych trzech trenerów, ja takiej sytuacji nie pamiętam. Moim zdaniem, to nie tędy droga. Przede wszystkim trzeba zachować cierpliwość.

Czy system gry środa-weekend ma prawo utrzymać się również w przyszłorocznych rozgrywkach?

Nie wiem. Ja już w swojej karierze przechodziłem bardzo dużo systemów. Jest dziesięć, ale było i osiem czy dwanaście zespołów. Zawsze na początku było tak, że pojawiały się krytyczne uwagi na temat każdej zmiany. W tym roku zostały wprowadzone kolejne, a czy to się utrzyma, to zadecydują prezesi. Uważam jednak, że przed wprowadzeniem tego typu zmian, powinno się najpierw zapytać o zdanie trenerów i zawodników, bo przecież oni są głównymi aktorami, bez nich nie byłoby siatkówki. Nie miałby kto grać. Niestety, z ich zdaniem rzadko się ktoś liczy, przynajmniej jeśli chodzi o zmiany w systemach.

Jaką ocenę wystawiłby Pan sobie i swojej drużynie po pierwszej rundzie?

Nie chcę wystawiać oceny, bo trenera i zawodników powinno się rozliczać po zakończeniu sezonu na podstawie tego, co drużyna osiągnęła. Ważne jest to, czy awansujemy do pierwszej szóstki, czy nie. Jeśli nie, to z jakiego powodu, jeśli się uda, to moim zdaniem będzie to duży sukces całego zespołu.

Co Pana najbardziej cieszy w grze Delecty?

Nie mogę mieć zastrzeżeń do zaangażowania i pracy zawodników. Już zaczynając od przygotowań do sezonu w sierpniu widać, że cały zespół jest bardzo zaangażowany w to, co robimy.

Siatkówka to łatwa gra, trzeba tylko trafić w to pomarańczowe” – czy to jest nadal aktualne?

Tak, nadal uważam, że to prawda. Prawda jest taka, że nie zawsze się udaje, ale chodzi o to, żeby trafić.

 

*na potrzeby delectabydgoszcz.pl przygotowane przez NiceSport.pl (Martyna Kasperek)
więcej na www.NiceSport.pl

2010-12-15:1563 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem