Pierwsze sześć akcji toczyło się punkt za punkt. Dopiero gdy ze środka skutecznie atakował Justin Duff, a chwilę później na skrzydle świetnie spisał się Jakub Jarosz, odskoczyliśmy rywalom – 5:3. Gospodarze szybko wyrównali, po kontrze Loha (5:5). Ten sam siatkarz sprowadził obie drużyny na pierwszy czas techniczny, popełniając błąd w zagrywce. Prowadziliśmy 8:7. Po powrocie na boisko miejscowi zdołali odwrócić wynik na swoją korzyść, a stało się to po ataku Rejno ze środka – 10:9. Z kolei gdy blokiem powstrzymali Jarosza, prowadzili już 12:10. Szybko odrobiliśmy straty i gra ponownie zaczęła toczyć się punkt za punkt i kolejny raz to zepsuty serwis Loha sprowadził drużyny na czas techniczny. Bydgoszczanie wygrywali 16:15. Po wznowieniu gry gospodarze ponownie wrócili na prowadzenie. As serwisowy Gladyra zmusił trenera Heynena do wzięcia czasu. Przegrywaliśmy 16:17. To był niezwykle wyrównany set. W decydującym momencie minimalnie lepsi byli bydgoszczanie, prowadząc 22:21 po ataku Jarosza. Niestety gospodarze odwrócili wynik i to oni jako pierwsi mieli piłkę setową – 24:22. O czas poprosił jeszcze trener naszej drużyny. Ostatecznie jednak blok na Marcinie Walińskim zakończył tę partię wynikiem 25:22 dla ZAKSY.
Dobrze otworzyliśmy drugiego seta. Po dwóch skutecznych atakach Konstantina Cupkovicia było 2:0. Dwie akcje później był już jednak remis i tak jak w pierwszym secie, gra wyrównała się. Na pierwszym czasie technicznym to nasz zespół miał dwa „oczka” przewagi, bowiem Wojciech Jurkiewicz powstrzymał blokiem Loha (8:6). Po wznowieniu gry jeszcze powiększyliśmy swoją przewagę. Po asie serwisowym Jarosza było 10:6. Rywale nie zamierzali jednak odpuszczać i zaczęli odrabiać straty (9:11). Zareagowaliśmy na to, wracając do bezpiecznej przewagi (15:11). Nie cieszyliśmy się nią jednak zbyt długo. Gospodarze sukcesywnie niwelowali straty, aż wreszcie, po asie serwisowym Rejno na tablicy wyników mieliśmy remis – 16:16. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. Po raz kolejny o ostatecznym wyniku decydowała nerwowa końcówka. Jej scenariusz był podobny do tego z premierowej odsłony. Gospodarze odskoczyli naszej drużynie, a po nieudanym serwisie Cupkovicia mieli piłkę setową – 24:21. Partię zakończył atak Witczaka – 25:22.
Początek trzeciej odsłony należał do kędzierzynian, którzy po udanym bloku Rejno prowadzili 4:2. Do remisu doprowadził Cupković, serwując asa – 4:4. Z kolei z minimalną zaliczką zbiegliśmy na pierwszy czas techniczny, po skutecznym ataku Dawida Guni ze środka (8:7). Po powrocie na boisko obie ekipy po raz kolejny zafundowały nam wyrównaną walkę. Gdy udało nam się odskoczyć, po ataku z krótkiej Duffa (14:12), gospodarze wyrównali. Dał im to as serwisowy Kooya – 14:14. O czas poprosił trener Vital Heynen. Podziałał, bowiem na czas techniczny zeszliśmy z prowadzeniem 16:14, po ataku Walińskiego. Do wyrównania doprowadził Witczak (16:16). Ten sam siatkarz dał swojej drużynie prowadzenie – 18:17. Akcję później o czas poprosił szkoleniowiec Transferu, bowiem Gunia został zablokowany. Zdołaliśmy odrobić straty. Gdy na tablicy wyników mieliśmy remis – 19:19, przerwę zarządził Sebastian Świderski. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem Ci szybko odskoczyli naszym siatkarzom (22:19). Jeszcze walczyliśmy i odrobiliśmy straty – 22:22! Od tego momentu trwała nerwowa walka punkt za punkt, którą zakończył atak Walińskiego – 34:32 dla Transferu!
Czwartą partię lepiej rozpoczęli gospodarze, który po asie serwisowym Ruciaka prowadzili 2:0. Tę przewagę powiększyli tuż przed pierwszą przerwą techniczną, na którą ostatecznie zbiegli po dwóch skutecznych akcjach van Dijka – 8:5. Niewiele zmieniło się po wznowieniu gry. Kędzierzynianie wyraźnie złapali wiatr w żagle. Po punktowym serwisie Gladyra prowadzili 11:7. O czas poprosił trener Vital Heynen. Po nim blokiem popisał się Duff, jednak by myśleć o wyrównanej walce potrzebowaliśmy serii udanych akcji. To niestety nie nastąpiło. Siatkarze z Kędzierzyna jeszcze podwyższyli prowadzenie i czas ponownie zarządził szkoleniowiec Transferu. Przegrywaliśmy 10:15. Dwie akcje później obie drużyny ponownie zbiegły do trenerów, tym razem w ramach przerwy technicznej. ZAKSA wygrywała 16:11. Choć nasi siatkarze starali się walczyć, nieuchronnie zbliżały się decydujące piłki tego seta (20:14). Strat nie zdążyliśmy niestety odrobić. Przegraliśmy tę partię 22:25, po zagrywce w siatkę Walińkiego i tym samym całe spotkanie 1:3.
MVP: Jurij Gladyr
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Transfer Bydgoszcz 3:1
(25:22, 25:22, 32:34, 25:22)
Składy:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, van Dijk, Rejno, Gladyr, Kooy, Loh, Zatorski (libero) oraz Witczak, Ruciak, Abdel-Aziz,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Duff, Jurkiewicz, Waliński, Cupković, Bonisławski (libero), Murek (libero) oraz Nowakowski, Wolański, Marshall, Gunia.